Na jakie składniki w kosmetykach dziecka trzeba uważać i dlaczego?
Wiele kosmetyków zawiera w swoim składzie całe mnóstwo sztucznych składników. O ile skóra dorosłego ma szansę sobie z nimi jakoś "poradzić", o tyle skóra maleństwa jest na to zbyt wrażliwa i delikatna. Czego rodzice powinni unikać?
Aż 7 na 10 Polaków to alergicy i w tej grupie oczywiście są także dzieci. Co prawda skóra może nadreaktywnie reagować bez względu na wiek danej osoby, ale nie zmienia to faktu, że skóra dzieci jest dużo bardziej narażona na odczyny alergiczne. Nie w pełni dojrzała jest jak mur, w którym brakuje cegiełek, czyli lipidów. Przez to wnika do niej więcej potencjalnie szkodliwych czy niebezpiecznych substancji. A mogą się one znajdować nawet w formułach produktów dedykowanych najmłodszym. Mogą mieć one negatywny wpływ nie tylko na skórę, ale na cały organizm. Dlatego szczególnie powinniśmy unikać:
- parabenów, czyli syntetycznych konserwantów, które w składzie formuły produktu figurują jako Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben czy Butylparaben. Są one alergizujące do tego stopnia, że czasem samo odstawienie produktu, który je zawiera sprawia, że skóra odczuwa ulgę;
- sztucznych aromatów, ponieważ jedna kompozycja zapachowa może zawierać nawet dwieście substancji, z których każda może alergizować skórę. Agresywne dla skóry są zwłaszcza związki nitro-piżmo. Takie aromaty są niebezpieczne, ponieważ zapachy mogą kumulować się w tkankach. Nietrudno więc zrozumieć, że skóra będzie próbowała się przed tym bronić. Rezultat? Zaczerwienienia, wysypka, egzema...
- sztucznych barwników, które nie mają żadnego wpływu na wartości produktu, takie jak przydatność do użycia czy konsystencja. Ich cel? Namówienie konsumenta do zakupu i tyle! Ponieważ mają one udowodniony negatywny wpływ na organizm, każdy produkt musi mieć na etykiecie wypisane, jakie syntetyczne barwiki zawiera (kryją się one pod numerami CI).