Już w trakcie Mundialu 2022 Wojciech Szczęsny stał się w Polsce prawdziwą sportową legendą. Nie bez powodu! Wyjście z grupy można przypisać w dużej mierze zdolnościom Szczęsnego. Dzisiaj skupimy się jednak na prywatnych dokonaniach bramkarza, a dokładniej na jego rodzinie!

Reklama

Wojciech Szczęsny: życie prywatne

Wojciech Szczęsny urodził się 18 kwietnia, 1990 roku w Warszawie. Jest synem Alicji Szczęsnej i Macieja Szczęsnego, byłego bramkarza Polskiej Reprezentacji Piłki Nożnej, który również był bramkarzem. Ma starszego brata Jana, który także zawodowo związany jest z piłką nożną. Szczęsny miał też starszą siostrę, Natalię, która zmarła w tragicznych okolicznościach, mając zaledwie rok.

Wojciech Szczęsny od 2004 roku jest aktywny zawodowo. Na początku grał w warszawskich klubach, ale kiedy dostrzeżono jego talent, jako bramkarz był transferowany do 4 zagranicznych klubów. Aktualnie gra w legendarnym Juventusie. W 2015 roku zaręczył się z piosenkarką, Mariną Łuczenko. Pobrali się w 2016 roku, urządzając bardzo wystawne wesele. Dwa lata później małżeństwo doczekało się dziecka.

Dziecko Szczęsnego: imię, wiek

Kiedy zapytano Szczęsnego, jak się czuje jako przyszły ojciec, odpowiedział: „Bardzo fajne. Założyliśmy rodzinę po to, żeby starać się o dzieci. To dla mężczyzny jeden z najfajniejszych momentów w życiu. Jeszcze jeden przede mną, narodziny dziecka. Jestem bardzo podekscytowany, też niepewny, nie wiem, jak sobie poradzę, ale miłość przezwycięża wszystko, więc dam radę”.

30 czerwca 2018 roku na świat przyszedł syn pary, Liam Szczęsny. Od momentu jego urodzenia małżeństwo dba o prywatność dziecka. Co prawda, Szczęśni publikują zdjęcia ze swoim synem na swoich profilach w mediach społecznościowych, ale podobnie jak Lewandowscy, starają się nie pokazywać twarzy dziecka, co czasem spotyka się z dezaprobatą obserwujących.

Zobacz także

Marina Łuczenko-Szczęsna wystosowała do mediów oświadczenie, w którym to napisała:

„dajcie sobie co poniektórzy spokój z pytaniami, dlaczego nie pokazuję twarzy mojego dziecka. Jeżeli komuś trzeba tłumaczyć dlaczego tego nie robię to nie ma sensu nawet wchodzić w dyskusję. Takiego wyboru dokonała większość mam które funkcjonują w świecie medialnym. Na całe szczęście dla mnie jak i dla większości tutaj obecnych mam i nie tylko, jest to oczywiste i nie jest to żadna fanaberia. Nie będę również prowadziła swojego profilu w taki sposób, by ku zadowoleniu nielicznym udawać, że w moim życiu nic się nie zmieniło, bo tak nie jest”

Od niedawna para śmielej pokazuje wizerunek syna. Z tego, co można wywnioskować z Instagrama Mariny, 4-latek ogląda niemalże wszystkie mecze z udziałem ojca.

Tuż po historycznym wyjściu Polaków z grupy na Mundialu (ostatni raz, taka sytuacja miała miejsce 36 lat temu) bramkarz opublikował zdjęcie z żoną i synem, pod którym to napisał podziękowania za wsparcie dla swojej żony i syna. Trzeba przyznać, że z profilu Liam jest bardzo podobny do taty!

Dziecko Szczęsnego: wszechstronnie utalentowane

Mimo tego, że rodzice starają się dbać o prywatność dziecka, Liam często pojawia się na filmikach publikowanych przez rodziców. Chłopiec z pewnością odziedziczył talent do śpiewania po mamie, co słychać na publikowanych przez Marinę filmikach. W 2022 roku Wojciech Szczęsny opublikował film, na którym to widać, jak Liam gra w golfa i koszykówkę – w obie piłki trafia bezbłędnie! Widać, że sport ma we krwi!

Szczęsny o relacji z ojcem

Mimo tego, że Szczęsny uważany jest za wzorowego ojca i męża, relacje z jego własnym ojcem nie należą do najlepszych. Maciej Szczęsny w latach 90. był uznanym bramkarzem Reprezentacji Polskiej w Piłce Nożnej. Jak wyznał w rozmowie z mediami, nie ma dobrych relacji z synem, chociaż, jego zdaniem, kiedyś byli ze sobą naprawdę blisko. „Do dziś nie znam przyczyny (zerwania relacji – przyp. red.). Miałem z nim super relację przez 24 lata. Rozmawialiśmy po każdym jego meczu”.

Z kolei sam Wojciech Szczęsny zapytany o relację z ojcem odpowiedział: „Relacji w ogóle nie ma, więc ciężko mi ją nazwać trudną. Wbrew pozorom, w tej sytuacji jest prosta. Nie bawię się w publiczne tłumaczenie, dlaczego tak jest, bo czuję, że nie mam się z czego tłumaczyć. Są takie rzeczy, które zostają w rodzinie, nawet jeśli tej relacji nie ma”.

Szanujemy Wojtka za chronienie prywatności, zarówno swojej, jak i swojej rodziny. Trzymamy mocno kciuki za powodzenie kolejnych meczów!

Zobacz też:

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama