Reklama

Emocionante.no youtube: https://www.facebook.com/TReflexiva?fref=ts
Posted by Quebrando o Tabu on 11 kwietnia 2015

Ten film przywołał pewne wspomnienia. Gdy chodziłam do podstawówki, miałam kolegę, który bardzo lubił grać z dziewczynkami w gumę, bawić się lalkami, przebierać się w sukienki. Był dla nas świetnym kompanem, miał mnóstwo ciekawych pomysłów... "dziewczyńskich" pomysłów, jak uważali nasi koledzy z klasy, śmiejąc się z niego otwarcie.

Jego rodzice również nie rozumieli, dlaczego woli "babskie" zabawy od męskich rozrywek, np. łowienia ryb, chodzenia po drzewach i dokuczania dziewczynkom. Jego tata zmuszał go do brania udziału w survivalowych wyprawach, zabraniał zabaw z koleżankami z podwórka. A kolega... każdego dnia był coraz smutniejszy.

Spotkałam go po wielu latach. Poznałam go z trudem. Ubrany był w świetne ciuchy... modną sukienkę, świetny żakiet. Podeszłam i przywitałam się. Początkowo był nieufny, spięty, ale gdy zrozumiał, że nie zamierzam się śmiać, zaczął ze mną rozmawiać. Miał świetną pracę (za granicą), wielu przyjaciół, którzy akceptują go takim, jakim jest. Miał dziewczynę (sic!), której nie przeszkadzało, że zakłada sukienki.

Był szczęśliwy i dla mnie wcale nie mniej męski z powodu damskich ciuchów. Wołałam go takiego, otwartego i szczęśliwego niż stłamszonego i przestraszonego (jakim był w dzieciństwie).

Zobacz także

Warto przeczytać: Gender - moja rodzina to lubi!

Opowiedziałam tę historię (i pokazałam powyższy film) przyjaciółce Magdzie, która ma problem z młodszym, trzyletnim synem. Mały całuje w przedszkolu swoich kolegów... tylko kolegów. Jego zachowanie zaniepokoiło przedszkolanki, rodziców chłopców, więc zwołano zebranie, by porozmawiać o tych "dziwactwach" z Magdą i jej partnerem. Moja przyjaciółka na spotkaniu usłyszała, że takie zachowania nie będę tolerowane. Nikt nie chciał słuchać wyjaśnień, że chłopiec ma trzech braci, że dawanie sobie buziaków w ich domu, rodzinie, jest czymś zupełnie normalnym. Zdaniem innych rodziców całowanie chłopców przez chłopca jest chore i basta.
Na szczęście moja przyjaciółka nie przejęła się tym za bardzo, choć rozważa przeniesienie syna do innego, bardziej otwartego przedszkola.

Z tych historii widać, że wszelka inność nas niepokoi. Oceniamy ludzi po pozorach. Dla niektórych z nas ludzie dzielą się na normalnych i nienormalnych, ja wolę ich dzielić na szczęśliwych i nieszczęśliwych.

Reklama

Polecamy: Ala jest chłopcem, a Jaś dziewczynką

Reklama
Reklama
Reklama