Wszystkiemu winne są azotany i azotyny w mięsie. Kiedy podgrzewamy lub podsmażamy parówki lub kiełbaski, substancje te przekształcają się w nitrozoaminy mające działanie rakotwórcze. Lekarze od dawna alarmują, że ludzie nie powinni jeść podsmażanego mięsa, a kolejne badania tylko potwierdzają tę tezę.

Reklama

Skąd azotany i azotyny w mięsie?

Azotany występują również w warzywach, ale do mięs dodawane są często ich syntetyczne substytuty. Dzięki nim mięso ma apetyczny różowy kolor. Po podgrzaniu i przetworzeniu mięsa wywołują zmiany w przewodzie pokarmowym, i jak pokazują badania - również w innych częściach organizmu.

Amerykańscy badacze z Uniwersytetu w Chapell Hill w Północnej Karolinie wzięli pod lupę różne rodzaje mięs i przeanalizowali ich wpływ na zdrowie dzieci. Badali nie tylko maluchy, ale także kobiety w ciąży. Chodziło konkretnie o sprawdzenie jaki jest związek pomiędzy jedzeniem podgotowanych lub podsmażonych kiełbasek a rozwojem różnych - często śmiertelnych - chorób. Wyniki wyszły przerażające.

Dzieci, które spożywały parówki lub kiełbaski raz w tygodniu lub częściej, 20 proc. częściej zapadały na raka jelita grubego. 12 kiełbasek w miesiącu to aż 6 razy większe ryzyko zapadnięcia na białaczkę. Hot dogi spożywane przez dzieci zwiększają ryzyko rozwoju guza mózgu i chłoniaka. Kobiety w ciąży, które regularnie, mniej więcej raz w tygodniu, spożywały kiełbaski lub parówki - np. podsmażone lub w postaci hot doga - narażały swoje nienarodzone dzieci na rozwój guza mózgu.

Wyniki porażają, ale...

Trzeba wziąć pod uwagę, że są to badania amerykańskich naukowców, powstałe w oparciu o przebadanie parówek i kiełbasek dostępnych na tamtejszym rynku. Nie od dziś zaś wiadomo, że amerykańskie jedzenie pełne jest trujących konserwantów.

Zobacz także

Polscy dietetycy podkreślają, że dzieci mogą jeść parówki pod warunkiem, że mają one:

  • wysoką zawartość mięsa (ok. 96%),
  • brak fosforanów,
  • konserwantów,
  • sztucznych barwników.

Jak mówi dla mamotoja.pl dziennikarka propagująca zdrowe żywienie Katarzyna Bosacka, ważne, aby dziecko do 3 roku życia nie spożywało mięsa oddzielonego mechanicznie, czyli z MOM. Takie mięso w 60 proc. składa się z bezwartościowych odpadów. Na rynku są produkty, spełniające normy. Są parówki z indyka, piersi kurczaka, schabu czy cielęce. Im mniej przetworzona żywność, tym lepiej dla zdrowia dziecka. Najlepiej, aby niemowlęta jadły mięso przygotowane w domu. Dopiero pod koniec pierwszego roku życia można podać wędlinę, ale tylko dobrej jakości.

Czy wasze dzieci jedzą parówki? Napiszcie w komentarzach.

Źródło: gazeta.pl

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama