Tu się mówi
Umiejętność mówienia wydaje się nam zupełnie naturalna, tymczasem to bardzo skomplikowany proces. Dlatego zanim dziecko wypowie poprawnie i świadomie jakieś słowo, minie trochę czasu. Proces tej nauki składa się z wielu etapów, które w tym odcinku Wam przybliżymy.
Prawidłowo rozwijające się dziecko słyszy dochodzące do niego dźwięki, będąc jeszcze w brzuchu mamy. Dzięki temu już 4-dniowe bobasy odróżniają jej głos od innych otaczających je dźwięków, a ojczysty język jest dla nich naturalny (język obcy może malca drażnić). A jak ten proces wygląda od strony fizjologicznej? Za prawidłowe generowanie mowy odpowiedzialny jest mózg, za samą zaś wymowę – narządy mowy. A jak powstają słowa? Potrzebne do ich zbudowania głoski dźwięczne i bezdźwięczne „rodzą się” w krtani (o tym, czy są dźwięczne decyduje położenie wiązadeł głosowych). Głoski ustne i nosowe powstają na granicy jamy gardłowej, ustnej i nosowej. O wytwarzaniu głosek twardych i miękkich decyduje natomiast język i jego położenie w jamie ustnej. Nim jednak dziecko wypowie pierwsze, nawet najprostsze słowo, musi „przejść” wiele etapów.
Okres melodii – od urodzenia do 1. roku życia
Jak noworodek ma poinformować świat o swoim istnieniu i zasygnalizować swoje potrzeby? Oczywiście płaczem i krzykiem. I taki właśnie okres – „płaczu i krzyku” – trwa od urodzenia do ok. 3. miesiąca życia. To właśnie kwilenie czy łzy są niemowlęcymi głoskami, sylabami i wyrazami. Po jakimś czasie bobas zaczyna kojarzyć, że krzykiem może wywołać reakcję u bliskiej osoby – to pierwsza forma porozumienia z mamą i tatą. W samym krzyku niemowlęcia występują zaś elementy nieartykułowane, zbliżone do samogłosek: „a”, „o”, „u”. Między 3. a 6. miesiącem mówimy o głużeniu. Okres ten związany jest z faktem, czy dziecko jest w stanie utrzymać główkę prosto. W tej fazie maluszek wydaje z siebie różnego rodzaju dźwięki, zwłaszcza gardłowe i tylnojęzykowe, wśród których są m. in. „agu”, „ga”, „kha”, „ehe”, „he”, „kli”, „tli”, „bwe”. Czasami słyszalny jest także wibrujący dźwięk przypominający „r”. Warto przy tym wiedzieć, że głużenie ma charakter przypadkowy – dziecko nie uczy się go specjalnie. Dzieje się samo, a zatem to odruch bezwarunkowy, który pojawia się u każdego malca, bez względu na kulturę, rasę czy język ojczysty. O ile głużą wszystkie maleństwa, bez względu na to, czy słyszą czy są mają niedosłuch, o tyle gaworzenie, czyli następna faza nauki mowy, pojawia się tylko u brzdąców, które prawidłowo słyszą. Pierwsze gaworzenie, pojawiające się ok. 5. miesiąca życia maluszka, jest przypadkowe. Sylaby już stanowią jednak ciągi, co polega na łączeniu samogłosek, które dziecko wymawiało do tej pory ze spółgłoskami: „ga-ga”, „ma-ma-ma”, „ugh-ugh” etc. Półroczne dziecko gaworzy już śpiewnie, czyli spontanicznie modyfikując wysokość i ton głosu, a siedmiomiesięczny bobas rozpoznaje pojedyncze słowa, zwłaszcza te, które odnoszą się do konkretnych przedmiotów. I chce je naśladować. Warto przy tym wiedzieć, że te pierwsze zbitki sylab to tzw. echolalie. Polegają one na powtarzaniu własnych i zasłyszanych dźwięków, sylab, krótkich wyrazów, co dziecko doskonali metodą prób i błędów. Takie proste ćwiczenia sprawiają, że wchodząc w następny okres rozwoju mowy, okres wyrazu, malec rozumie dużo więcej, niż umie powiedzieć, a jednocześnie potrafi spełniać proste polecenia.
Okres wyrazu – od 1. do 2. roku życia
Na tym etapie nauki mowy słownik dziecka jest już pełen samogłosek. Roczny bobas zna już „a”, „e”, „i”, „o” i „u”. Wyjątkiem są „ą” i „ę”, czyli tzw. nosowe. Zazwyczaj nieobce są mu także spółgłoski „m”, „p”, „b”, „m”, „t”, „d”, „n”, „k”, „ś”, „ć”, a czasami także „ź” i „dź”. Pozostałe spółgłoski są za trudne, dlatego pomysłowe dziecko zastępuje je innymi i w taki sposób składa coś na kształt zrozumiałego dla opiekunów wyrazu. Tym sposobem np. „Krzyś” to „syś”. Często zdarza się także, że malec wypowiada jedynie pierwsze sylaby wyrazów lub same końcówki, przez co nie „baba miała” a „baba ała”.
Okres zadania – od 2. do3. roku życia
W tym czasie dziecko zaczyna budować zdania. Początkowo są to zdania proste, czyli składające się z dwóch, trzech wyrazów, następnie przechodzi w wypowiedzi dłuższe, czyli cztero-, pięciowyrazowe. Pierwsze zdania są twierdzące, ponieważ są najprostsze (tonacja nie gra tu dużej roli), a następnie pojawiają się zdania pytające i rozkazujące. Będą na tym etapie nauki mówienia malec wypowiada prawidłowo spółgłoski „p”, „b”, „m”, „f”, „w”, „k”, „g”, „h”, „t”, „d”, „n”, „l” oraz samogłoski ustne: „a”, „o”, „u”, „e”, „y”, „i”, „a”, czasem nosowe: „ą”, „ę”. Pod koniec tego okresu pojawia się także „s”, „z”, „c”, „dz”, które wcześniej było zastępowane przez dziecko poprzez „ś”, „ź”, „ć”, „dź”. I, co ważne, malec słyszy błędnie wypowiedziane słowa i poprawia je. Świadczy to o różnicowaniu słuchowym prawidłowej, jak i nieprawidłowej wymowy słów. Na tym etapie mowa dziecka jest zrozumiała nie tylko dla najbliższych, ale także dla otoczenia.
Zajrzyj też na: www.dada.pl