Reklama

Poznaj należne Ci teraz przywileje!

Reklama

Przyszłe mamy, szczególnie w pierwszej ciąży, chcą udowodnić, że ich stan nie przeszkadza w wykonywaniu obowiązków. Efekt? Pracują więcej i w większym stresie niż przed ciążą. A ciąża ma swoje zagwarantowane także w kodeksie pracy prawa. Stworzone po to, byś z nich korzystała.

Znajdź swój rytm
Pierwsze miesiące mogą być trudne, bo organizm dopiero się przestraja na nowe zadania – pojawiają się nudności, senność. Potem kobieta szybciej się męczy, pojawią się bóle w krzyżu (efekt siedzącego trybu życia). To naturalne, że będziesz mniej sprawnie wykonywać obowiązki. Jednak firma się nie zawali, jeśli przez kilka tygodni, a nawet miesięcy będziesz pracowała w wolniejszym tempie, a część obowiązków przekażesz współpracownikom. Tobie i całemu zespołowi wyjdzie na dobre, jeśli będziesz przestrzegać zasad bhp. Pracuj przy włączonym komputerze nie więcej niż cztery godziny na dobę. Jeśli musisz stać, stój tylko trzy z ośmiu godzin. Gdy nikogo nie obsługujesz, siadaj, zapytaj też, czy nie mogłabyś w tej pozycji pracować – klientom niezręcznie jest rozmawiać ze stojącą ciężarną. Niezależnie od charakteru pracy co godzinę przejdź się po korytarzu, a w południe pójdź na spacer. Strata czasu? Nic podobnego – wrócisz z zapasem energii.

Szefie, jestem w ciąży
To najtrudniejsze zdanie, jakie przyjdzie Ci wygłosić. Dobrze zaplanuj moment i okoliczności powiadomienia przełożonego o swoim stanie. Lepiej, żeby dowiedział się tego od Ciebie niż z korytarzowych plotek. Forma zależy od Waszych relacji. Szefa, z którym łączą Cię jedynie formalne stosunki, powiadom podczas umówionej przez sekretarkę rozmowy. Przełożonej, z którą spotykasz się wiele razy w ciągu dnia, przekaż nowinę bardziej bezpośrednio, np. podczas lunchu. Powiedz o tym, jak cieszysz się ze swojego stanu i jak Ci jest miło, że możesz się tą radosną nowiną podzielić z osobami z firmy (wbrew pozorom przełożeni wolą zatrudniać pracowników mających udane życie osobiste). Wyraź gotowość do współpracy, ale nie składaj zbyt daleko idących obietnic – nie jesteś w stanie przecież wszystkiego przewidzieć.
Musisz też mieć świadomość, że kodeks pracy przewiduje przywileje tylko dla pracownic etatowych. Jeśli wykonujesz pracę na umowę-zlecenie, o dzieło lub jako jednoosobowa firma, poza pełnopłatnym zwolnieniem nic Ci się nie należy. Nawet urlop macierzyński lub wychowawczy. To nie najlepszy moment na rozmowę z szefem o zmianę umowy, ale zapytaj, czy przejście na etat jest możliwe. Pamiętaj przy tym, że jeśli masz umowę na czas określony, to nawet jeśli kończy się ona przed terminem porodu, musi zostać przedłużona do jego momentu (urlop macierzyński wypłaca Ci ZUS). Informację o swoim odmiennym stanie powinnaś potwierdzić zaświadczeniem od ginekologa (składasz je w kadrach).

Urlop czy zwolnienie?
Ginekolodzy zalecają, by w każdym miesiącu brać po kilka dni wolnego na „naładowanie akumulatorów”. To nie musi być cały tydzień, ale dwa-trzy dni przed weekendem czy po nim albo między świętami. Dwa dni po Bożym Narodzeniu dają na przykład aż 6 dni wolnych! W miesiącach, gdy nie ma tak korzystnego układu świąt, zamiast urlopu weź zwolnienie. Lekarz Ci je wystawi, bo odpoczynek jest ważny. Bycie na zwolnieniu nie musi oznaczać siedzenia w domu, jeśli nie zostało to wyraźnie zaznaczone w zwolnieniu.
Takie rozwiązanie jest dla Ciebie podwójnie korzystne – urlop przyda Ci się, gdy już pojawi się maluch, po drugie teraz Twoje zwolnienie jest płatne w 100%. Jeśli poza pensją uzyskujesz dodatkowe wynagrodzenie za pracę np. na podstawie umowy zlecenia, to do średniej bierze się pod uwagę także i je. Nalicza się ją z 12 miesięcy. Jednak jeśli przed pójściem na zwolnienie Twoje wynagrodzenie uległo zmianie, zasiłek chorobowy będzie naliczany według nowej stawki.[CMS_PAGE_BREAK]
Nie daj się namówić szefowi do wzięcia zwolnienia na całą ciążę. W tym przypadku zasiłek chorobowy jest wypłacany przez ZUS. Korzyść dla pracodawcy oczywista, ale dla Ciebie oznacza to, że emerytura będzie niższa o niezapłacone składki (zwolnienie to świadczenie, od którego się ich nie pobiera). No i narażasz się na kontrolę z ZUS, która może podważyć zasadność wystawienia kilkumiesięcznego zwolnienia, za co grozi Ci odpowiedzialność finansowa. Nie mówiąc już o tym, że taki pracodawca, mając nową pracownicę, najpewniej nie będzie chciał Cię zatrudniać po macierzyńskim.

Zaraz wracam?
Pod koniec ciąży czeka Cię jeszcze jedna poważna rozmowa z szefem. Tym razem o tym, kiedy wrócisz do pracy. Nie obiecuj, że będziesz dyspozycyjna tuż po porodzie! Wiele kobiet na widok maleństwa zmienia priorytety. A dla pracodawcy najgorsza jest nieprzewidywalność.
Pamiętaj, że jeśli zadeklarujesz powrót po urlopie wypoczynkowym, który możesz wziąć tuż po macierzyńskim, to masz prawo zmienić zdanie i zostać w domu dłużej. Wypada jednak powiadomić o tym zakład pracy na dwa miesiące wcześniej.
Spróbuj też umówić się, że na początku będziesz pracować w niepełnym wymiarze godzin. To korzystne także dla firmy – wykorzystasz ten czas efektywniej niż osiem godzin, z czego połowa mija na zwierzaniu się z trosk macierzyńskich. Zaproponuj też, że część pracy będziesz wykonywała w domu, powiedzmy dwa razy w tygodniu. Może szef nie będzie miał nic przeciwko?

Jeśli Twój pracodawca uchyla się od zapewnienia Ci należytych w Twoim stanie warunków, przypomnij mu, że:

1. Przenosząc Cię na inne stanowisko, ograniczając czas pracy lub zwalniając ze świadczenia jej, nadal ma obowiązek wypłacać Ci wynagrodzenie w dotychczasowej wysokości (art. 179 par. 4 kp).
2. Nie ma prawa zatrudniać Cię dłużej niż przez osiem godzin dziennie, także w sytuacji, gdy dotychczas pracowałaś w systemie 12/12h (praca co drugi dzień). Za krótszą pracę należy Ci się pełne wynagrodzenie. Masz prawo odmówić pracy dłuższej lub w nocy (art. 210 par. 1, art. 178 par. 1, art. 178 par. 1 kp).
3. Możesz wystąpić o indywidualne godziny pracy - np. będziesz wcześniej/później przychodzić do firmy i wychodzić odpowiednio wcześniej/później. Jednak pracodawca może się nie zgodzić, podając ważkie argumenty (art. 142 kp).
4. Musisz otrzymać wolne (niekoniecznie dzień) na badania zalecone przez lekarza, a pracodawca nie dość, że nie może zatrzymać Cię w firmie, to jeszcze musi Ci za nieobecność zapłacić jak za urlop, choć faktycznie z niego nie korzystasz – nadal masz poprzednią pulę dni wolnych (art. 185 par. 2 kp).
5. Nie możesz pracować w warunkach szkodliwych dla zdrowia (art. 176 kp), pełny wykaz takich prac znajdziesz w załączniku do rozporządzenia Rady Ministrów z 10 września 1996 r. (Dz.U. nr 114, poz. 545 ze zm.).
6. Pracodawca nie może Ci odmówić udzielenia urlopu wypoczynkowego bezpośrednio po zakończeniu urlopu macierzyńskiego, jeśli wystąpisz z takim wnioskiem (art. 163 paragraf 3 kp), możesz się też powołać na wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20.08.2001 r., I PKN 590/00, OSNP 2003/14/336.

Konsultacja: Marta Krawczyńska, prawniczka, współpracuje z Centrum Praw Kobiet w Warszawie.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama