Nowy program Koordynowanej Opieki nad Kobietą w Ciąży powstał pod koniec 2015 r. Od momentu powstania budzi wiele kontrowersji. Mimo wielu pozytywnych zmian Stowarzyszenie Dobrze Urodzeni oraz położne odnajdują w nim coraz więcej słabych punktów.

Reklama

Gorsza opieka nad ciężarną?

Niedawno pisaliśmy o petycji przeciw wprowadzeniu całego programu złożonej przez Stowarzyszenie Niezależna Inicjatywa Rodziców i Położnych Dobrze Urodzeni. Teraz przed skutkami programu ostrzegają położne:

- W praktyce to szpital zdecyduje, które położne przystąpią do nowego systemu opieki, czyli mówiąc wprost: z kim podpisze umowę. Do tej pory to kobieta w ciąży wybierała sobie na zasadzie dobrowolności położną, która sprawowała nad nią opiekę w ciąży, a potem w połogu odwiedzała ja w domu. Teraz o tej drugiej części pieczy - nad młodą mamą z dzieckiem w ciągu dwóch miesięcy od jego narodzin - zdecyduje szpital. Jeśli nie podpisze umowy z położną, która do tej pory sprawowała opiekę nad ciężarną, to po porodzie zajmie się nią już kto inny. Gdzie tu więc ustawowo zagwarantowany pacjentce wolny wybór położnej? Poza tym to nowe rozwiązanie naruszy bezpieczeństwo całej rzeszy samodzielnych położnych, prowadzących swoje praktyki – tłumaczy Ewa Janiuk, położna, współwłaścicielka NZOZ Zdrowa Rodzina w Opolu, wiceprezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych w wypowiedzi dla wyborcza.pl

NFZ zdecydował, że całość opieki nad ciężarną (zarówno w czasie porodu, jak i po porodzie) będą mogły kontraktować jedynie szpitale, w których odbywa się minimum 600 porodów rocznie. Położne obawiają się, że będzie się to wiązało z gorszą opiekę dla ciężarnych mieszkających z dala od dużych szpitali.
"Szykujemy się na wojnę, gdyż jest to nie tylko nasze być albo nie być. Gra toczy się o dobro setek tysięcy polskich kobiet i dzieci." - napisały położne w otwartym liście. Według nich zmiany te zaprzeczają "Standardom opieki okołoporodowej", w których gwarantuje się ciężarnej m.in. prawo wyboru położnej, i to na każdym etapie ciąży.

Co na to matki?

Karolina urodziła dwoje dzieci, obecnie jest w 4. miesiącu ciąży.
"Moje porody przyjmowała zaufana położna. Uczestnicząc w tak ważnych momentach mojego życia, wspierając mnie i pomagając przyjść moim dzieciom na świat stała się dla mnie jakby członkiem naszej rodziny. Nie wyobrażam sobie, by ktoś inny, obcy miał zastąpić moją panią Anię. Nie rozumiem, jak można narzucać kobiecie takie rzeczy? To bardzo osobiste chwile i chciałabym mieć prawo wyboru, kto będzie w nich uczestniczył".

Zobacz także

Apel położnych na ratunek ciężarnym!

W liście położnych rodzinnych do mediów czytamy:

"Najgorsze jest jednak to, że tzw. opieka koordynowana uderza w pacjentki. Ogranicza im wybór specjalistów, w tym osoby prowadzącej ciążę, edukację przedporodową i wspierającą je w połogu. W praktyce uniemożliwia także swobodny wybór miejsca porodu. Wszystkie usługi medyczne zostaną sprowadzone do niezbędnego minimum, a niedofinansowane szpitale i placówki POZ będą reperować swoje budżety kosztem pacjentek (...) setkom tysięcy kobiet, odbierze się nie tylko prawo wyboru, lecz przede wszystkim prawo do łatwo dostępnej, fachowej, kompleksowej edukacji prozdrowotnej i opieki medycznej w ciąży i połogu. Taka opieka jest standardem w najbardziej rozwiniętych krajach Europy Zachodniej(...)

Ofiarą padną przede wszystkim pacjentki, którym odbierze się prawo do wykwalifikowanej i łatwo dostępnej opieki medycznej – wszak położne POZ docierają nawet do najmniejszych miejscowości, gdzie żaden lekarz nigdy nie zawita. "Dobro pacjenta", którym tak szczytnie tłumaczy się Pan Minister, jest wyłącznie przykrywką do promowania mechanizmów ograniczających system opieki pozalekarskiej."

Zobacz, co na to minister zdrowia Konstanty Radziwiłł

Co sądzicie o takim ograniczeniu praw rodzących i położnych? Piszcie w komentarzach.

Reklama

Zobacz też: Nowy program opieki nad ciężarnymi! Petycja przeciw zmianom

Reklama
Reklama
Reklama