Reklama

Natalia Siwiec kilka dni temu opublikowała na swoim instagramowym profilu urocze zdjęcie z córeczką Mią (która jest też nazywana w domu zabawnie Klusią) i podpisała wyjątkowymi słowami: "Kiedy kochasz tak bardzo, że wydaje się, że już bardziej nie można i zaraz eksplodujesz z miłości i przychodzi nowy dzień i kochasz mocniej .... #zarazoszaleję #nieogarniam #zwarjujęzmiłoścj #miamore #klusia"

Reklama

Tym właśnie wyznaniem zakochanej w swoim dziecku mamy wywołała oburzenie niektórych obserwujących jej instagramowe konto matek. Nas już chyba nic nie zdziwi... O co poszło tym razem, czy można tu cokolwiek skrytykować? Okazuje się, że owszem, nawet sporo. Oprócz słów uznania dla opisu tego wyjątkowego uczucia do dziecka, które łączy wszystkie matki bez względu na zawód i ilość zer na koncie pojawiły się też negatywne opinie.

Jedna z matek napisała od razu: "mam 4m córkę, traktuję ją normalnie i też mam matczyne uczucia. Ale nie robię z tego wielkiego halo na cały IG. Są rzeczy, które warto zachować tylko dla siebie. Ekshibicjonizm emocjonalny chyba też wymaga konsultacji u fachowca...PS.mówienie do 6m dziecka "ciapka", "sięźnićka" i inne takie pseudozdrobnienia jest słabe na maxa..."

Na to odpowiedziała sama Natalia Siwiec:
"jest miłość i "miłość" ???? są osoby pełne ciepła i osoby zimne... są osoby które emanują szczęściem i pragną przekazywać pozytywną energię i osoby, którym szczęścia brak, bo sami z sobą nie są szczęśliwymi ludźmi :/ życzę ci choć trochę beztroski i szczęścia takiego zwyczajnego. Życzę ci żebyś kiedyś oszalała z miłości♥️ (...) uwierz jeszcze, że zły człowiek nie musi być zły przez całe życie! Naprawdę można się zmienić, wystarczy uwierzyć, tego ci życzę ♥️"

Inna z matek skomentowała równie "życzliwie": "A ja mam Zuzię nic nowego pani nie napisała dla normalnych ludzi nie byłych miss to normalne a Pani pisze jakby odkryła Amerykę to pod publiczkę jak Chodakowska Lewa czy Majdanka Rozenek lepiej późno niż wcale hihi"

W odpowiedzi jedna z fanek napisała: "to współczuję ze nie odkryła Pani tej "Ameryki" w sobie, ze uważa Pani to za normalne i za nic nowego. Napiszę więcej każdego dnia miłość do dziecka to jest odkrycie Ameryki, ba całego świata! Jest to tak niesamowite uczucie ze nawet te "nienormalne" osoby chcą sie tym chwalić i pokazywać światu ta piękną miłość do swojego dziecka ???? Która jest coraz większą, mocniejszą dzień po dniu..????"

I za te słowa podziękowała jej sama Natalia.

Na szczęście mała Mia tego nie czyta i dalej sobie psoci. Na przykład wtedy, gdy mama ma coś ważnego do zrobienia, jak na zdjęciu poniżej. Natalia chce zaprojektować wnętrze, a córeczka ani myśli spać i najchętniej coś by narysowała na projekcie. Może rośnie z niej projektantka wnętrz?

Ale to wszystko jest nieważne. Pod postem o miłości do dziecka pojawił się też komentarz, który szczególnie przykuł naszą uwagę:
"Kiedy zachodzisz w kolejną ciążę i zaczynasz obawiać się czy starczy miłości dla drugiej istotki???? to dopiero jazda????????pięknie❤ "

Na co Natalia Siwiec sama odpowiedziała: "musze spróbować ????"
Czyżby szykowały się jakieś zmiany? Czy mała Mia może liczyć na rodzeństwo? Może to żart, może nie, ale intuicja podpowiada nam, że coś może być na rzeczy... :)

Nie uszedł naszej uwadze także modowy fakt, że mama Natalia z małą Klusią ubrały się jak zwykle stylowo, ale tym razem - uwaga - w popularnych sieciówkach! Mama ma na sobie supermodny ostatnio kożuch typu baranek z H&M, a Mia tęczową kurteczkę z kapturem marki GAP. Dziewczynka ma także czapkę z dwoma futrzanymi pomponami Baby Bear (my wolimy ze sztucznego futerka, albo wełniane!), a mama torebkę Chanel.

Jak wam się podobają takie stylóweczki dla mamy i córeczki? :)

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama