George Thomas Spencer była czteroletnim bliźniakiem jednojajowym mieszkającym w Wielkiej Brytanii. Zanim doszło do tragedii, zdiagnozowano u niego podgłośniowe zapalenie krtani (inaczej krup), które nie stwarzało zagrożenia dla jego życia. Jednak nauczycielka zauważyła u niego inny niepokojący objaw – chrypkę pojawiającą się podczas oddychania – i zadzwoniła po jego rodziców. Wtedy mały George trafił do lekarza, który wypuścił go do domu.

Reklama

Serce chłopca stanęło

Lekarka przyjmująca George’a zbadała go – zmierzyła temperaturę, zbadała tętno i wysycenie krwi tlenem. Ponieważ wszystko było w normie, a chłopiec był w dobrej formie (podobno nawet żartował), wypuściła go do domu. Jednak wieczorem rodzice zauważyli, że usta George’a sinieją. Natychmiast wezwali pogotowie. Ratownicy medyczni stwierdzili zatrzymanie akcji serca i użyli defibrylatora, aby przywrócić tętno. Od razu też przewieziono dziecko do szpitala, ale nie udało się go uratować. Ta tragedia wydarzyła się 19 czerwca ubiegłego roku.

Jak wykazała sekcja zwłok, u George’a doszło do zapalenia mięśnia sercowego i jego niewydolności, co było bezpośrednią przyczyną zgonu. Rodzice nie mogli pogodzić się ze śmiercią dziecka i winą obarczyli lekarkę, która badała ich syna kilka godzin przed tragedią.

Lekarka bez winy

Specjaliści twierdzą, że wykrycie zapalenia mięśnia sercowego byłoby niezwykle trudne nawet w szpitalu, bo dziecko miało zapalenie krtani, które utrudniało postawienie diagnozy. W dodatku u George’a nie było żadnych objawów niewydolności serca w momencie, gdy był badany przez lekarkę. Dlatego nie można jej winić za śmierć dziecka.

Zapalenie mięśnia sercowego może być powikłaniem po infekcjach wirusowych, bakteryjnych, pasożytniczych, ale też może się rozwinąć wskutek przyjmowania niektórych leków czy po narażeniu na działanie substancji toksycznych. Najczęstszymi objawami choroby są: duszności, zmęczenie, trudność w podejmowaniu wysiłku fizycznego. Choroba może prowadzić do niewydolności mięśnia sercowego różnego stopnia. Chory może wtedy wymagać leczenia farmakologicznego, a nawet transplantacji serca.

Zobacz także

Źródło: dailymail.co.uk

Piszemy też o:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama