Zazwyczaj akcje porodowe trwają kilka godzin, a przyszła mama ma czas, by się przygotować i na spokojnie dojechać do szpitala. Jednak czasem życie pisze swój scenariusz niczym z filmu akcji.

Reklama

Przed terminem

Partnerka pana Arkadiusza miała wyznaczony termin porodu dopiero na 12 czerwca. W niedzielę ok. 4 nad ranem poczuła, że coś zaczyna się dziać. Para postanowiła pojechać do szpitala w Grodzisku Mazowieckim. Jednak po przejechaniu kilku metrów ciężarnej odeszły wody. Przyszły tata zachował zimną krew, zadzwonił pod 112 i poinformował dyspozytora o sytuacji, a także poprosił o poinformowanie szpitala, że są już w drodze. Choć rodzina miała kilkaset metrów od szpitala okazało się, że maluszek nie chce dłużej czekać. Pan Arkadiusz się zatrzymał i dosłownie kilka sekund później na świat przyszedł chłopiec. Po chwili maluch złapał oddech i zaczął płakać, co uspokoiło rodziców.

Gdy para z noworodkiem dotarła do szpitala, okazało się, że nikt jeszcze nie zdążył poinformować placówki o zdarzeniu. Na miejscu odcięto pępowinę i zajęto się chłopcem oraz jego mamą. Dziecko jest zdrowe, ma 51 centymetrów i waży 2,85 kg. Dumny tata jest strażakiem w OSP Wąsowo, przyznaje jednak, że działał instynktownie, a na kursach n ie uczył się o odbieraniu porodów. Olbrzymie brawa dla pana Arkadiusza i jego dzielnej partnerki.

Błyskawiczny poród uliczny

W szkołach rodzenia położne i lekarze uspokajają, że takie szybkie akcje porodowe zdarzają się niezwykle rzadko. Zazwyczaj od pierwszych skurczów do chwili pojawiania się maluszka mija kilka, a czasem nawet kilkadziesiąt godzin. Ekspresowych porodów nie należy się więc obawiać na zapas. Choć jak widać, nie oznacza to, że się nie zdarzają. Specjaliści tłumaczą, że każdy poród jest inny, a jego przebieg zależy od wielu czynników. Panie czasem nie są świadome, że to, co czują, to skurcze i że akcja porodowa się już rozpoczęła. Dopiero w momencie, kiedy pojawia się uczucie silnego parcia, orientują się, że rodzą. Wtedy zazwyczaj dzielą je już zaledwie minuty od chwili pojawienia się dziecka na świecie.

Reklama

Źródło: nowytomysl.naszemiasto.pl

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama