Reklama

Mikołajki to przede wszystkim czas dzieci. Nie ma chyba dziecka, które tego dnia nie czeka na prezent pod poduszką, czy w bucie. W rozpoczynającym się właśnie okresie świątecznym dziecięce zmysły zaczynają być jeszcze bardziej wyczulone na pożądanie. Telewizyjne reklamy, billboardy na mieście, rówieśnicy przechwalający się najnowszymi zdobyczami, na każdym kroku, dzieci narażone są na pokusy, które nie zawsze idą w parze ze zdrowym rozsądkiem. Z drugiej strony Mikołajki są tylko raz w roku i jest to święto dzielenia się z innymi, czy wobec tego dziecko w ten dzień nie powinno dostać tego co chce? Czy zabawki/prezenty zawsze muszą mieć jakiś element edukacyjny? Czy może kryterium naszego wyboru prezentu, powinna być przede wszystkim radość naszego dziecka?

Reklama

Jeżeli iść śladami historii, Mikołajki swoje początki miały w średniowieczu, ok. tysiąc lat po śmierci Mikołaja z Miry. Istnieje wiele legend związanych z tym zwyczajem. Jedna z nich, mówi, że 6 grudnia wczesnym rankiem, kiedy jeszcze wszystkie dzieci śpią, Święty Mikołaj zagląda przez szybkę do domu. Gdy zobaczy wyczyszczone buty, zostawia upominek dla domowników. Jeżeli zaś nie zobaczy żadnych butów lub będą one brudne, zamiast prezentu zostawi tylko zgniłą pyrę. Bez względu na to czy zwyczaj ten, który zachował się do dzisiejszego dnia, jest wytworem opracowanego w 1930 roku na zlecenie koncernu Coca-Cola, czy też prawdziwą historią o prawosławnym biskupie z Miry, który rozdawał podarki biednym, wszyscy kochają Świętego Mikołaja i oczekują z niecierpliwością tego dnia. Jakie prezenty w tym roku dostaną dzieci, zależy już tylko od nas, jednak warto zastanowić się, co ma być celem prezentu?

Celem prezentu powinna być przede wszystkim radość naszego dziecka. I to warto, aby było naszym głównym kryterium wyboru. I wcale zabawka nie musi być edukacyjna. Warto, aby rozwijała i czemuś służyła. A sama radość również potrafi dać pozytywne efekty. Na przykład może sprawić, że więź z dzieckiem zostanie pogłębiona i zaspokojona. Celem brytyjskiej marki Jellycat, produkującej zabawki, jest przede wszystkim sprawiać radość dla oka i ducha, dlatego warto, w całym gąszczu propozycji, zwrócić na te produkty uwagę.

Niedawno świętowaliśmy Światowy Dzień Pluszowego Misia (25 listopada), ulubionego przyjaciela wszystkich dzieci. I pomimo, że historia pluszowego misia sięga początku XX wieku to właśnie firma Jellycat obecnie jest jedną z najbardziej wiodących w ich produkcji. Ich wyrafinowany design przyciąga fanów z całego świata, dając radość dzieciom i ich rodzicom. Projektanci Jellycat są pod silnym wpływem szybko zmieniającego się świata mody, w wyniku, czego przedstawiają setki projektów nowych, innowacyjnych i oryginalnych, pragnąc każdego roku zaprezentować najnowsze propozycje. Te zabawki są modne, pełne humoru i zawsze niesamowicie miękkie. W Polsce owoce tej marki można znaleźć w luksusowym Butiku Coocoo.pl.

Lew z aksamitnego pluszu, żyrafa, krówka, małpka, słonik czy sówka to tylko niektóre z propozycji, które dzieci mogą obdarzyć miłością, znajdując w mikołajkowy poranek pod poduszką. Zasada „mniej znaczy lepiej” w przypadku tych zabawek sprawdzi się znakomicie. Dzieci naprawdę nie potrzebują wielu drogich zabawek, aby być szczęśliwymi. To, czego najbardziej chcą, to czasu, zainteresowania i autentycznej radości z bycia z nimi. W końcu Mikołajki to święto, które jest tylko raz w roku, dlatego pozwólmy sobie na odrobinę rozpieszczenia. A nic tak nie daje radości jak wymarzona przytulanka i cały dzień wspólnie spędzony w domu.

Reklama

Więcej mikołajkowych inspiracji szukajcie na www.coocoo.pl

Reklama
Reklama
Reklama