Zajęcia dodatkowe wspierające naukę samodzielności przedszkolaka
Patrzysz, jak tuż przed wyjściem z domu nieporadnie wkłada buty (oczywiście, lewy na prawą stopę i odwrotnie), mocuje się z suwakiem od kurtki, naciąga czapkę na oczy. Może i wygląda jak „nieboskie stworzenie”, ale musisz przyznać, że pochwała za samodzielność się należy. Tak, zrobiliście kawał dobrej roboty – Ty i Twoje dziecko.
Macierzyństwo jest pełne rozterek. Z jednej strony chciałybyśmy, aby nasze dzieci jak najszybciej zdobywały nowe umiejętności, a z drugiej – serce nam pęka, że zaraz pomoc mamy stanie się zbyteczna. Niby wiemy, że mądre rodzicielstwo wymaga dystansu, bycia przewodnikiem, a nie wyrocznią, pokazywania świata i rozwiązań, a nie nakazywania i chronienia przed porażkami i trudnościami. Dziś, jak nigdy dotąd, mamy możliwość stymulowania rozwoju dziecka na różnych płaszczyznach. Ale i tu możemy wpaść w pułapkę. Bo czy przedszkolak potrzebuje nauki trzech języków, zajęć z garncarstwa i zumby? I czy zajęcia te mają jedynie uczyć nowych umiejętności, wydobywać talenty i wspierać wrodzone pasje? A gdyby tak spojrzeć na nie szerzej? Zastanowić się, jakie kompetencje dziecko zdobywa przy okazji?
Mamo, ja chcę sam!
Dziecko jest istotą społeczną, która bardzo szybko chce stanowić sama o sobie. Słowem – chciałoby być samodzielne na tyle na ile może (bo do niezależności jeszcze niestety długa droga…). To niezwykle ważna umiejętność, której rozwój należy wspierać na każdym kroku. Warto pozwolić dziecku samodzielnie się ubrać, otworzyć jogurt, sięgnąć po wodę, odstawić naczynia do zlewu czy ułożyć produkty na kanapce tak, jak chce. To czynności, które na ogół zajmują maluchom sporo czasu i często też wymagają wielu prób, aby w ogóle zakończyły się sukcesem. Ale… praktyka czyni mistrza, czyż nie?
Leć, na pewno sobie poradzisz!
Niezwykle cenną lekcją samodzielności są zajęcia dodatkowe, w których bierze udział dziecko. My, rodzice na ogół patrzymy na nie przez pryzmat rozwoju umiejętności społecznych, rozwinięcia talentu, formy aktywności fizycznej. Tymczasem piłka nożna, karate, balet, rytmika czy pływanie mogą być okazją do trenowania innych swoich (często po prostu manualnych) umiejętności. Mogą też stawiać dziecko w różnych trudnych sytuacjach (np. konfliktowych czy związanych z potrzebami fizjologicznymi, ale też emocjonalnymi), wymagających od niego radzenia sobie z nimi bez pomocy mamy lub taty. Często przecież jest tak, że rodzic jedynie zawozi i odbiera dziecko z zajęć dodatkowych, sporadycznie rozmawiając z nauczycielem o postępach swojej pociechy.
Uczestnictwo w zajęciach dodatkowych niesie więc dla dziecka mnóstwo korzyści: poznaje nowe dziedziny (co może zaowocować odkryciem talentu), nawiązuje znajomości, uczy się nowych umiejętności, rozwija się intelektualne, emocjonalnie i ruchowo, a także uczy się samodzielnego funkcjonowania. Rolą rodzica jest wyposażenie malucha w taki ekwipunek psychiczny, emocjonalny i… materialny, by jak najlepiej podołało zadaniu.
Ekwipunek samodzielnego przedszkolaka
Do odhaczenia dla rodziców:
- Ubrania na zmianę i niezbędne akcesoria. W zależności od zajęć, lista może się różnić. Inne ubrania potrzebne są na zajęcia piłki nożnej czy karate, a inne na balet. Trzeba jednak pamiętać, że wypadki się zdarzają, więc potrzebne są dwa komplety. Wybierz takie ubrania, które dziecko będzie potrafiło samo (lub z niewielką pomocą opiekuna) założyć. Sznurowane body może i pięknie prezentuje się na lekcji baletu w połączeniu w tiulową spódniczką, ale może nastręczyć dziecku problemu. Podobnie z butami – jeśli nie potrafi ich sznurować, wybierz wersję na rzepy.
- Butelka wody. Odpowiednie nawodnienie organizmu jest niezwykle ważne w rozwoju Twojego dziecka. Wspiera skupienie uwagi i zapamiętywanie. Wpływa na samopoczucie. Woda jest nieoceniona również podczas aktywności fizycznej. Dzieci powinny pić wodę źródlaną lub mineralną niskozmineralizowaną, bo taka woda - dzięki odpowiedniej zawartości składników mineralnych - nie obciąża układu pokarmowego ani nerek małego dziecka. Wybierz wodę butelkowaną, która jest przystosowana do małych rączek dziecka. Idealnie sprawdzi się Żywiec Zdrój w wersji dla najmłodszych, czyli Zdrojek. Dzięki dzióbkowi typu sport-cap dziecko nie będzie miało problemu z samodzielnym napiciem się.
- Zdrowa przekąska. Spakuj domowej roboty ciasteczko owsiane, świeże lub suszone owoce, jogurt naturalny lub gotową przekąskę. Kto wie, czy po zajęciach malucha nie dopadnie wilczy apetyt? Pyszną propozycją dla najmłodszych są musy owocowe w tubkach BoboVita. Świetnie sprawdzą się w domu oraz podczas dużych i małych wycieczek. Są praktyczne w przechowywaniu, wygodne i lekkie, dlatego nadają się do zabrania na spacer czy plac zabaw. To pełne owoców przekąski, które uzupełniają codzienną dietę maluszka.
- Pewność siebie. To ostatni i jednocześnie najtrudniejszy punkt. Dzieci doskonale odczytują emocje dorosłych i jeśli będziesz przesiąknięta lękiem lub będziesz próbowała na każdym kroku uprzedzić nieprzyjemne doświadczenia czy wyręczyć w czymś dziecko, odbierzesz mu szansę na doskonalenie samodzielności.
Zatem, jak w trzech krokach, powinno wyglądać rozstanie: całus w czółko, „kocham cię” i „wierzę w ciebie, na pewno sobie poradzisz”!
Artykuł powstał z udziałem marki Żywiec Zdrój