Karmienie piersią to nie motylki – pisze Maja Bohosiewicz. Nie zgadza się z Lewandowską?
Maja Bohosiewicz szczerze przyznała, że karmienie piersią to nie tylko motylki, kwiatki i kokardki. Jej wpis na Instagramie robi furorę wśród młodych mam!
Ania Lewandowska zaskoczyła fanów zdjęciem, na którym karmi Klarę piersią. Przy zdjęciu napisała, że karmienie piersią to coś więcej niż żywienie, to budowanie relacji z dzieckiem i dawanie mu poczucia bezpieczeństwa. To również "czułe oczy wpatrzone we mnie pełne miłości i wdzięczności". Maja Bohosiewicz, która kilka dni temu urodziła córeczkę Leonię, ma nieco inne zdanie na temat karmienia piersią. Nie jest tak kolorowo, jak pisze Lewandowska?
"Na początku to koszmar i załamka"
O korzyściach płynących z karmienia piersią nie trzeba nikogo przekonywać. Podobnie jak Ania Lewandowska, z okazji Międzynarodowego Tygodnia Karmienia Piersią Maja Bohosiewicz opublikowała na Instagramie zdjęcie, na którym karmi Leonię. "Nie będzie słodzenia w piernik, nie będzie motylków" – napisała przy opublikowanym zdjęciu. Co jest zamiast słodkości? Prawda. Prawda Mai, jak sama podkreśliła.
Karmienie piersią to coś więcej niż uśmiechnięta mama i bobas wpatrzony w nią jak w obrazek. To popękane sutki, bolesne piersi, wątpliwości. "Koszmar i załamka" – jak pisze Maja. "Kiedy mówią o karmieniu, wszyscy, jak w jakiejś zmowie, zaczynają przypinać temu wydarzeniu kokardki i sypać kwiatki. Wiecie, czego nie widziałam nigdzie? Nie widziałam zdjęcia, jak babka zgina się w pół i zezuje, bo myśli, że zaraz odpadnie jej sutek. Nie widziałam nigdzie opisów, że po porodzie przykładamy dziecko do piersi i, uwaga spoiler, pewnie wam się to nie uda. Macie za płaskie/grube/wypukłe/czarne/szalone sutki, dziecko nie ssie, dziecko za płytko łapie, nie macie jeszcze pokarmu, macie za dużo pokarmu , macie nawał, macie zastój" – pisze Maja.
Zobaczcie zdjęcie i przeczytajcie, co napisała o karmieniu piersią:
Międzynarodowy tydzień karmienia piersią. Damn. Ale mnie trafili. Długo myślałam nad tym...