„Siedziałaś w domu, czyli nic nie robiłaś?”. Ta praca jest warta 15 tysięcy miesięcznie
Przez lata słyszały, że „siedzą w domu”. A to, co robią każdego dnia, ma realną wartość — liczona w tysiącach złotych. Olga Kozierowska wprost mówi o stereotypach, które niszczą związki, i o pracy, której wciąż nie umiemy nazwać pracą.
Jeszcze zanim pojawi się dziecko, wiele par wierzy, że żyje w partnerskim układzie. Dzielą się obowiązkami, wspólnie ogarniają codzienność, wszystko „jakoś działa”. Problem zaczyna się później — wtedy, gdy role przestają być negocjowane, a zaczynają być… oczywiste.
W rozmowie Olga Kozierowska przywołuje historie młodych kobiet, które po narodzinach dziecka przeżyły szok. Nie dlatego, że macierzyństwo okazało się trudne. Ale dlatego, że nagle usłyszały: „siedziałaś w domu”. Jakby cały dzień pracy, opieki, organizowania życia i emocji nie liczył się wcale.
Ten jeden zwrot uruchamia lawinę. Zmęczenie, poczucie bycia niewidzianą, pretensje o pieniądze, o czas, o bliskość. A statystyki są bezlitosne — konflikty finansowe i nierówny podział obowiązków to dziś jedne z głównych powodów rozpadu związków.
W nowym odcinku "Mamy to!" Kozierowska mówi wprost, ile warta jest nieodpłatna praca w domu i dlaczego brak rozmów „przed” tak często kończy się kryzysem „po”. To rozmowa o pieniądzach, stereotypach i oczekiwaniach, które wciąż rzadko padają na głos — a mają realną cenę.