Przed kilkoma miesiącami głośno było o uchwałach radnych z Częstochowy i Krakowa, przyznających pierwszeństwo w przyjęciu do publicznych przedszkoli dzieciom, które zostały poddane obowiązkowym szczepieniom. Przeciwko tej decyzji protestowali przedstawiciele ruchów antyszczepionkowych. Wątpliwości miał także rzecznik praw dziecka Marek Michalak, notabene zwolennik szczepień ochronnych, który zastanawiał się jednak, czy uchwały samorządowców nie ograniczają nieszczepionym dzieciom dostępu do przedszkoli, czyli de facto prawa do nauki. Zwrócił się więc z prośbą o opinię na ten temat do ministerstwa edukacji narodowej. Ten podzielił wątpliwości RPD. Swoje stanowisko uzasadnił następująco: "Wprowadzenie przepisów prawa miejscowego przyznających pierwszeństwo w rekrutacji do przedszkoli tym dzieciom, które zostały poddane obowiązkowym szczepieniom, budzi poważne wątpliwości ze względu na ograniczenie w korzystaniu z konstytucyjnego prawa do równego dostępu do nauki."

Reklama

Polecamy: Za i przeciw szczepieniom: to budzi kontrowersje

Kalifornia: 1:0 dla szczepień

Podczas gdy przeciwnicy szczepień w naszym kraju mogą się cieszyć, ich koledzy zza oceanu, a dokładnie z Kalifornii, mają powód do niezadowolenia. A to za sprawą przyjętego właśnie przez stanowe władze ustawodawcze prawa, zgodnie z którym dzieci w wieku szkolnym muszą być poddane obowiązkowym szczepieniom, by móc korzystać ze szkolnictwa publicznego i prywatnego. Rodzice nie będą mogli odmówić poddania dziecka szczepieniu np. z powodu swoich przekonań religijnych. Restrykcyjna ustawa dopuszcza jeden wyjątek – odmowę ze względów medycznych.

Przeciwnicy takiego rozwiązania – a wśród nich znani aktorzy Kirstie Alley i Jim Carrey – twierdzą, że to narusza ich prawa rodzicielskie i już zapowiadają protesty, m.in. złożenie petycji podpisanej przez ponad 50 tys. osób do biura gubernatora Jerry'ego Browna. To od niego i jego decyzji zależy, czy ustawa wejdzie w życie. Jeśli gubernator ją podpisze, Kalifornia stanie się jednym z trzech stanów o tak restrykcyjnych przepisach "szczepionkowych". Przeciwnicy ustawy obawiają się, że może ona stać się wzorem dla rozwiązań ustawodawczych wprowadzanych przez władze innych amerykańskich stanów (Kalifornia jest nie tylko najbardziej zaludnionym, ale także najbogatszym z nich) w zakresie obowiązkowych szczepień przeciwko odrze i kokluszowi.

Przeczytaj: Nieszczepione dzieci nie będą wpuszczane do szkół?

Reklama
Zobacz także

Hiszpania: widmo procesu sądowego

Niezależnie od decyzji, jaką podejmie gubernator Brown, ruchy antyszczepionkowe mogą stracić część zwolenników po tym, jak rodzice zmarłego przed kilkoma dniami na dyfteryt hiszpańskiego chłopca obarczyli je współodpowiedzialnością za śmierć syna i zapowiedzieli, że pozwą je do sądu. Uważają bowiem, że nie zaszczepili swojego dziecka przeciwko błonicy, pod wpływem mylnych informacji, rozpowszechnianych przez przeciwników szczepień ochronnych.

Poznaj: Szczepienia obowiązkowe u dziecka

Reklama
Reklama
Reklama