Kompletowanie wyprawki przed narodzinami dziecka to chyba jedna z najprzyjemniejszych „konieczności”, prawda? Ubranka dla bobasów potrafią być przecież naprawdę śliczne i urocze, a co za tym idzie wręcz krzyczą „kup mnie”. Ale czy naprawdę takiemu maluszkowi potrzebnych jest po kilkanaście par pajacyków, body, kaftaników, spodenek czy sukieneczek? Oczywiście, że nie. Dziecko rośnie naprawdę „jak na drożdżach” i zdarza się, że coś, co w jednym tygodniu pasowało jak ulał, w drugim jest za małe. Dlatego rodzice nie powinni stawiać na ilość, a na jakość i nie tracić głowy przed sklepowymi półkami z ubrankami.

Reklama

Potrzeby ważniejsze niż trendy

Ubranka dziecka powinny być ładne – tego nie negujemy, ale przede wszystkim liczy się ich „wnętrze”, a nie wygląd zewnętrzny. Dlatego kompletując garderobę pociechy, mama i tata muszą pamiętać o kilku zasadach:

  • Materiał – najlepiej sprawdza się lekka bawełna, ponieważ jest naturalna, przepuszcza powietrze i rzadko uczula. Jeśli chodzi o grubsze tkaniny, to u dzieci sprawdzi się polar (welur jest mniej przewiewny). W szafie dziecka, przynajmniej w pierwszych latach życia, nie ma miejsca na nylon, poliester, wiskozę czy gruby len, ponieważ mogą podrażniać. Uwaga także na sztuczne barwniki – mogą być alergenami!
  • Krój – ubranka mają być wygodne dla dziecka i nie sprawiać kłopotów rodzicom. Dlatego najlepsze są śpioszki i pajacyki rozpinane z boku na całej długości. Szwy w ciuszkach nie mogą być ostre, uwaga także na drobne guziczki czy zatrzaski na plecach (mogą uwierać podczas snu).
  • Rozmiar – ubranka, które krępują ruchy, mogą utrudniać m.in. prawidłowy rozwój bioderek. Nie mogą być jednocześnie za luźne, żeby się nie fałdowały i nie uwierały.

UWAGA: co prawda pieluszka to nie garderoba, ale ponieważ to ona styka się ze skórą malca praktycznie przez 24 godziny, także musi być odpowiednio dobrana. Tu także liczy się materiał, krój i jakość!

Pranie i prasowanie pod specjalnym nadzorem

Delikatna skóra maluszka łatwo wchłania substancje, z którymi ma kontakt. Dlatego coś, co dla dorosłego może być w pełni neutralne i bezpieczne, na skórze malca może wywołać podrażnienia. Dlatego mama i tata muszę mieć świadomość, że:

  • Konieczne jest pranie każdego nowego ubranka, ręcznika czy pościeli. Nim trafią one do szafy dziecka, przebywają długą drogę i osadzają się na nich rozmaite zanieczyszczenia, a nawet chorobotwórcze drobnoustroje. Trzeba się ich pozbyć.
  • Należy prasować każde nowe ubranko, a także każde wyprane, co najmniej do skończenia przez bobasa trzech miesięcy. Wysoka temperatura niszczy zarazki i sprawia, że są sterylnie czyste. W taki sam sposób należy prać i prasować także inne tkaniny, z którymi styka się skóra dziecka, np. pościel w łóżku rodziców.
  • Dziecięcych ubranek nie wolno prać w „dorosłych” detergentach. Mają one zbyt silny skład, co jest prostą drogą do problemów natury dermatologicznej. Dlatego należy stosować takie produkty, na których jest informacja, że są one odpowiednie od pierwszych dni życia dziecka. Najlepiej, aby wybrany środek miał też pozytywną opinię jednego z uznanych ośrodków badawczych.
  • Nie wolno łączyć „dorosłego” detergentu z płynem czy proszkiem dedykowanym najmłodszym. Składniki piorące zawarte w zwykłych proszkach czy płynach wiążą się z włóknami i nawet po podwójnym płukaniu pozostają w tkaninie. Takie mieszanie sprawia, że zastosowanie produktu dla dzieci staje się niestety bezużyteczne. Odplamiacz także musi być w wersji „baby”. Każdy wie, że maluszki są ekspertami w brudzeniu ubranek, więc w sytuacji, gdy proszek nie radzi sobie z uporczywymi plamami, konieczne może być zastosowanie odplamiacza. Należy oczywiście wybrać odplamiacz przeznaczony do ubranek dziecięcych, którego skład został opracowany w taki sposób, aby jednocześnie dbać o skórę bobasa.
  • Zapach nie jest najważniejszy. Specjalne środki do prania dla dzieci nie zawierają silnych środków zapachowych – podobnie jak nie zawierają sztucznych barwników, enzymów chemicznych czy rozjaśniaczy optycznych. W ten sposób chronią wrażliwą skórę dziecka przed drażniącymi składnikami, które za pośrednictwem tkaniny mogłyby przenikać wgłąb organizmu.
  • Dwukrotne płukanie nie sprawi, że z ubranka skutecznie zostaną wypłukane drobinki „zwykłego” proszku, w którym prane są ubranka maluszka. To więc to żadna alternatywa.
Reklama

Zajrzyj też na: www.dada.pl

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama