Kobieta, która pije w ciąży, szkodzi dziecku. Dziecko może urodzić się z wadami mózgu, nerek, serca, może mieć płodowy zespół alkoholowy.
Polskie prawo nie chroni dziecka w takiej sytuacji. Kobieta, która pije w ciąży nie podlega karze.
Czytaj też: Zaskakująca decyzja prokuratury

Reklama

Czy kobieta, która pije w ciąży, powinna być karana?

Nie, ja nie jestem za tym, by karać więzieniem. Ale na pewno nie wolno kobiety w takiej sytuacji zostawiać samej sobie. Trzeba jej pomóc, a przede wszystkim chronić dziecko.
W niektórych krajach kobieta, która pije, musi zakończyć ciążę w zakładzie leczenia uzależnień – w ten sposób chroni się dziecko przed kontynuacją picia.
Kobietom trzeba pomagać, otaczać je opieką. A przede wszystkim chronić dziecko.
We Włoszech dzieci po urodzeniu są badane – sprawdza się zawartość estrów alkoholowych w smółce. Jeśli będą ślady metabolizowania alkoholu, to jest dowód na to, że matka piła. Ale nie mówi się o karaniu, tylko rozmowa jest taka: "Wiemy o twoim problemie, otaczamy cię opieką, otrzymujesz asystenta, który cię poprowadzi przez wychowanie dziecka, ponieważ jest to dziecko z grupy ryzyka".
W Polsce takich badań się nie wykonuje, a kosztują 4 euro. Jak widać, to wydatek, na który "nie stać" naszej służby zdrowia. Paradoksalnie stać ją potem na wydawanie setek tysięcy złotych na leczenie wad wrodzonych, na koszty edukacji specjalnej, rent specjalnych. Tu jesteśmy bardzo hojni, natomiast na etapie zapobiegania niewiele się robi.

Często kobieta wypije alkohol w ciąży tylko kilka razy...

Nie chcę oceniać kobiety, która wypiła raz czy dwa razy w ciąży. Powiedziałbym: "Szkoda, że wypiłaś, ale teraz wiesz, że może to przynieść szkodliwe skutki dla dziecka i jedyne, co możesz robić, to kontynuować ciążę bezalkoholowo".
Nie należy zawstydzać, tylko zachęcać: od tego momentu spróbuj nie pić. A jeśli to ci się nie udaje, to być może wymagasz wsparcia psychologicznego czy leczenia uzależnienia.
Problem picia w ciąży jest powszechnie lekceważony. Tymczasem, gdy wiemy, że matka piła, to możemy zaoferować pomoc, bo dziecko jest dzieckiem z grupy ryzyka, jego rozwój powinien być monitorowany, trzeba nad nim czuwać.
Czytaj też: Nie korkuj dziecka w butelce

Archiwum prywatne

Zobacz także

Dr Krzysztof Liszcz jest psychiatrą, od lat angażuje się w działania wspierające rodziców zastępczych i adopcyjnych oraz w rozwiązywanie problemów związanych ze szkodami poalkoholowymi u dzieci. Jest ojcem czwórki adoptowanych dzieci, z których troje ma FAS.

Reklama

Artykuł powstał w ramach akcji: „W ciąży nie piję!” „Mamo, to Ja” i Babyonline.pl

kolaż BW
Reklama
Reklama
Reklama