Rząd rozpoczął stopniowe odmrażanie gospodarki, jednak obostrzenia zostały poluzowane tylko w niektórych województwach. Maseczki zarówno w przestrzeni zamkniętej, jak i otwartej – nadal są obowiązkowe. Minister zdrowia zapowiedział ostatnio, że maseczki na zewnątrz będziemy nosić prawdopodobnie do końca maja. Ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z COVID-19 mówi wprost, że w niektórych sytuacjach nakaz ten jest bezsensowny.

Reklama

Noszenie maseczki w przestrzeni otwartej

Dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z COVID-19 wypowiedział się na antenie programu specjalnego Gazeta.pl na temat nakazu zakrywania ust i nosa na świeżym powietrzu: „Maseczka ma chronić nas przed kontaktem z inną osobą, jeśli nie jesteśmy w stanie zachować dystansu”.

„Jeśli jesteśmy sami na ulicy, w parku, czy na placu, maseczka nie ma sensu. Maseczki powinny być noszone wtedy, kiedy nie możemy odizolować się od innej osoby, czyli z jej oddechem możemy nabyć wirusa. Niestety przepisy mówią inaczej” – powiedział dr Paweł Grzesiowski.

Specjalista wyjaśnił także, że wirus w przestrzeni otwartej nie przenosi się do miejsc odległych: „Natomiast z punktu widzenia ryzyka zakażenia, jeśli nie ma na ulicy ludzi, jeżeli nie ma wokół nas grupy osób, których nie znamy, które mogłyby zarażać, no to oczywiście maseczka nie ma sensu, bo wirus nie przenosi się z powietrzem na duże odległości”.

Rezygnacja z noszenia maseczek na zewnątrz?

Z kolei w rozmowie z Radiem Zet dr Paweł Grzesiowski stwierdził także, że rząd powinien zrezygnować z nakazu noszenia maseczek na świeżym powietrzu, gdy nie ma w okolicy innych osób: „Tutaj popełniono błąd jeszcze w kwietniu 2020 r., nakazując noszenie maseczki w przestrzeni otwartej. W tej chwili, kiedy wiemy to co wiemy o wirusie, powinniśmy z tego zrezygnować”.

Zobacz także

Zakrywanie ust i nosa podczas zakupów

Sytuacja wygląda jednak zupełnie inaczej, gdy nie jesteśmy w stanie zachować odpowiedniego dystansu od innych ludzi, np. podczas zakupów w sklepie. Dr Paweł Grzesiowski wyjaśnił, że wtedy maseczka jest obowiązkowa, a także, że koronawirusem zarażamy się od osoby chorej, jeżeli przebywamy w mniejszej odległości niż 1,5 - 2 metry od niej lub jesteśmy z nią w zamkniętym pomieszczeniu, które jest słabo wentylowane.

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama