Wciąż nie wiemy, jak będzie wyglądał nowy rok szkolny. Politycy ostrzegają przed czwartą falą koronawirusa i namawiają do szczepień, ale chętnych jest coraz mniej. Coraz głośniej mówi się za to o przywróceniu ograniczeń dla osób niezaszczepionych. Wiele wskazuje na to, że obejmą one uczniów.

Reklama

Niepewny początek roku szkolnego

Nie jest tajemnicą, że Ministerstwo Zdrowia wraz z Głównym Inspektoratem Sanitarnym pracuje nad nowymi zasadami, które miałyby zacząć obowiązywać w szkołach we wrześniu 2021. Możliwy scenariusz obejmuje naukę zdalną wyłącznie dla uczniów niezaszczepionych. Przynajmniej na początku roku szkolnego.

„Rozważamy, czy podobne rozwiązanie jak w przypadku zakładów pracy nie byłoby racjonalne, czyli szkoły o wysokim poziomie zaszczepienia byłyby zwolnione z obowiązku nauki zdalnej i hybrydowej” – powiedział w rozmowie z Fakt.pl minister zdrowia Adam Niedzielski.

Zdalnie także niezaszczepieni nauczyciele?

Minister zdrowia przyznaje, że nie jest zadowolony z poziomu szczepień uczniów powyżej 12. roku życia. Do tej pory w Polsce pierwszą dawkę szczepionki przyjęło ok. 600 tys. dzieci, a drugą – 400 tys.: „Mówimy więc o poziomie 25 proc. populacji. W porównaniu z innymi grupami wiekowymi to mało”.

To samo rozwiązanie rekomendowała wcześniej Polska Akademia Nauk. „Jeżeli kolejna fala zachorowań stanie się wysoka i konieczne będzie wdrożenie nauczania hybrydowego (częściowo tradycyjnego, a częściowo on-line), w domach powinni pozostać przede wszystkim uczennice i uczniowie niezaszczepieni” – podkreślali eksperci PAN, dodając, że niezaszczepione osoby z grona pedagogicznego i pomocniczego nie powinny przebywać w szkole w czasie pandemii, a szczególnie w okresach jej nasilenia.

Zobacz także

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama