Musimy pozostać w naszych domach, aby pokonać koronawirusa. Ale dla setek tysięcy polskich dzieci dom to nie jest ciepła przystań, gwarancja bezpieczeństwa i miłości. To wręcz odwrotność tych pojęć - w ich domach jest strach, przemoc, bieda. Pandemia koronawirusa uderzyła w najsłabszych i obnażyła biedę, chorobę oraz przemoc w polskich domach.

Reklama

Edukacja równych szans to fikcja

W związku ze zamknięciem żłobków, przedszkoli i szkół od połowy zeszłego tygodnia w Polsce obowiązuje nauka online. Ale nie wszyscy uczniowie mają dostęp do internetu lub komputera. Nie wszyscy uczniowie rozumieją zadania. Nie wszyscy uczniowie mają rodziców, którzy im pomogą. Nie wszyscy uczniowie chcą pokazać twarz i dom w kamerze.

- Nie włączy kamerki, bo ma podbite oko. Nie włączy mikrofonu, bo w domu awantura. Powie, że nie działa. Ale będzie słuchać, chłonąć każde słowo. Dopóki nie przyjdzie jej oprawca i nie uderzy pięścią w komputer. A później w nią - te dramatyczne słowa zamieszczone na stronie "Posłuchajcie uczniów" na Facebooku opisują realia dzieci i młodzieży będących dzisiaj na zdanym nauczaniu. Wiele z nich to outsiderzy, cierpią na depresję lub pochodzą z wielodzietnych biednych rodzin.

- Tak wygląda życie setek tysięcy uczniów i uczennic. I tak wygląda ich edukacja zdalna. Edukacja równych szans? Nie sądzę. Skąd więc w tej sytuacji oceny? Kartkówki, sprawdziany? Jeśli przez miesiąc, dwa, trzy, nie dostaniemy ani jednej oceny cząstkowej...czy świat się zawali? - padło ważne pytanie w poście.

- Czy naprawdę w obliczu pandemii, nie mamy innych zmartwień niż kontrolowanie uczniów i wystawianie im ocen? Czy nie możemy przez ten miesiąc, dwa, trzy, uczyć się dla siebie, bez dodatkowego stresu? - napisano w poście "Posłuchajcie uczniów".

Zobacz także

Mali pacjenci odłączeni od respiratora

Pandemia koronawirusa fatalnie odbija się na dziecięcej psychiatrii. Największe straty ponoszą dzieci z oddziałów dziennych, które z dnia na dzień straciły kontakt z terapeutami. - To tak jakby te dzieci ktoś nagle odłączył od respiratora - komentuje psychiatra dr Maja Herman.

Lekarka podkreśliła, że kwarantanna w przypadku dzieci jest jeszcze trudniejsza niż w przypadku dorosłych cierpiących z powodu zdrowia psychicznego. - Bo u dzieci w głównej mierze to właśnie rodzina jest miejscem, od którego ich trudności się zaczęły - mówi.

Sam stan epidemii, ciągłego napięcia i poczucia zagrożenia jest kolejnym czynnikiem potęgującym zaburzenia psychiczne. - Więc zadbanie o ich zdrowie, o ciągłość terapii, o poczucie bezpiecznej więzi, którą wypracowali z terapeutą, jest jak podłączenie ich do respiratorów - tłumaczy psychiatra.

Psycholodzy nie chcą przerywać pracy, chcą pracować z dziećmi online. Ale to niemożliwe. Rozporządzenie NFZ nie pozwala terapeutom na taką pomoc. Zgodnie z przepisami muszą zaopiekować się jednym pacjentem w ciągu dnia przez minimum 5 godzin. W obecnych realiach to absurdalne i niemożliwe do zrealizowania.

- Niestety, już widać, że system był nieprzygotowany na nadejście takiego kryzysu. Ofiarą padły dzieci - mówi terapeuta z jednego z największych ośrodków psychiatrycznych w Polsce.

Szkoły zamknięte, ale "Pajacyk" nadal rozdaje posiłki

O dzieciach z ubogich rodzin, które w czasie walki z epidemią nie mają możliwości korzystania ze stołówek, pomyślała Polska Akcja Humanitarna. W ramach swojego programu "Pajacyk" będzie rozdawać paczki z jedzeniem.

- Dla najbardziej potrzebujących rodzin chcemy przygotować paczki lub bony na zakup produktów żywnościowych - powiedziała Magdalena Jaranowska z PAH. Jedzenie ma trafić do nich w pierwszej połowie kwietnia, tak aby otrzymały je jeszcze przed świętami wielkanocnymi.

Lokalne organizacje partnerskie zrzeszone w Pajacykowej Sieci Pomocowej sprawdzają teraz, które dzieci najbardziej wymagają dożywiania. Zebrane środki przydadzą się także na czas, kiedy szkoły z powrotem będą otwarte. Trzeba się przygotować na to, że ze względu na gorszą sytuację materialną rodziców, wielu uczniów będzie wymagało takiej pomocy.

To nie koniec wsparcia. PAH postanowiła pomóc uchodźcom w obozie na południu Grecji. Przebywa tam tysiące wycieńczonych, wychłodzonych i niedożywionych ludzi, znacznie bardziej narażonych na zachorowania związanie z wirusem COVID-19. Nie mają odpowiednich warunków sanitarnych, a przede wszystkim dostępu do czystej wody i możliwości umycia rąk.

Polska Akcja Humanitarna zaapelowała o pilne wsparcie finansowe dla swoich działań. Każdy, kto chciałby wesprzeć uchodźców w Grecji może, dokonać wpłaty poprzez stronę PAH. Z kolei wpłaty na dożywianie dzieci w Polsce można dokonywać przez stronę "Pajacyka".

Źródło: Facebook, onet.pl, rmf24.pl

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama