Z najnowszych informacji wynika, że z powodu koronawirusa we Włoszech zmarło już siedem osób, a ponad 270 jest zarażonych. Jak podają włoskie media, wirus dotarł już do Toskanii oraz na Sycylię. We Florencji potwierdzono obecność patogenu u mężczyzny, natomiast w Palermo koronawirusa potwierdzono u turystki z okolic Bergamo. Kwarantannie poddano już około 40 osób, w tym osoby towarzyszące kobiecie podczas wycieczki.
Jest to pierwszy przypadek koronawirusa na południu Włoch.

Reklama

GIS ostrzega

Koronawirus w Polsce pojawi się na pewno. To kwestia czasu. Na razie Główny Inspektorat Sanitarny wydał komunikat, w którym odradza podróże do ponad dziewięciu krajów, w których obecny jest koronawirus.
Nie zaleca się podróżowania do Chin oraz Korei Południowej, Włoch (w szczególności do regionu Lombardia, Wenecja Euganejska, Piemont, Emilia Romania, Lacjum), Iranu, Japonii, Tajlandii, Wietnamu, Singapuru i Tajwanu (ze względu na szerzenie się wirusa w populacji)

Komunikat przypomina także o przestrzeganiu podstawowych zasad higieny, w tym poprawnym myciu rąk.

Koronawirus we Włoszech. Najnowsze informacje

Włochy zdecydowały się na wdrażanie coraz bardziej rygorystycznych środków ostrożności, aby unikać zakażenia koronawirusem. Władze wprowadziły zakaz wstępu oraz opuszczania dziesięciu gmin w Lombardii oraz jednej gminy w Wenecji Euganejskiej. Odwoływane są koncerty oraz mecze, skrócony został nawet karnawał w Wenecji. Zamknięto muzea, galerie oraz biblioteki.
Władze przestrzegają mieszkańców o pozostaniu w domach i unikaniu większych skupisk ludzi. Na lotniskach turystom mierzy się temperaturę.
W kościołach w ramach prewencji zrezygnowano z wody święconej, znak pokoju ma być wykonywany na odległość, a hostia zostanie podana wiernym do ręki. Włoska kuria przestrzega jednocześnie przed paniką, informując wiernych, że działania kościoła mają charakter prewencyjny.

Dlaczego koronawirus rozprzestrzenił się tak szybko?

Za fakt, że w ostatnich dniach doszło do szybkiego wzrostu liczby zakażonych koronawirusem we Włoszech, zdaniem premiera Włoch, współodpowiedzialny jest jeden ze szpitali, który niedostatecznie przestrzegał zasad bezpieczeństwa. Zakażonych jest kilka osób z personelu medycznego, które miały kontakt z chorym, a także inne przebywające tam osoby. Szef Obrony Cywilnej Włoch i rządowy komisarz ds.kryzysu sanitarnego Angelo Borelli na łamach dziennika Corriere della Sera uważa, że przyczyną tak szybkiego rozprzestrzeniania się wirusa na terenie Włoch jest brak wiedzy pracowników służby zdrowia, którzy nie byli w stanie od razu rozpoznać objawów wirusa.

Zobacz także

zródło: PAP, Corierre della Serra

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama