"Mam jedno dziecko, więc jestem lepszą matką!" – ty też tak uważasz?
"Kiedy jestem zestresowana, nie jestem dobrym rodzicem. Nie tylko ja tak mam" – napisała Jennifer, mama 3-letniej dziewczynki. Zgadzasz się z nią?
- redakcja mamotoja.pl
Serwis dla rodziców Kidspot opublikował tekst, który może wywołać wśród mam prawdziwą burzę! Jednak czy na pewno...? Jennifer Fliss, mama 3-letniej dziewczynki, przyznała, że ma dość ciągłych pytań, kiedy zdecyduje się na kolejne dziecko. Szczerze wyznała, że dzięki temu, że ma tylko jedno dziecko, jest lepszą matką. Przeczytaj fragmenty jej tekstu i napisz, czy się z nią zgadzasz!
Mamy jedynaków są szczęśliwsze?
"Żyjemy w świecie, w którym bezdzietność jest uważana za coś nienormalnego. W naszej kulturze posiadanie jednego dziecka jest równie nieakceptowalne. Mam jedno dziecko i ciągle słyszę pytanie, kiedy zdecyduję się na kolejne. Znam ludzi, którzy uważają, że wychowanie jednego dziecka jest niezwykle trudne i nie cierpią tego całego doświadczenia. Aż w końcu sami z ochotą decydują się na kolejne dziecko. Zastanawiam się nad tymi decyzjami.
Proszę, miejcie na uwadze, że po prostu się zastanawiam, dlaczego posiadanie jednego dziecka jest uważane za coś złego. Jest mnóstwo korzyści posiadania więcej niż jednego dziecka (relacje między rodzeństwem, dzielenie się obowiązkami, kiedy rodzice będą starsi). Tyle samo korzyści wynika z posiadania jednego dziecka (utrzymanie jednego dziecka jest mniej kosztowne, możesz w pełni się skoncentrować na jednym dziecku, nie potrzebujesz dużego samochodu).
Mam tylko jedno dziecko, więc właściwie nigdy się nie dowiem, czy byłabym okropną matką, gdybym miała więcej dzieci. Mimo to jestem po trzydziestce i znam się na tyle dobrze, że wiem, jak działam.
Jako dziecko i młoda dorosła, odczułam temperament mojego ojca. Alkohol potęgował jego temperament, wybuchy gniewu były głośne i obraźliwe, fizycznie i nie tylko. To, co mi zostało z bycia świadkiem jego zachowań i ofiarą, to podobny temperament, może na mniejszą skalę. Z odrobiną pomocy moich rodziców, moje dzieciństwo było bałaganem. Miałam problemy w szkole, nie umiałam się zachować, ciągle byłam wyzywana, a po szkole wracałam do brudnego, pełnego agresji domu. Dopiero po 20. roku życia nauczyłam się panować nad gniewem. [...]
Kiedy jestem zestresowana, nie jestem dobrym rodzicem. Nie tylko ja tak mam. No, wtedy bycie dobrym rodzicem jest o wiele trudniejsze. Moja córeczka ma trzy lata i jest cudowna. Bardzo dużo mówi i czasem odbywamy rozmowy, które mnie zdumiewają. Jest empatyczna i rozumie o wiele więcej niż inne trzylatki. Przez większość czasu jestem szczęśliwą mamą, z wyjątkiem chwil pełnych frustracji, które naturalnie wynikają z bycia rodzicem. Gdy tracę kontrolę i krzyczę albo mówię surowym tonem, znanym każdemu rodzicowi, czuję się paskudnie. Później z nią o tym rozmawiam, porównuję jej złość do mojej. Tłumaczę jej, że muszę pracować nad zachowaniem spokoju, kiedy się denerwuję. Wydaje mi się, że przy jednym dziecku nie jestem aż tak zestresowana. To stosunkowo łatwe. [...]
Nikt tak do końca nie zgłębił tajemnic rodzicielstwa. Wiem jednak, że gdybym miała pod opieką jeszcze jedno dziecko, byłabym o wiele bardziej zestresowana, miałabym problemy z utrzymaniem w ryzach gniewu. Byłabym mniej szczęśliwa, więc mniej szczęśliwe byłyby moje dzieci. Nie chcę tego robić. Z jednym dzieckiem jestem w stanie okiełznać mój temperament. U mnie to się sprawdza. Jako rodzic jedynaka jestem szczęśliwa. Jesteśmy szczęśliwą rodziną, trzyosobową rodziną. Dlaczego to takie dziwne? Dlaczego pragnienie szczęścia i bezstresowego, pozbawionego złości życia jest mniej ważne niż posiadanie kilkorga dzieci?" – napisała Jennifer.
Zobacz także: 7 problemów, których nie zrozumie mama jedynaka
Źródło: kidspot.com.au