Reklama

Dawno, dawno temu, niemal na samym początku świata, żyła tylko jedna istota ludzka – Androgyn. Był on ucieleśnieniem obydwu płci. Jedność ta nie trwała długo, bo bogowie uznali, że Androgyna trzeba podzielić na kobietę i mężczyznę. Dwie płcie połączone do dziś wspólnym pragnieniem odnalezienia swojej drugiej połówki…

Reklama

Tak pogoń za miłością tłumaczy Arystofanes, bohater „Uczty” Platona. To tylko powiastka. Ale i w rzeczywistości większość z nas nie chce, a nawet nie potrafi funkcjonować w pojedynkę. Dlaczego? Bo życie w związku dostarcza niesamowitych wrażeń. I nie chodzi tu tylko o seks!

Jak magnes
Ona to emocje. On – spokój i chodząca logika. Jej rzadko zamykają się usta, z niego trudno wydusić jakiekolwiek zwierzenia, a tym bardziej deklarację w rodzaju „kocham cię”. Czasem aż trudno uwierzyć, że kobieta i mężczyzna należą do tego samego gatunku. To fascynujące.Tym bardziej że przeciwieństwa te silnie się przyciągają.
Warto wiedzieć:
Na początku coś, co was do siebie przyciąga, ma niewiele wspólnego z uczuciami. To raczej miłosna alchemia. Wystarczy jedno spojrzenie i zaczyna iskrzyć. Dlaczego? Gdy ktoś ci się podoba, do mózgu dociera sygnał uruchamiający produkcję hormonów.
Noradrenalina – sprawia, że rozszerzają się źrenice, czujesz pobudzenie (zwłaszcza że hormon ten zwykle współpracuje z adrenaliną), mocniej bije ci serce.
Dopamina – wywołuje uczucie euforii. Gdy rośnie poziom tego hormonu, zaczyna szybciej płynąć krew i przyspiesza tętno.

Nie daj się zwieść
Hormony wyostrzają twoje zmysły. To dzięki nim czujesz „motyle” w brzuchu. Te czysto fizyczne sygnały łatwo pomylić z miłością. Czy osoba, która wywołuje w tobie tak silne wrażenie, jest twoją drugą połówką? Będziesz w stanie to stwierdzić dopiero po jakimś czasie. Pierwsze kilka miesięcy związku przeżyjecie w hormonalnym transie. Ciesz się nim, ale raczej powstrzymaj od poważnych życiowych decyzji.
Warto wiedzieć:
Z badań wynika, że hormony miłości działają niczym narkotyki. Gdy spada ich poziom, mija oszołomienie. Pojawia się za to hormonalny głód. Aby go złagodzić, mózg ordynuje produkcję oksytocyny. Jest ona nazywana hormonem trwałego związku, pomaga bowiem w założeniu rodziny (potrzebna jest podczas poczęcia, porodu i połogu), ale nie tylko… Dzięki oksytocynie przeżywasz też silniejsze orgazmy (wywołuje skurcze macicy).

Miłość niejedno ma imię
Romeo i Julia, Scarlett O’Hara i Rett Butler z „Przeminęło z wiatrem”, Oliver i Jenny z „Love story”. W książkach i filmach aż roi się od idealnie dobranych połówek. O dziwo, większość z nich kończy… marnie. Na szczęście w życiu obowiązują inne zasady niż w melodramacie.
Po pierwsze, wielkie uczucie nie musi być nieszczęśliwe – wręcz przeciwnie. To najpiękniejsze, co może cię spotkać.
Po drugie, to nieprawda, że można przeżyć tylko jedną prawdziwą miłość. Po prostu za każdym razem możesz inaczej reagować na bodźce. Dzieje się tak, bo np. z buzującej emocjami nastolatki zmieniasz się w dojrzałą, świadomą swoich potrzeb kobietę. Poza tym każdy kolejny związek przebiega inaczej, bo wchodzisz w niego z coraz większym bagażem doświadczeń. No i oczywiście masz do czynienia z zupełnie nowym partnerem.
[CMS_PAGE_BREAK]
Daj sobie szansę!
Nie skazuj się na samotność tylko dlatego, że masz na swoim koncie jakieś rozczarowania. „Czas leczy rany” – powiedzenie to nie jest wyłącznie sloganem. Stopniowo wspomnienia zbledną, a ty znowu będziesz gotowa do poszukiwań.
Wiesz na pewno, że wśród znajomych nie znajdziesz tego jedynego? Trudno. Trzeba się rozejrzeć gdzie indziej.
W poznaniu interesujących ludzi pomoże ci Internet, a konkretnie tzw. komunikatory (np. Gadu-Gadu, Tlen), czaty towarzyskie (np. na www.wp.pl lub www.onet.pl) lub portale randkowe (www.ilove.pl, www.single.pl).
Tego jedynego lub przyjaciół którzy cię z nim poznają, możesz spotkać wszędzie, np. na kursie języka obcego, siłowni czy basenie. Warunek? Musisz wyjść z domu i… chcieć kogoś pokochać.
Warto wiedzieć:
Wielu singli narzeka, że „nikt ich nie kocha”, z drugiej jednak strony pielęgnują w sobie strach przed potencjalnym związkiem. Uważają, że ogromnym wyrzeczeniem jest zrobienie miejsca w szafie na jego rzeczy. Boją się, że ktoś będzie chciał za wszelką cenę zmienić ich przyzwyczajenia. Takie rozważania nie mają sensu. Gdy spotkasz w końcu swoją drugą połówkę, nie będziesz się zastanawiać nad drobiazgami, lecz w naturalny sposób dostosujesz się do okoliczności.

A wszystko to, bo ciebie kocham
Jest. Wreszcie jest. Spotykacie się już od jakiegoś czasu, więc możesz śmiało nazwać rzecz po imieniu – związek.
Co będzie dalej? Gdy lepiej poznasz swego księcia z bajki, prawdopodobnie okaże się, że… rdzewieje mu zbroja.
Nie decyduj się na bylejakość! Jeśli czyjeś wady już teraz porządnie ci przeszkadzają, z czasem będzie coraz gorzej. Co zatem robić?
Jeśli jest naprawdę źle, uznaj po prostu, że padłaś ofiarą zauroczenia. Zakończ felerny układ i zacznij poszukiwania od nowa.
Przemyślałaś sprawę i doszłaś do wniosku, że wszystko się jeszcze ułoży? Przejdź zatem na wyższy poziom damsko-męskiej gry i naucz się, jak żyć we dwoje.
Warto wiedzieć:
W biblioteczce słynnej singielki Bridget Jones królowały poradniki angielskiego terapeuty rodzinnego Johna Graya. Gray, by pokazać, jak wiele różnic wynika z samej płci, stworzył historyjki o mieszkańcach Wenus (planeta kobiet) i Marsa (dom mężczyzn). Na ich przykładzie stworzył… instrukcję obsługi płci przeciwnej. Niektóre z podanych w niej przykładów mogą naprawdę ułatwić życie w związku. Od czego zacząć? Najlepiej od początku.

O miłość trzeba dbać
I to nawet wtedy, gdy jesteście szczęśliwi. Przekonanie, że uczucie nigdy nie przeminie, to nieuzasadniony optymizm. Każdy, nawet najlepszy związek przeżywa od czasu do czasu kryzys. Mogą go wywołać rutyna, problemy w pracy, brak gotówki czy zmiana rodzinnych układów (np. pojawienie się dziecka). By bez kraksy ominąć wszystkie rafy, trzeba się ciągle wspierać, szanować, doceniać i starać zrozumieć.
[CMS_PAGE_BREAK]
Instrukcja obsługi faceta
Budowanie damsko-męskiej więzi to nie lada sztuka. Aby ją opanować, trzeba się przede wszystkim nauczyć ze sobą rozmawiać.

Nie walcz z naturą!
O wiele wygodniej jest zaakceptować i obrócić na swoją korzyść fakt, że mężczyźni trochę inaczej postrzegają świat niż kobiety…
Facet nie jest wróżką. Sam się wszystkiego nie domyśli. Jeśli masz mu coś do powiedzenia, zrób to. Postaraj się przy tym krótko i zwięźle formułować myśli. Naszpikowane aluzjami i dygresjami wywody to tylko strata czasu – jego i twojego. Mężczyzna reaguje na „wykłady” tak jak dziecko. Po kilku minutach wyłącza się i automatycznie potakując, czeka na koniec słowotoku.
Nie wszyscy mężczyźni są skorzy do zwierzeń. Większość z nich wychodzi z założenia, że skoro raz powiedzieli, co czują, nie muszą tego powtarzać, bo przecież taka deklaracja się nie dezaktualizuje. Cóż, ten typ tak ma. Nie oznacza to jednak, że faceci są nieczuli. By się o tym przekonać, naucz się doceniać gesty. Formą miłosnego wyznania może być zrobiona z myślą o tobie kolacja, naprawienie twojego samochodu, a nawet… wspólne robienie zakupów.
Uwaga! Dla większości facetów wyprawa do sklepu naprawdę jest katorgą. Jeśli chcesz zabrać ukochanego w takie miejsce, wybierz sklep, w którym będzie mógł sobie gdzieś przysiąść i poczytać gazetę.
Warto wiedzieć:
Zanim połówki do siebie się dopasują, mijają miesiące, a nawet lata. Czas ten potrzebny jest nie tylko po to, by się dobrze poznać, ale także by się nauczyć, co to kompromis.
Wzajemne docieranie nie oznacza, że musisz się diametralnie zmieniać. Uważasz, że twój wybranek bardziej by cię kochał, gdybyś schudła lub przytyła albo zaczęła się interesować tym samym co on? Błąd! Przecież gdy się w tobie zadurzył, wcale taka nie byłaś. Zamiast więc na siłę poprawiać naturę, wrzuć na luz i ciesz się każdą wspólną chwilą. Nie żądaj też cudów od drugiej strony. Wystarczającym cudem jest miłość.

Przełam rutynę!
Rozmawiajcie o seksie.
Spróbujcie też zrealizować niektóre ze swoich erotycznych fantazji. To z pewnością podgrzeje na nowo atmosferę w sypialni…
Pozwólcie sobie czasem na spontaniczne działania. Macie wolny weekend? Zamiast jak co tydzień spędzać go na kanapie przed telewizorem, zaplanujcie jakąś miniwyprawę. Może to być oferta last minute do Paryża albo np. wypad w Karkonosze. Nie liczy się tak naprawdę cel, lecz wasza przyjemność i późniejsze wspomnienia.

Płeć do zadań specjalnych?
Minęły czasy wyraźnego podziału ról społecznych. Teraz mężczyzna i kobieta są równorzędnymi partnerami.
Gdy mamy ochotę na romans, zwracamy uwagę na mężczyzn muskularnych, wysportowanych, silnych – wynika z badań przeprowadzonych przez amerykańskich psychologów. Te same badania pokazują jednak, że na wieloletniego, życiowego partnera częściej niż macho wybieramy inteligenta, nawet jeśli wygląda na chucherko.
Jeszcze przed kilkudziesięciu laty między męską i damską połówką występowały wyraźne różnice. On miał zarabiać, ona prowadzić dom i pilnować dzieci. On mógł być bestią, która czasem jedynie się wykąpie i ogoli, ona zawsze musiała być piękna… Od kiedy kobieta zyskała prawa i zaczęła zarabiać, zmieniła się… sytuacja mężczyzn. Przestali oni być przewodnikami stada. Zaczęli brać udział w wychowaniu dzieci, a nawet dbać o… własną urodę. Akonto tego ostatniego powstało nawet określenie: mężczyzna metroseksualny.

Reklama

Tekst: Diana Ożarowska-Sady

Reklama
Reklama
Reklama