Dziewczynka bez wiedzy wychowawcy opuściła swój pokój. Próbowała bawić się z dużym psem pilnującym posesji. Niestety, pies zaatakował 8-latkę, przez co doznała ona rozległych ran na głowie i twarzy.

Reklama

„Kobieta nie zapewniła dostatecznej opieki nad tym dzieckiem”

Sąd pierwszej instancji uznał właścicielkę obiektu agroturystycznego za winną nieumyślnego spowodowania uszczerbku na zdrowiu małoletniej. Zdaniem sądu, jako organizatorka letniego obozu nie zapewniła dziecku dostatecznej opieki. W akcie oskarżenia prokuratura przywołała nie tylko zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo, ale też regulamin uchwalony przez samorząd gminy Tykocin (znajduje się w niej agroturystyka), który nakazuje zapewnienie stałego skutecznego dozoru psów przed dostępem osób trzecich.

Oskarżona chce walczyć o uniewinnienie. „Oskarżona, broń Boże, nie przerzuca odpowiedzialności za to całe zdarzenie na 8-letnie dziecko” – powiedział obrońca oskarżonej, Jakub Zaborowski. Jak wspomniał, kobieta ma doświadczenie w organizacji turnusów letnich, a jej dotychczasowa działalność była „nagradzana, ceniona i bezpieczna”.

Walka o uniewinnienie

„Kiedy zaistnieje nieszczęśliwe zdarzenie, zwłaszcza będące splotem niefortunnych okoliczności, to nie w każdym przypadku ten organizator za to odpowiada” – mówił mec. Zaborowski. Jego zdaniem oskarżona nie odpowiadała bezpośrednio za bezpieczeństwo dziewczynki w danej sytuacji – odpowiedzialna miała być opiekunka, która akurat w momencie wypadku opuściła budynek na kilkanaście minut. Podkreślił, że „dzieci i ich rodzice były informowane, że dzieci same nie mogą wychodzić na podwórko bez zezwolenia wychowawców”.

Prokuratura i matka dziecka chcą podtrzymania wyroku. Ich zdaniem wystarczyło, aby kobieta włożyła psu kaganiec. Zdaniem pełnomocnika to właśnie oskarżona jako organizatorka odpowiadała za stworzenie bezpiecznych warunków.

Zobacz także

Źródło: onet.pl

Piszemy także o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama