Tragiczny finał wakacji, nie żyje 7-letnia dziewczynka
„To ja powinienem był zginąć” – powiedział zrozpaczony ojciec, który był świadkiem tragicznego wydarzenia.
Siedmioletnia dziewczynka została śmiertelnie potrącona przez policjanta zbyt szybko poruszającego się na łodzi motorowej.
„To ja powinienem zginąć, nie Jonada”
Do wypadku doszło na plaży Potami w Himarze w południowej Albanii. Świadkiem wydarzenia był ojciec dziewczynki. 7-letnia Jonada kąpała się około 5 metrów od brzegu, gdy nagle została potrącona przez motorówkę. Kierujący nią policjant w pewnym momencie stracił panowanie nad łodzią i wjechał w znajdującą się przy brzegu Jonadę. Dziewczynka doznała bardzo poważnych obrażeń przy zderzeniu z rozpędzonymi śmigłami. Zginęła na miejscu.
Wersję ojca potwierdzają inni świadkowie i policja badająca sprawę. Zdaniem świadków mężczyzna poruszał się zbyt szybko i był za blisko obszaru z bojami wyznaczającymi bezpieczne miejsce do kąpieli. Zrozpaczony ojciec dziewczynki uważa, że to on powinien był zginąć, nie jego córka.
O śmierci siedmiolatki poinformowali w mediach społecznościowych jej krewni.
To nie pierwszy raz
Mieszkańcy Albanii są wstrząśnięci wypadkiem – w miejscu tragedii znajdują się obecnie setki świeczek i kwiatów. Sprawca został natychmiastowo zatrzymany przez policję i zabrany na przesłuchanie.
Tego lata to już trzeci przypadek potrącenia przez łódź motorową w Albanii. W lipcu obrażeń doznała para, a kilka dni później doszło do podobnego wypadku, w którym to ucierpiał dwulatek.
Źródło: mirror.co.uk
Piszemy też o: