Dyżurny garwolińskiej policji odebrał niepokojące zgłoszenie. Dzwoniła osoba, która zobaczyła, że pijana para młodych ludzi prowadzi wózek z maleńkim dzieckiem. Funkcjonariusze natychmiast wyruszyli we wskazane miejsce. Gdy dotarli na ul. Kościuszki, okazało się, że są tam już policjanci, którzy patrolowali okolicę.

Reklama

Tata: 2,7, mama – 2,1 promila

Okazało się, że 25-letni ojciec i 24-letnia matka faktycznie byli pod wpływem alkoholu. On miał w organizmie 2,7, a ona 2,1 promila alkoholu. Opieka nad niemowlęciem w ich stanie była niemożliwa…

Na szczęście ta historia nie skończyła się tragedią. Co nie znaczy, że niemowlę w chwili interwencji policji było bezpieczne i spokojne.

Policjant uspokoił maleństwo

Podczas gdy policjanci wykonywali swoje obowiązku, jeden z funkcjonariuszy wziął niemowlę na ręce, by je uspokoić. Wiele wskazuje na to, że dziewczynka bardzo tego potrzebowała.

„Na rękach policjanta dziecko poczuło się bezpiecznie. Funkcjonariusze zaopiekowali się dziewczynką i zadbali, by służby medyczne sprawdziły, czy nie wymaga opieki medycznej. Kiedy mieli pewność, że zdrowiu dziewczynki nic nie zagraża, przekazali ją w bezpieczne miejsce opiekunowi” – informuje rzecznika prasowa garwolińskiej policji mł. asp. Małgorzata Pychner.

Zobacz także

Policja apeluje: reagujmy, choćby anonimowo

Trudno przewidzieć, co mogło się stać jeszcze tego samego wieczora, gdyby niemowlę pozostało pod „opieką” rodziców. Czy w stanie, w którym byli, zadbaliby o to, by je nakarmić i przewinąć? Czy potrafiliby zapewnić córeczce spokojny sen? Czy nie naraziliby na niebezpieczeństwo? Na szczęście dziewczynka jest cała i zdrowa. Nie wiadomo jeszcze, kiedy i czy w ogóle wróci do rodziców. Decyzję w tej sprawie podejmie sąd rodzinny.

Policja apeluje, by w razie jakichkolwiek wątpliwości co do bezpieczeństwa dzieci nie pozostawać obojętnym.

„Nieodpowiedzialność rodziców często bywa przyczyną dramatu, jaki przeżywa ich dziecko. Dzieci nie potrafią się same obronić przed zagrożeniami, na jakie wystawia je lekkomyślność i niedojrzałość rodziców. Dlatego tak ważne jest to, by osoby będące świadkami krzywdy, która dzieje się dziecku, reagowały. Jeden telefon, nawet anonimowy, pod numer alarmowy 112, może realnie przyczynić się do poprawy sytuacji, w jakiej znajduje się dziecko, a nawet ocalić jego życie i zdrowie” – podkreśla mł. asp. Magłorzata Pychner.

Źródło: KMP Garwolin

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama