Reklama

Dr. Robert Redfield, kierownik amerykańskiego Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) w rozmowie z „The Washington Post” powiedział, że druga fala zachorowań na koronawirusa może nastąpić zimą i zbiec się z innymi zachorowaniami typowymi dla tej pory roku – i to wydaje się szczególnie niepokojące. Naukowiec dodał jednak, że do zimy może pojawić się już szczepionka na SARS-CoV-2, co pozwoliłoby zmniejszyć ilość ciężkich zachorowań.

Reklama

Zdania są jednak podzielone. Dr Tomasz Ozorowski, mikrobiolog i były prezes Stowarzyszenia Epidemiologii Szpitalnej zapytany przez poznańskich dziennikarzy, kiedy może nastąpić szczyt zachorowań na koronawirusa, odparł, że w ogóle może nie być szczytu zachorowań, lecz jednakowa, stała liczba chorych utrzymująca się przez długi czas. Ozorowski nadmienił także, że jeśli ludzie powrócą do życia społecznego latem, to należy spodziewać się, że liczba zarażonych się powiększy.

Kiedy należy spodziewać się szczytu zachorowań?

Zdaniem dr. Ozorowskiego „tak skutecznie się przyblokowaliśmy, że wydaje mi się, iż możemy w Polsce nie mieć szczytu zachorowań. Myślę, że będziemy mieli ich stały, wysoki wzrost. Wyższy niż kraje, które osiągnęły wyraźny szczyt”. Specjalista dodaje, że aby zapobiec rozprzestrzenianiu wirusa w danej społeczności, odporność musi mieć ponad 80 proc. społeczności. Może być ona nabyta naturalnie – po przechorowaniu albo poprzez szczepienia.

Koronawirus może zaatakować latem?

Tymczasem jak twierdzi Ozorowski: „U nas zachorowań było tak mało, że mamy ogromną część populacji nadal podatną zakażeniu. To ponad 95 proc. ludności. Należy się spodziewać, że odblokowując gospodarkę i życie społeczne, zachorowania będą się pojawiać na odpowiednio coraz wyższym poziomie. Myślę, że wyższym niż było to w krajach, w które ewidentny „peak” osiągnęły, jak Wielka Brytania czy Włochy”. Lekarz daje do zrozumienia, że jeśli ludzie powrócą do normalnego trybu życia latem, prawdopodobne jest, że właśnie wtedy nastąpi kolejna fala zachorowań na koronawirusa.

Jak długo trwać będzie epidemia?

Długość trwania epidemii jest uzależniona od dwóch czynników. Jeden to wpływ pogody na rozprzestrzenianie wirusa, a drugi to, jak szybko wyprodukuje się szczepionkę. Lato powinno sprzyjać ozdrowieniom, tak jak to zwykle bywa w przypadku innych wirusów, ale dr Ozorowski podkreśla, że COVID-19 jest na tyle specyficzny, że ciężko określić, czy zachorowania na koronawirusa latem zmaleją: „Jeżeli wpływ pogody będzie znikomy, a szczepionki nie będzie, to im bardziej będziemy się odblokowywać, tym więcej będzie zachorowań”. Zdaniem Ozorowskiego jedynym gwarantem zapobiegania rozprzestrzeniania się koronawirusa, będzie naturalnie nabyta odporność.

Źródło: poznanaszemiasto.pl, gazeta.pl

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama