„Nie płacz, skarbie, masz, pobaw się mamy telefonem!" - kto z nas tego nigdy nie powiedział? No i właśnie... Okazuje się, że takie działanie jest krótkowzroczne i tylko przysporzy nam kłopotów. Naukowcy zbadali długofalowe skutki uspokajania dzieci za pomocą elektroniki. Badania udowadniają, że prowadzi to jedynie do nasilenia ataków złości i histerii. Takie postępowanie utrudnia też dzieciom naukę radzenia sobie z emocjami. Lekarze poddali obserwacji dzieci w wieku od 2 do 3 lat. W trakcie badań dzieci oglądały bajkę, która nagle została przerwana – rodzice zaś relacjonowali, jak często sięgali po elektronikę, aby uspokoić malucha. Okazało się, że dzieci, które były uspokajane za pomocą tabletów czy smartfonów przeżywały jeszcze bardziej ekstremalne emocje, kiedy zabierano im sprzęt. Miały miejsce ataki agresji i histerii: dzieci rzucały się na podłogę z krzykiem.

Reklama

Smartfon na uspokojenie? Nie rób tego!

Wielu rodziców oferuje dzieciom elektroniczne gadżety, kiedy te zaczynają wpadać w histerię bądź złość – zwłaszcza w miejscach publicznych. W ten sposób chcą szybko ukoić negatywne emocje malucha. Nie jest to jednak dobra droga na dłuższą metę – naukowcy zachęcają do uspokajania dzieci za pomocą rozmowy i uczenia ich radzenia sobie z trudnymi emocjami.

Smartfony czy tablety znacząco wpływają także na zdolność skupiania się malucha. Od kiedy dziecko może oglądać TV lub spędzać czas przed innymi ekranami? Specjaliści zalecają wprowadzanie pierwszych bajek czy programów dopiero dwulatkom - a i to maksymalnie przez 10 minut! Ważne jest także, aby rodzice często towarzyszyli dziecku w zabawie i tłumaczyli wszystkie zjawiska, które widzi na ekranie.

Źródło: PAP

Zobacz też:

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama