Czy ze zbuntowanym dwulatkiem iść do psychologa?
Gdy dziecko ma około dwóch lat, jest uparte, nie lubi ustępować i chce rządzi. To dla rodziców trudny czas. Czy z takim maluchem trzeba iść do psychologa? A może to normalny etap w rozwoju, czyli tzw. bunt dwulatka? Zobacz, co radzi pedagog.
- Agnieszka Galica
Nasz problem: Franek ma dwa i pół roku i jest utrapieniem dla nas, dla dziadków i niani. Jesteśmy umęczeni, choć bardzo go kochamy. To ogromnie ruchliwy chłopiec, wciąż za nim biegamy, sprawdzamy, co robi, gdzie wszedł, co ma w ręce. Gdy coś mu się zabierze (np. niebezpieczny przedmiot) albo czegoś zabroni, Franek krzyczy, rzuca się na podłogę, płacze. Kiedy trzeba iść na spacer, chce się bawić w domu, gdy chcemy wrócić do mieszkania, kopie w ziemi. Trudno go ubrać – jeśli ubiera go niania, on życzy sobie, by robiła to babcia lub odwrotnie. Mamy wrażenie, że robi nam na złość. Wieczorem, gdy uśnie, wygląda jak aniołek, ale kiedy tylko się obudzi, doprowadza nas do szału. Czy z takim dzieckiem można iść do psychologa?
Hanna i Tadeusz z Płocka
Zobacz też: Jak radzić sobie z buntem dwulatka? - test
Oczywiście możgą Państwo pójść do psychologa, ale bez dziecka. Porozmawiają Państwo o synku i dowiedzą się, jakie są charakterystyczne zachowania dwuipółlatka. To czas dość trudny dla większości rodziców. Dziecko w tym wieku jest uparte i nie lubi ustępować, chce „rządzić”. Jednocześnie to okres przeżywania silnych i gwałtownych emocji bez umiejętności ich wyrażania w dopuszczalnej formie. Dziecko jest ruchliwe, pełne energii, chęci poznania wszystkiego wokół, a jednocześnie nie radzi sobie jeszcze w wielu sytuacjach. Mieszkanie powinno być przystosowane do aktywności dziecka (zabezpieczone szuflady, pochowane niebezpieczne przedmioty). Opiekun dwuletniego dziecka musi mieć anielską cierpliwość, nie dawać się wyprowadzić z równowagi, nie zmieniać podjętych decyzji pod naporem malucha. Jeśli zapowiemy, że idziemy na spacer, nie należy z tego rezygnować. Ważne też, by wszystkie dorosłe osoby opiekujące się dzieckiem wyrażały podobne stanowisko w istotnych sprawach. Powoli upór i okazywanie złości będą słabnąć i w okolicach trzeciego roku życia dużo łatwiej można się porozumieć z dzieckiem i zawrzeć różne kompromisy.
Zobacz też: Bunt dwulatka