Reklama

Wampiry emocjonalne (inaczej: wampiry energetyczne) to ludzie, którzy wysysają z ciebie radość życia i niszczą poczucie wartości. Którzy będą tobą manipulować i mącić ci w głowie. I jednocześnie będą powtarzać, jak bardzo cię cenią i lubią. To specjaliści w destrukcji – i najgorsze jest to, że jest ich mnóstwo. Wydaje ci się, że nie znasz nikogo takiego?

Reklama

Typ: „Ja cię tylko chcę ostrzec”

Przed moim drugim porodem bałam się sto razy bardziej niż przed pierwszym. Tamten zaczął się miesiąc za wcześnie, skończył nieoczekiwanie cesarką, w międzyczasie przeżyłam – razem z lekarzem – prawdziwy strach o życie dziecka. Kiedy zaszłam w drugą ciążę, jedyne o czym nie chciałam mówić ani myśleć to poród. I zdradziłam się z tym przed jedną koleżanką...
– A mogę ci tylko opowiedzieć, jak rodziła taka jedna Ania/Basia?Krysia? To był hardkor! – od tamtej pory próbowała każdą rozmowę skierować na jeden temat.
– Nie, nie, może pogadamy o tym, jak już urodzę?...
– Ale tylko jedna rzecz – aż przebierała nóżkami, by się podzielić sensacją.
– Nie, wiesz przecież, że się boję.
– To słuchaj tylko tego...
– Proszę, nie mów mi!
– Próżnociągiem wyciągali!!!

I pozamiatane. Ja po każdej rozmowie z nią czułam się gorzej, ale ona lepiej: równowaga w przyrodzie była zachowana. Dopóki nie przestałam się z nią umawiać dla mojego i jej dobra – bo istniało ryzyko, że któregoś dnia uduszę ją własnymi rękami.

Ludzi, którzy karmią się naszym strachem, złością czy frustracją wcale nie jest mało – i nie ma na nich jednego sposobu. Jeśli to możliwe, warto po prostu ograniczyć z nimi kontakty, bo tak jak nie ma szans, że oni się zmienią, tak nie ma też, że my przestaniemy się nimi przejmować. Genialnie umieją wyczuwać słabe strony innych i uderzać w nie – oczywiście wszystko pod pozorem troski czy pomocy. Bo przecież, jeśli popatrzeć pod pewnym kątem, to opowiedzenie ciężarnej kobiecie o kilku skomplikowanych porodach jest dla niej pomocne...
Czytaj także: Toksyczna przyjaciółka – czy warto tkwić w takiej relacji?

Typ: „Opowiem ci, jak mi źle”

„Jak bardzo mnie wszystko boli, jak bardzo jestem samotna, jak strasznie ktoś mnie skrzywdził, jak okropnie mi nie wychodzi... – i jak ogólnie wszystko jest do bani.

Mam koleżankę, która codziennie odbiera takie telefony od swojej mamy. Po każdym takim telefonie czuje się jak przepuszczona przez wyżymaczkę. Mama przeciwnie, często kończy rozmowę stwierdzeniem, że takie wygadanie jej bardzo pomogło.

Narzekanie ma właśnie to do siebie, że często pomaga temu, kto mówi (bo daje ujście frustracji), ale bardzo obciąża tego, kto słucha – tym bardziej, im większa jest jego empatia i wrażliwość. Na narzekaczy często działa licytacja na zasadzie: „Twoja depresja przy mojej depresji jest doprawdy śmieszna”.
Narzekacz karmi się współczuciem; jeśli go nie dostanie od ciebie, zacznie szukać go gdzieś indziej i wasze relacje mogą się wtedy poprawić.
Czytaj: Mama i babcia – jak ułożyć sobie relacje?

Typ: „Serio tak myślisz? Dziwne...”

To najwyższy stopień wampirzego wtajemniczenia. Znam takie profesjonalistki, które umieją człowieka upokorzyć jedną miną. Które bez słowa uniosą brew, gdy powiesz, że czasem twoje dziecko cię męczy albo że myślisz nad tym, żeby wrócić do pracy. Które bez względu na to, co powiesz, mają inne zdanie. Lepsze. Jednocześnie nie mają ochoty dyskutować ani wyjaśniać swój punkt widzenia – wampirowi energetycznemu nie dyskusja jest potrzebna, ale okazanie wyższości. Takiego wampira oczywiście możesz spróbować pokonać ironią, poczuciem humoru albo prostą złośliwością – ale z drugiej strony, po co? Sto razy lepszą metodą będzie wzmacnianie poczucia własnej wartości. I jasne stawianie granic:

Anna Kołacz

Jak bronić się w przed wampirami emocjonalnymi? Obejrzyj rozmowę z Małgorzatą Dawid-Mróz i Jackiem Santorskim w „Pytaniu na śniadanie”

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama