Reklama

3-letni chłopiec został pozostawiony na stacji benzynowej w sobotę ok. 8:30 rano. Rodzice poruszali się dwoma pojazdami – mama jechała samochodem osobowym, a ojciec ciągnikiem. Twierdzą, że byli wzajemnie przekonani, że to drugie wiezie dziecko.

Reklama

Dziecko pozostawione na stacji paliwowej

Sytuację zrelacjonowała Sandra Chuda, rzeczniczka policji w Szamotułach.

„Rodzice zapłacili za paliwo, po czym każde z nich wsiadło do swojego pojazdu i ruszyli w kierunku domu. Dopiero tam zorientowali się, że żadne z nich nie zabrało syna (…) Zgłoszenie o dziecku pozostawionym bez opieki dotarło do nas w sobotę, około godziny 8.30. Chłopiec nie panikował, był spokojny. Zajęli się nim pracownicy jednej ze stacji paliw w Pniewach” – informuje policjantka.

Rodzice 3-latka szybko zorientowali się, że nie ma przy nich dziecka. Zawrócili od razu po dojeździe do domu i pojawili się na stacji tuż przed przyjazdem patrolu.

Policja sprawdziła monitoring na stacji i przepytała rodziców o okoliczności zdarzenia.

„Matka tłumaczyła, że doszło między nimi do nieporozumienia. Każde z nich myślało, że dziecko wiezie ten drugi. Bo na stacji tankowali dwa różne pojazdy: mama samochód osobowy, a ojciec - ciągnik. Chłopiec biegał w tym czasie wokół dystrybutorów” – wyjaśnia rzeczniczka policji.

Sprawa zostanie jednak przekazana do Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego w Szamotułach. Tam zbadane będą dokładnie okoliczności wydarzenia, a sędzia oceni czy doszło do rażącego zaniedbania i narażenia dziecko na niebezpieczeństwo ze strony rodziców.

Źródło: TVN 24

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama