
1. Kto ci pilnuje dzieci, kiedy jesteś w pracy?
Przeczytaj też o sposobach na relaks dla mamy
Czy już wiesz, co będzie najlepsze dla ciebie i dziecka? Zanim wrócisz do pracy, musisz podjąć decyzję, z kim zostawisz dziecko . Wybór nie jest oczywisty i zależy od wielu zmiennych. Czasem, niestety, trzeba pójść na kompromis, by nie uda się osiągnąć idealnego rozwiązania. Gdy zostawisz dziecko z babcią Wydaje się, że zostawienie dziecka z babcią to najlepsze rozwiązanie dla dziecka. Oto plusy: dziecko ją zna, a ty masz do niej pełne zaufanie dziecko z babcią czuje się bezpiecznie zwykle taka opieka jest bezpłatna jeśli babcia opiekuje się wnukiem u was w domu, pomoże w utrzymaniu porządku, zrobi zakupy i obiad podczas choroby dziecka nie musisz brać zwolnienia. Niestety, nawet w tej idealnej sytuacji można znaleźć minusy: babcia często nie jest już tak sprawna fizycznie, by sprostała aktywności małego dziecka, a gdy jest młodsza, może czuć się przeciążona dziecko trzeba codziennie do niej dowozić (o ile nie mieszkacie pod jednym dachem) możliwe są konflikty z babcią w sprawach dotyczących wychowania malucha. Babcia może uważać, że wie lepiej, czego potrzebuje jej wnuk, bywa nadopiekuńcza. Trudno znaleźć w tej sytuacji taktowne rozwiązanie – jeśli zwrócisz jej uwagę, poczuje się urażona i niedoceniana, poświęca przecież dziecku swój czas i energię. Co robić? Prosząc o pomoc, pamiętaj, że babcia ma prawo odmówić. Nawet jeśli twoja mama lub teściowa lubi opiekować się wnukiem, nie możesz jej obarczać tym zadaniem bez skrupułów. Dokładnie sprecyzuj, kiedy i czego od niej oczekujesz, nie zaskakuj jej swoimi prośbami. Dziękuj za wszystko, co robi dla was i waszego dziecka! Gdy zatrudnisz nianię Takie rozwiązanie budzi sporo obaw, ale czasem nie ma innego wyjścia. Jakie są plusy zatrudnienia niani? dyspozycyjność (bardzo ważne, jeśli masz nienormowany czas pracy) niania zwykle opiekuje się...
Moja koleżanka dwa lata temu urodziła córkę, i od dwóch lat jest w niej absolutnie zakochana. Macierzyństwo jest dla niej źródłem niewyczerpanej satysfakcji i szczęścia. Gdy jednak zapytałam ją ostatnio, kiedy mała Ola może spodziewać się rodzeństwa, odpowiedziała, że raczej nigdy. „Skupiam się na Oli i nie planuję kolejnych dzieci”. Takich mam, jak moja koleżanka, jest u nas coraz więcej. Dlaczego podejmują decyzję o wychowaniu jedynaków? Powód nr 1 Praca Chociaż dużo się ostatnio mówi o łączeniu pracy z macierzyństwem, to jednak rzeczywistość jest zdecydowanie mniej różowa niż to, co prezentowane jest w oficjalnych dokumentach. Mamie małego dziecka nadal bardzo trudno jest po pierwsze: przekonać pracodawcę, że jest dobrym pracownikiem, a po drugie: kiedy już znajdzie pracę – pogodzić ją z macierzyństwem. Nadal to głównie matki biorą L4 na chore dzieci i nadal to one wybiegają chwilę przed końcem pracy, aby zmienić nianię - co przekłada się na to, że nadal to one narażają się szefom (i często współpracownikom). Powód nr 2 Stres Pierwsze lata życia po porodzie łączą się z ustawicznym rodzicielskim strachem o zdrowie i rozwój malucha. Takie ciągłe napięcie może wykańczać. Kiedy natomiast maluch kończy trzy, cztery lata, wydaje się nam już duży. U niego katar jest już „tylko” katarem a nie „aż” katarem. Leczenie antybiotykiem nie idzie już – tak jak jest u bobasa – w parze z biegunką (przynajmniej nie zawsze). Zwykły upadek nie budzi lęku o wstrząs mózgu. Pielęgnacja kilkulatka chociaż może nie jest łatwiejsza, to na pewno nie łączy się już z tak wielkim stresem. Nic dziwnego, że po „odchowaniu” malucha wcale nam się nie uśmiecha powrót do pieluszek. Poznaj małe sekrety mam - o czym wolimy nie mówić na głos? Powód nr 3 Pieniądze Jasne, nie są...
Na co dzień boimy się przeciągów, pająków lub obcych ludzi o zmroku. Jednak kiedy przychodzi moment podjęcia decyzji o powrocie do pracy po porodzie, nasze lęki mają zupełnie nowy wymiar. Jak tu rozstać się z ukochanym maleństwem? Czy sobie poradzimy? I bez względu na to, jak bardzo mama jest gotowa powrócić na rynek pracy po urlopie macierzyńskim , najczęściej martwi się o jedną (lub więcej) z tych pięciu rzeczy. Jak oswoić te obawy? 1. Martwię się o dziecko. "Przecież nikt nie zaopiekuje się nim tak dobrze jak ja! Gdzie mu będzie tak dobrze jak u mamy?" - brzmi znajomo? Wiele z nas ma problem z zaufaniem obcym ludziom, w końcu chodzi tu o powierzenie im tego, co mamy najcenniejsze: naszego dziecka. Nieważne więc, czy będzie to opiekunka, czy pani w żłobku lub przedszkolu , boimy się, że kiedy wrócimy do pracy nasze dziecko będzie tęsknić albo że stanie mu się krzywda. Nawet tata i babcia wydają się niektórym z nas niegodni zaufania. Moment symbolicznego odcięcia pępowiny musi jednak kiedyś nastąpić, a wtedy możesz odkryć ze zdumieniem, że świat trwa, a wy nadal jesteście cali, zdrowi i szczęśliwi. Oczywiście, że twoje dziecko będzie czasem wracać z przedszkola z siniakiem czy guzem, ale czy to nie naturalna część dzieciństwa? Pamiętaj, że jest pod opieką wyszkolonych nauczycieli, nianię wybrałaś skrupulatnie, a babcia kocha je tak samo bardzo jak ty. Będzie dobrze. Nie bój się pytać opiekunów o to, jak dziecku minął dzień. Będziesz spokojniejsza wiedząc, co u niego słychać: kogo dziś polubił, z kim się pobił i jaki piękny rysunek narysował dla ciebie. 2. Wciąż karmię piersią. Twoje dziecko za nic w świecie nie weźmie do ust butelki? Boisz się, że zagłodzi się w czasie, gdy jesteś w pracy? To naturalne obawy. Może pocieszy cię myśl, że tego samego przed powrotem do pracy po porodzie bały się tysiące mam przed tobą....