Reklama

Poród przeszedł bez komplikacji. Czworaczki przyszły na świat w poniedziałek 20 września w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Wrocławiu. Urodziły się po ukończeniu 30-tygodnia ciąży poprzez cesarskie cięcie. Cała czwórka to zdrowi i silni chłopcy.

Reklama

Mężczyznę może czekać deportacja

Niestety ich rodzice przeżywają prawdziwy dramat. Jak podaje portal Onet.pl, Marina Kucher i Oleksij Kucher, małżeństwo pochodzące z Ukrainy, może zostać wkrótce rozdzielone. Mężczyzna od kilku tygodni czeka na rozpatrzenie przez Dolnośląski Urząd Wojewódzki wniosku o przedłużenie pozwolenia na pracę. Jeśli się nie uda, czeka go deportacja.

„Zawsze marzyliśmy z Mariną, że będziemy mieli dużą rodzinę. Ale nigdy bym nie przypuszczał, że czwórka urodzi się naraz. Przez całą tę sytuację moja radość i szczęście z powiększenia rodziny miesza się z tragizmem” – mówi Onetowi ojciec czworaczków.

To podczas kontroli przeprowadzonej przez straż graniczną okazało się, że mężczyzna nie ma ważnego prawa do wykonywania pracy. Otrzymał karę w wysokości 3 tys. zł i natychmiastowy nakaz deportacji. Ze względu na pandemię koronawirusa deportację wstrzymano. Wówczas Oleksij Kucher zwrócił się o pomoc do prawnika.

Prawnik wierzy w powodzenie sprawy

Prawnik Artur Zieliński z Kancelarii Doradztwa Prawnego i Gospodarczego „Consultor” jest dobrej myśli. W rozmowie z Onet Kobieta podkreślił, że w Urzędzie do spraw Cudzoziemców zostało już złożone zażalenie. On i jego klient zamierzają udowodnić, że decyzja o deportacji w świetle polskiego prawa była sprzeczna z zapisami ustawy o cudzoziemcach (ze względów humanitarnych).

Marina Kucher i Oleksij Kucher przyjechali do Polski sześć lat temu. Tutaj wzięli ślub. Mamy nadzieję, że będą wspólnie wychowywać tu swoje dzieci!

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama