Magdalena Stepień już podczas ostatnich miesięcy ciąży musiała mierzyć się z problemami. To właśnie wtedy zostawił ją tata Oliwiera Jakub Rzeźniczak. Następnie modelka borykała się z innymi ciężkimi przeżyciami, między innymi traumatycznym porodem. Teraz była partnerka piłkarza dowiedziała się, że ich sześciomiesięczny syn choruje na nowotwór wątroby. Chłopczyk niedługo zostanie poddany chemioterapii.

Reklama

Zniknięcie z mediów społecznościowych

Uczestniczka „Top Model” zniknęła ostatnio z mediów społecznościowych. W czwartek wieczorem (20.01.2022 r.) na jej profilu instagramowym pojawił się wpis, w którym wyjaśniła, że zrobiła to, by teraz wieść spokojne życie ze swoim synkiem. Wszystko potoczyło się jednak zupełnie inaczej, niż planowała...

„Znikając z mediów społecznościowych, pragnęłam tylko spokoju dla siebie i dla mojego Synka. Niestety nie było mi to dane. Życie bywa przewrotne i na pewno wiele i wielu z Was tego doświadczyło. W tym również i ja. Jednak to z czym przyszło mi się zmierzyć to walka o życie mojego kochanego Synka” – napisała.

Walka o życie synka

„Kiedy pół roku temu Oliwier pojawił się na świecie, byłam najszczęśliwszą kobietą nie tylko na kuli ziemskiej, ale i w całym wszechświecie. Wiedziałam, że od tej pory będziemy mieli siebie i miłość, której nie da opisać się słowami. Jest dla mnie wszystkim. Nikt i nic nie jest ważniejsze od Niego. Dziś usłyszałam straszną wiadomość, diagnozę – nowotwór – bardzo rzadko występujący guz wątroby. Rozpoczynamy walkę, której areną jest szpital. Walkę o ŻYCIE. Oliwierek niebawem przejdzie chemioterapię, a później jeśli będzie taka możliwość – będzie leczony chirurgicznie” – wyznała Magdalena Stępień

„Bardzo wierzę w to, że mój mały Wojownik będzie zdrowy, że będziemy cieszyć się życiem. Jedyne, o co chce Was poprosić to modlitwa w intencji zdrowia mojego Kochanego Olisia. Płynie od Was taka dobra energia, że jeśli wszyscy połączymy się w modlitwie to na pewno stanie się cud” – podsumowała modelka.

Zobacz także

Wierzymy, że wszystko skończy się dobrze, a maluszek niedługo będzie całkowicie zdrowy. Życzymy też dużo siły jego rodzicom w tym trudnym dla nich czasie.

Zobacz także:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama