Koronawirus: Rok szkolny jeszcze się nie zaczął, a nauczyciele już chorują!
Do rozpoczęcia roku szkolnego pozostał równo tydzień i jeden dzień, a już odnotowywane są przypadki koronawirusa w szkołach. Co czeka nas po pierwszym września?
U nauczycieli dwóch szkół wykryto zakażenie koronawirusem. Odwoływane są spotkania z rodzicami. Nie wiadomo też, czy nowy rok szkolny rozpocznie się zgodnie z terminarzem. Już widać, że mimo dobrych chęci i planowanego reżimu sanitarnego nauka w szkole w najbliższych miesiącach nie będzie prosta.
55 osób pod nadzorem epidemicznym
W Szkole Podstawowej nr 4 w Grodzisku Wielkopolskim zakażone koronawirusem są dwie osoby z grona pedagogicznego. Sanepid ustala, z kim zakażeni mieli kontakt. W tej chwili nadzorem epidemicznym objęto już 55 osób. W grupie tej znaleźli się pracownicy szkoły, rodziny zakażonych, a także dwoje uczniów. Wszystkie osoby będą poddane testom na obecność wirusa SARS-CoV-2.
„Jeżeli u żadnej z nich nie wykryjemy zakażenia, rok szkolny będzie mógł normalnie ruszyć bez dwóch pracownic” – mówiła Gazecie Wyborczej Jagoda Jurga, kierowniczka oddziału nadzoru w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Grodzisku. W tej chwili szkoła musiała odwołać zaplanowane na 25 sierpnia spotkania dla rodziców dzieci rozpoczynających naukę w pierwszej klasie i zerówce.
Chorzy nauczyciele w Warszawie
W ubiegłym tygodniu informowano również o zakażeniu koronawirusem w Szkole Podstawowej nr 53 na warszawskich Bielanach. Wirusa SARS-CoV-2 stwierdzono u dwóch osób z placówki. Obie zakażone panie kontaktowały się tylko krótkotrwale z pracownikami szkoły. Po kilku dniach stan podgorączkowy pojawił się u kolejnej osoby zatrudnionej w szkole, która czeka teraz na kontakt z sanepidem. W tym czasie w oddziale przedszkolnym przebywało również czworo dzieci. Ich rodzice zostali poinformowani o zaistniałej sytuacji.
W placówce zgodnie z wymaganymi procedurami znajduje się dystrybutor z płynem dezynfekcyjnym, pomieszczenia są wietrzone i dezynfekowane. Szkoła jest niemal pusta, a mimo to już pojawił się w niej koronawirus. Jak zatem będzie wyglądała sytuacja, gdy placówki tłumnie zapełnią się po 1 września? Czy rzeczywiście uda się tym razem uniknąć nauki zdalnej? Czy dzieci będzie miał tam kto uczyć? Czy nie lepszym rozwiązaniem okazałaby się proponowana nauka hybrydowa?
Źródło: Gazeta Wyborcza
Zobacz też:
- Koronawirus – zabraknie nauczycieli w szkołach
- Wyprawka dla pierwszoklasisty – co trzeba kupić?
- 300 plus dla ucznia – nie wszyscy uczniowie mogą złożyć wniosek