Maja Bohosiewicz nie rozmawia ze swoimi dziećmi o wojnie w Ukrainie
Maja Bohosiewicz odniosła się do aktualnych wydarzeń w Ukrainie. Aktorka przyznała, ze nie rozmawia na ten temat ze swoimi dziećmi. Czy postępuje słusznie?
Od ponad tygodnia w Ukrainie trwa wojna. Oczy całego świata zwrócone są właśnie tam, Polacy niosą pomoc swoim wschodnim sąsiadom: tworzone są zbiórki pieniędzy i najpotrzebniejszych rzeczy. Ludzie przyjmują rodziny z Ukrainy do swoich domów. W taki sam wspaniały sposób zachowała się Maja Bohosiewicz, udostępniając uchodźcom swoje mieszkanie.
Maja Bohosiewicz nie rozmawia o wojnie z dziećmi
Teraz aktorka otworzyła się na temat wojny w Ukrainie. Przyznała, że nie rozmawia o tym ze swoimi dziećmi. Wspomniała także, jak traumatyczne dla niej samej jako dziecka było zderzenie się z rzeczywistością po wojnie w Chorwacji.
„Powiedziałam im ja i mówiła też Żania, że na Ukrainie jest wojna. Ale ja nie chcę rozmawiać z dziećmi o wojnie, bo to nie jest problem, z którym powinny się mierzyć. Pamiętam, jak rodzice zabrali nas do Chorwacji pół roku po wojnie, bo było tanio. Pierwszy raz w życiu spaliśmy w hotelu – to pamiętam. I pamiętam, że jedziemy, a za nami i przed nami czołg. Wszędzie rozstrzelane, puste domy. Na kempingu porzucone przyczepy. Miałam wtedy z sześć lat i okropnie bałam się od tego czasu wojny. Zadanie dla pięciolatka to zacząć nazywać poprawnie swoje emocje, a nie dźwignąć wojnę i to, że ludzie giną przez cudzą chciwość” – napisała na swoim InstaStories aktorka.
Choć intuicyjnie chcemy chronić nasze dzieci i nie mówić im o wojnie – powinnyśmy z nimi porozmawiać na ten temat. Jest duże prawdopodobieństwo, że dziecko i tak się o tym dowie: na podwórku, w przedszkolu. Lepiej więc przygotować malucha i odbyć z nim rozmowę. Warto porozmawiać z dzieckiem – krótko, prosto i łagodnie, w formie dostosowanej do wieku dziecka. Podpowiadamy, jak rozmawiać z dzieckiem o wojnie.
Czy należy żyć „normalnie”?
Zdaniem Mai Bohosiewicz nasze życie powinno toczyć się normalnie, między innymi po to, by nie ucierpiała na tym gospodarka.
Jeden z internautów zapytał ją, czy stosowne jest lecieć teraz na wakacje. „No jasne, że to stosowne, a nawet wskazane. Czy to, że polecisz na urlop, odbierze komukolwiek coś? Czy to, że nie polecisz na urlop, polepszy czyjąkolwiek sytuację? Nie. Słuchajcie, mamy pół miliona uchodźców u siebie, ta gospodarka musi się normalnie kręcić, bo potem to umarł w butach (albo i bez)” – odpowiedziała aktorka.
Maja Bohosiewicz odniosła się także do tego, że w Paryżu jest teraz organizowany Fashion Week. Udostępniła wpis oburzonej użytkowniczki na ten temat: „Prawdopodobnie właśnie wybierasz swoją nową stylizację w stylu ulicznym, podczas gdy w Ukrainie ludzie nie zmieniali ubrań od sześciu dni, bo żyją w schronach przeciwbombowych i w stacjach metra”.
Aktorka dała do zrozumienia, że osobiście nie jest przeciwna odwoływaniu tej modowej imprezy: „A co Ukrainie pomoże to, że odwołają Fashion Week? Ktoś ma jakiś pomysł?”.
„Muszę dbać o swoją głowę i swoje zdrowie”
Kilka dni temu celebrytka na swoim InstaStories opublikowała wypowiedź na temat swojego podejścia do aktualnych wydarzeń w kontekście zdrowia psychicznego „Jako osoba WWO (wysoko wrażliwa osoba), która jest w trakcie leczenia zaburzeń lękowych, muszę zadbać o swoją głowę i swoje zdrowie. Znacie zasadę podawania tlenu w samolocie? Najpierw nałóż maskę tlenową sobie, a potem pomóż innym. Żeby komukolwiek pomóc, trzeba być w dobrym stanie fizycznym i psychicznym”.
Piszemy też o: