Od blisko miesiąca matka chłopca, Anna Jachno, poszukiwała synka, publikując w mediach społecznościowych apele o pomoc. Dziecko było pod opieką babci i razem z nią wsiadło na łódź, by uciec Dnieprem wraz z innymi sześcioma osobami. Udało się ustalić, że babcia chłopca nie żyje, ale Sasza nadal był poszukiwany.

Reklama

Smutne wieści: 4-letni Sasza nie żyje

10 marca podczas ewakuacji uciekinierzy znaleźli się pod ostrzałem Rosjan. Łódź wywróciła się. 11 marca znaleziono ciało babci. 13 marca matka chłopca zamieściła w sieci pierwszy apel o pomoc w znalezieniu dziecka. Wierzyła, że Saszy udało się przeżyć. Do zrozpaczonej kobiety napływały słowa wsparcia z całego świata. Ludzie zapewniali ją o swojej modlitwie za szczęśliwe odnalezienie 4-latka.

Niestety poszukiwania chłopca skończyły się tragicznie. Wczoraj wieczorem Anna Jachno napisała: „Dziś znaleźliśmy ciało Saszeńki. Dziękuję wszystkim, którzy wierzyli, którzy pomagali w poszukiwaniach, dziękuję wszystkim za modlitwę i wiarę, dziękuję za wsparcie. Saszeńka, nasz mały aniołek jest już w Niebie! Dziś jego dusza spoczywa w pokoju”.

Mały Sasza jest jedną z wielu dziecięcych ofiar wojny w Ukrainie. Każda z tych śmierci pogrąża rodziny i całą Ukrainę w smutku. Łączymy się w bólu z mamą małego Saszy.

Zobacz także

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama