
Wiem, że świat będzie inny niż dziś. Płatna szkoła, studia, leczenie – to wszystko jest możliwe. Dlatego kiedy mój syn zda maturę, chcę mu pomóc w jego pierwszym życiowym starcie. Wiem, że powinienem zacząć myśleć o tym już dziś, bo mam jeszcze prawie 20 lat. Przez ten czas naprawdę mogę zarobić dla niego sporą sumkę. Choć nie jest to już tak łatwe, jak jeszcze kilka lat temu, gdy wystarczyło trochę zaryzykować, postawić na giełdzie i spodziewać się 40-50% zysków.
Dziś o inwestycjach giełdowych trzeba myśleć ostrożniej, bo można sporo stracić. Jak jednak wynika z moich obliczeń, a także danych przedstawianych przez specjalistów, umiejętnie lokując pieniądze, można zyskać więcej niż w banku. Jeśli nie w perspektywie roku, to na pewno kilkunastu lat.
Jak oprzeć się pokusie wydania oszczędności
Jeśli od razu nie masz dużej gotówki, pozostaje ci oszczędzanie. Problem jednak w tym, że trzeba to robić systematycznie (a jak wiadomo wydatki są zawsze!). A gdy wreszcie po 2–3 latach uzbiera się większa suma, trzeba się oprzeć pokusie wydania jej na przykład na kupno nowego samochodu czy lepszego telewizora. Nam już raz tak się zdarzyło: pieniądze co prawda bardzo się przydały, ale z oszczędzania - nici.
Tym razem jednak bardzo mi zależy na tym, by zebrać sensowną sumę pieniędzy, która wystarczy Jaśkowi na jego pierwszy start w dorosłe życie. Nie chcę też po prostu oszczędzać w banku. To, co mogę tam zarobić, właściwie "zjada" inflacja. Dlatego właśnie pomyślałem o funduszach inwestycyjnych, a ściślej mówiąc – o planach systematycznego oszczędzania, czyli PSO. Nie muszę tam od razu wpłacać dużych sum pieniędzy, a dzięki temu, że decyduję się na wpłaty do PSO, a nie po prostu na inwestowanie w TFI, zyskuję też spore zniżki w opłatach manipulacyjnych.
Jaki fundusz, kiedy mamy niskie dochody
Warto zwrócić uwagę, jak niewielkie są minimalne kwoty wpłat do funduszy. Na rynku można znaleźć takie programy, gdzie wystarczy co miesiąc mała wpłata. A nawet niewielkie kwoty odkładane regularnie przez długi czas pozwalają zgromadzić znaczny kapitał. To coś dla mnie: bo nasze dochody, szczególnie gdy żona jest na urlopie wychowawczym, nie są takie wysokie. Wiadomo też, ile i tak trzeba wydać co miesiąc na dziecko – kaszki, mleko, pieluszki. Oczywiście, jeśli chcę, mogę do PSO wpłacać więcej (i liczyć wówczas na większe zyski).
Dla mnie ważne jest też to, że wpłaty muszą być regularne. To też coś dla mnie, bo inaczej nie jestem w stanie zmusić się do systematyczności. Kuszą mnie też takie oferty PSO, gdy w wyjątkowym przypadku nie muszę nic płacić. Wiadomo, są takie miesiące (szczególnie wakacyjne i grudzień), gdy wydatków jest wyjątkowo dużo. Dobre dla mnie jest też to, że w pierwszych latach z PSO wyjątkowo nie opłaca się wycofywać pieniędzy, gdyż można sporo stracić.
Jak przekonują analitycy, w perspektywie 20 lat mogę liczyć na zyski dużo większe, niż gdybym trzymał pieniądze na zwykłej lokacie w banku. Oczywiście, zawsze muszę się liczyć z ryzykiem, ale takie oszczędzanie powinno jednak się opłacić. Zresztą, kto nie ryzykuje, ten nie zyskuje!
Co dzieje się z pieniędzmi wpłacanymi do PSO?
Pieniądze z PSO są inwestowane – na podobnych zasadach, jak wpłacone w „standardowy” sposób do funduszy inwestycyjnych. Zależnie od skłonności do ryzyka, mogę wybierać, gdzie ulokuję swoje pieniądze: czy większość z nich w funduszach akcji, czy tych bardziej bezpiecznych. Ważne, że nie będą leżały na lokacie, tylko będą inwestowane.
Ile można zyskać?
Wszystko zależy od wpłacanych sum, czasu oszczędzania (im dłuższy, tym można zarobić więcej) oraz oczywiście wyników wybranego funduszu. Analitycy podkreślają jednak, że przez kilkanaście lat na oszczędzaniu w PSO da się naprawdę sporo zyskać! Plany Systematycznego Oszczędzania oferowane przez różne TFI różnią się wysokością minimalnych wpłat, możliwościami wyboru strategii inwestycyjnych, trwania programu. Trzeba zrobić rozeznanie na rynku przed wyborem najlepszego wariantu dla swojej rodziny.

Im dłużej pieniądze pracują, tym zyski z funduszu większe. A zatem im wcześniej zaczniesz oszczędzać z myślą o przyszłości dziecka, tym większą zgromadzisz dla niego sumę. Na razie takie maleńkie i skryte w twoim brzuszku, a za 18 lat twoje dziecko będzie dorosłe! Pewnie trudno ci to sobie teraz wyobrazić. A jednak warto. Bo taki 18-letni młody człowiek nadal będzie potrzebował twojej pomocy. Może zechce wyjechać na studia za granicę? Albo kupić mieszkanie? Taką sumę pieniędzy trudno wyjąć z kieszeni. Skąd ją wziąć? Najlepiej zadbać o to już teraz. Lokaty na procenty: czy to się opłaca? Jeśli masz oszczędności, możesz je zainwestować: kupić działkę, mieszkanie – ceny nieruchomości wciąż rosną, więc to się zapewne opłaci. O ile nie boisz się ryzyka, wyjściem jest gra na giełdzie. Ale co zrobić, jeśli nie masz i nie spodziewasz się w najbliższym czasie przypływu większej gotówki? Warto pomyśleć o oszczędzaniu. Możesz oczywiście co miesiąc odkładać pieniądze na koncie. Jednak oprocentowanie lokat jest niewysokie... – Na ROR, czyli rachunku oszczędnościowo-rozliczeniowym , oprocentowanie było tak niskie, że wpłacanie pieniędzy co miesiąc uznałem za nieopłacalne. Próbowałem więc odkładać miesięcznie po 50 zł „do koperty” na każde z dzieci i wpłacać na trzymiesięczne lokaty. Ale gubiłem się w tym, co kwartał musiałem biegać do banku. Zresztą potem konto zlikwidowałem, gdy musieliśmy dopłacić do wymiany samochodu – opowiada tata trzyletniej Dominiki i dwuletniego Krzysia. – I na koncie znów mamy zero! Oszczędzanie w funduszu inwestycyjnym Z myślą o osobach, które chciałyby regularnie odkładać pieniądze na przyszłość dziecka, powstały plany oszczędzania w funduszach inwestycyjnych . Nie ma tu co prawda zysku gwarantowanego, jak na zwykłych lokatach bankowych, ale zyskać można...

Kiedy słyszysz o spadkach na giełdzie, trudno ci myśleć o inwestowaniu. Ale może warto to zrobić właśnie teraz, gdy ceny akcji są niskie? I zdecydować się na dobrą inwestycję z myślą o sporej sumie na koncie za kilkanaście lat. Specjaliści są przekonani, że oszczędzanie i inwestowanie ma dzisiaj sens. Opłaca się, pod warunkiem że zdecydujesz się lokować i inwestować pieniądze przez dłuższy czas. W perspektywie roku zyski mogą nie być duże (mają wpływ na to znaczne wahania kursów akcji). Ale, jak twierdzą analitycy, po kilkunastu latach są pewne. I to spore. Inwestuj systematycznie Jeśli chcesz zebrać znaczącą sumkę za 20 lat, zacznij już dziś. To pierwszy warunek powodzenia. Drugi: musisz to robić systematycznie, najlepiej co miesiąc. Trzeci: pieniądze nie mogą leżeć w domu (tracą na wartości) albo na koncie w banku (oprocentowanie zwykle jest niższe niż inflacja). Najlepiej, jeśli cały czas są dobrze inwestowane. Z myślą o rodzicach oszczędzających na przyszłość dzieci fundusze inwestycyjne proponują tzw. plany systematycznego oszczędzania (PSO) . Łączą one zalety systematycznego odkładania pieniędzy w banku z inwestowaniem na giełdzie. Możesz wpłacać co miesiąc, podobnie jak na lokatę w banku, ale pieniądze nie leżą na koncie, lecz przez cały czas są inwestowane. A w co i w jaki sposób – o tym decydujesz ty. Mnóstwo plusów inwestowania Wystarczy co miesiąc dokonywać nawet niewielkich wpłat – takich, które nie obciążą nadmiernie domowego budżetu. To ty określasz wysokość miesięcznej wpłaty – wystarczy 50–60 zł. Jeśli w którymś miesiącu zapomnisz lub zabraknie ci potrzebnej sumy, możesz ją wpłacić później (zwykle jest określona tylko minimalna kwota, którą trzeba wpłacić w ciągu roku). Twoje pieniądze są inwestowane. Specjaliści zarządzający funduszami kupują za nie papiery wartościowe,...

Kursy języków obcych, dobra szkoła, dodatkowe zajęcia, studia... Jak obliczyli specjaliści, wychowanie dziecka do ukończenia studiów to koszt rzędu 100–500 tys. zł. Nawet jeśli ta kwota jest przesadzona, to i tak wydatki są niemałe, dopóki pociecha się nie usamodzielni. To oczywiste, że każda mama chce, by dziecku na niczym nie zbywało. Ale jak to zrobić? Rachunek czy lokata dla dziecka? Odkładanie pieniędzy na ROR w praktyce nie ma sensu. Konto jest bardzo nisko oprocentowane, a poza tym, realnie patrząc, bardzo trudno będzie ci nie ulec pokusie i nie uszczknąć z niego na bieżące potrzeby. Co masz więc do wyboru? Lokatę bankową (terminową lub dynamiczną) – do tego musisz jednak dysponować wolną gotówką. Możesz ją założyć w dowolnym banku, niekoniecznie w tym, w którym masz rachunek (ROR) . Jeżeli zdecydujesz się na swój bank, a masz dostęp do konta internetowego, założysz lokatę, nie wychodząc z domu. Oprocentowanie lokat jest różne w różnych bankach. Zależy od kwoty i czasu lokaty, np. roczna lokata terminowa w Eurobanku jest oprocentowana na 5,55 poc., a w BPH – 1,5 proc. Lokatę można odnawiać – z chwilą upływu terminu ulegnie przedłużeniu na taki sam okres, chyba że dasz dyspozycję, by bank przekazał ci pieniądze z niej na konto. Rachunek oszczędnościowy (zwany także książeczką oszczędnościową). To dobre rozwiązanie dla tych, którzy nie dysponują sporą gotówką, a chcieliby regularnie odkładać pieniądze dla dziecka. To forma lokaty – tym jednak różni się od klasycznej, że możesz, w razie konieczności używać środków na niej zgromadzonych. Oprocentowanie jest wyższe niż na ROR, porównywalne z lokatą bankową. Odsetki liczone są za każdy dzień przechowywania pieniędzy na rachunku, co oznacza, że nawet gdybyś musiała z jakichś względów naruszyć „posag” twojego dziecka, nie tracisz ich,...