Reklama

W Polsce nie ma na razie potwierdzonego przypadku zachorowania na chińskiego koronawirusa 2019-nCoV, chociaż jest kilka podejrzeń zarażenia się nim (hospitalizowano kilka osób i są one poddawane badaniom). Niemniej jednak Polacy zaczęli masowo wykupywać maseczki ochronne i brakuje ich w aptekach. Czy to niepotrzebna panika?

Reklama

Maseczek nie ma w aptekach

Mimo że pasażerowie samolotów wracających z Azji przechodzą wstępną kontrolę medyczną na lotnisku, a także są zobowiązaniu do wypełnienia specjalnych ankiet, to obawa w społeczeństwie została już zasiana. Polacy masowo wykupują maseczki ochronne z aptek, a dystrybutorzy sprzętu medycznego przyznają się do ich braków w magazynach. Ich sprzedaż wzrosła ponad 10-krotnie.

Jak donosi tygodnik „Wprost", kłopoty z uzupełnieniem zapasów maseczek ochronnych odnotowują firmy zaopatrujące dużą część polskich aptek. Brakuje ich także w centrali farmaceutycznej Cefarm. Problem trwa już kilka dni, apteki zgłaszają się z pytaniami o kolejne dostawy, a hurtownicy starają się uzupełniać braki u zagranicznych dostawców.

„W tym miesiącu odnotowaliśmy rekordową sprzedaż masek - bez wątpienia ma to związek z informacją o koronawirusie. Zapotrzebowanie ze strony aptek na maseczki wzrosło 10-krotnie i jeśli nadal utrzyma się na takim poziomie, pojawią się problemy z zaopatrzeniem" - potwierdziła rzeczniczka prasowa grupy Neuca Sybilla Walczyk, firmy zaopatrującej ponad 10 tysięcy aptek na terenie całego kraju.

Czy maska uchroni przed koronawirusem?

To kluczowe pytanie - czy maseczki chronią przed zarażeniem się wirusem i czy jest w ogóle sens ich używania? Zdaniem lekarzy, maseczki mogą pomóc zmniejszyć ryzyko zarażenia wirusem podczas stania obok kichającej lub kaszlącej osoby i zapewnić ochronę przed transmisją zakażenia z rąk do ust (badania dowodzą, że ludzie dotykają twarzy około 23 razy na godzinę).

Dr David Carrington z St George's z University of London powiedział jednak BBC, że „maski chirurgiczne dla społeczeństwa nie stanowią skutecznej ochrony przed wirusami lub bakteriami przenoszonymi w powietrzu". Chodzi o to, że maski są zbyt luźne, nie mają filtra powietrza i pozostawiają oczy odsłonięte.

Do ochrony przed koronawirusem potrzeba maski z filtrem Hepa N95, N99 itp. Tyle że powinny ich używać osoby bezpośrednio stykające się z chorymi na tego wirusa, czyli np. lekarze i pielęgniarki. Trzeba umieć je także prawidłowo założyć tak, aby szczelnie przylegały do twarzy.

Czy trzeba nosić maseczki?

Minister zdrowia Łukasz Szumowski wyjaśnił, w jakich okolicznościach noszenie maseczki ochronnej jest konieczne. „Jeżeli jesteśmy chorzy to zakładamy maseczkę, by nie zarażać. Ludzie zdrowi nie muszą chodzić w maseczkach" - powiedział szef resortu zdrowia w wywiadzie dla TVP. Minister zaapelował o przestrzeganie higieny.

Chodzi przede wszystkim o:

  • regularne i dokładne mycie rąk mydłem lub higienicznymi środkami bakteriobójczymi, szczególnie przed spożywaniem posiłków,
  • unikanie kontaktu z osobami mającymi objawy zakażenia dróg oddechowych,
  • unikanie większych skupisk ludzi (lotniska, dworce autobusowe i kolejowe, bazary),
  • w przypadku objawów infekcji dróg oddechowych (gorączka, kaszel, trudności z oddychaniem) należy niezwłocznie skonsultować się z lekarzem.

Koronawirus jest już w Europie

Do tej pory stwierdzono w Chinach ponad 6 tys. zakażonych. 132 osoby zmarły. Chiński wirus dotarł już kilka dni temu do Europy (pierwszą osobę zdiagnozowano w Niemczech, a także we Francji).

Koronawirus 2019-nCoVO jest podstępny, gdyż ma aż dwutygodniowy okres wylęgania, zanim wystąpią objawy zarażenia. Daje symptomy podobne do grypy. Osoba chora ma:

  • gorączkę,
  • ból głowy i gardła,
  • kaszel,
  • jest mocno osłabiona,
  • nie ma apetytu.

Koronawirus powoduje niewydolność oddechową, w postaci ostrego zapalenia płuc, które może prowadzić do śmierci.

Źródło: wprost.pl

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama