Mrozowska, która oczekuje właśnie na rozwiązanie czwartej ciąży, przechodziła w tym roku wiele ciężkich chwil związanych z pandemią. Musiała nie tylko zmienić szpital i lekarza prowadzącego pod koniec ciąży, ale także, jak wielu artystów, z powodu koronawirusa zmagała się z komplikacjami zawodowymi.

Reklama

Monika Mrozowska krytykuje rząd

Aktorka otwarcie skrytykowała, jej zdaniem, niewłaściwe i niekonsekwentne decyzje rządu.

„Nie oczekuję, że 1.01.2021 wszystkie nasze problemy znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, że wyparuje to g*wno, że będzie można "wsiąść do pociągu/samolotu byle jakiego" i pojechać, gdzie nas wyobraźnia poniesie(chyba że poniesie nas na Zanzibar), że dzieciaki wrócą do szkoły (tu to nawet i 100 zdrowasiek nie pomoże), że otworzą IKEA (a sorry zapomniałam, że akurat do IKEA to można nawet teraz, bo tam w przeciwieństwie do innych sklepów wirusów po prostu nie ma), albo że będzie można spotkać się ze znajomymi normalnie w restauracji (bo tam, z kolei w przeciwieństwie do innych miejsc publicznych, jest takie stężenie wirusa, że aż ciężko się przedostać do baru tudzież stolika)... I właśnie dlatego, że nie oczekuję cudów za kilkadziesiąt godzin, to cieszę się tym rokiem, który jeszcze trwa...” – napisała na Instagramie Mrozowska.

Gwiazda o zdrowiu psychicznym

Aktorka „Rodziny zastępczej” podkreśliła także, że w tym roku spotkały ją słodko-gorzkie wydarzenia. Chociaż uważa, że 2020 nie był dla niej łatwy, dzięki niemu doszła do punktu, w którym nie boi się poprosić o pomoc i zadbać o swoje zdrowie psychiczne.

„W ciągu tego roku dostałam po dupie bardziej, niż się mogłam spodziewać i to wcale nie przez COVID-19. Czy płakałam? Tak, ale niezbyt długo, bo po pierwsze na przykre niespodzianki NIGDY NIE JEST SIĘ GOTOWYM, ale po drugie z każdej bolesnej lekcji można wyciągnąć dla siebie coś pozytywnego. A przede wszystkim MOŻNA, a nawet TRZEBA czasami poprosić o pomoc osoby trzecie. I tutaj pozwólcie, że znowu zacytuję piękne zdanie, które pożyczyłam z książki @gorskamama i @dr_danielamilka: "Potrzeba pomocy psychologicznej to nie słabość, to większa świadomość". Dlatego między innymi miałam i mam siłę cieszyć się tym, co dobre wydarzyło się w tym roku. A największym dobrem jest to, że moje wszystkie dzieci (łącznie z tym w brzuchu) kończą ten rok ZDROWE. Członkowie rodziny, przyjaciele, znajomi, nawet jeśli przeszli przez chorobę, to dalej są z nami. Nic więcej nie potrzebuję, żeby czuć ogromną, przepełnioną szczęściem WDZIĘCZNOŚĆ” – podsumowała optymistycznie celebrytka.

Zobacz także

Źródło: Plotek, Instagram

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama