Dwuznaki w języku polskim mają bardzo długą historię. Służą nam już od czasów, w których kształtowała się polszczyzna. Warto wiedzieć, że spotkać można je także w innych językach angielskim, niemieckim, czeskim, słowackim, francuskim, portugalskim, hiszpańskim i włoskim. Wyjaśniamy, jakie dwuznaki występują w polszczyźnie, skąd się wzięły i jaką rolę pełnią. Spis treści: Co to są dwuznaki? Kiedy i po co pojawiły się dwuznaki? Dwuznaki w języku polskim: ćwiczenia Co to są dwuznaki? Dwuznaki (zwane też digrafami) to połączenie dwóch liter, które tworzą jedną głoskę, np. ch (c+h), rz (r+z), sz (s+z), cz (c+z). Dwuznaki występujące w języku polskim to: ch, cz, dz, dź, dż, sz, rz. Dwuznaki w języku polskim to również spółgłoski zmiękczone za pomocą „i”, np. si, ni, zi, mi Dwuznaki pojawiają się zawsze, gdy dwie litery zostają zastąpione jedną głoską. Dlatego na pytanie: czy każdy dwuznak to jedna głoska, odpowiedź brzmi: tak, każdy dwuznak do jedna głoska. Ta definicja może okazać się bardziej zrozumiała dla dzieci (pod warunkiem, że najpierw wyjaśnimy im, czym głoski różnią się od liter). Uwaga: Oprócz dwuznaków, w języku polskim jest również jeden trójznak – dzi. Przykłady użycia tego trójznaku: dziecko (dz’-e-c-k-o, dz’-u-b, dziadek (dz’-a-d-e-k). W tym przypadku jedna głoska zastępuje trzy litery. Przykłady dwuznaków w wyrazach: ch (np. w wyrazach: chleb, mucha, moich) cz (np. w wyrazach: czysty, poczekaj, tkacz) dz (np. w wyrazach: dzwonek, bardzo, widz) dź (np. w wyrazach: dźwig, chodźmy, żerdź) dż (np. w wyrazach: dżdżysty, drożdżowe, przejażdżka) sz (np. w wyrazach: szpak, szal, kasza) rz (np. w wyrazach: rzeka, marzenie, lekarz) Dwuznaki, w których spółgłoska jest zmiękczona zmiękczone za pomocą...
Za nami pierwsze spotkanie w ramach akcji Widzę, Słyszę, Czuję, Wiem, której patronem jest KINDER Niespodzianka. Dzięki naszym liveczatom rodzice mogą poznać i zrozumieć zmysły, emocje i potrzeby maluchów, a tym samym lepiej je wspierać i pomagać im funkcjonować w świecie.
Od kiedy diagnozować zaburzenia integracji sensorycznej i co powinno niepokoić?
– Trudności występują dosyć szybko i widać je, gdy dziecko np. nie lubi być dotykane albo wręcz przeciwnie – uwielbia być dociskane. Oczywiście to nie zawsze muszą być zaburzenia integracji sensorycznej, gdyż może to być związane chociażby z rodzajem porodu, czy z tym, że dziecko po prostu ma takie preferencje, wtedy nie muszą niepokoić – podkreśla psycholog Dorota Zawadzka.
Dodaje również, że zwykle dostrzega się je u rocznego dziecka, a już wyraźniej u dzieci żłobkowych czy przedszkolaków, gdyś wtedy łatwo zauważyć, że trudności zaczynają przeszkadzać maluchowi w radzeniu sobie ze światem, czyli z przyjmowaniem i przetwarzaniem informacji, które do niego dochodzą. Ekspertka podkreśla, że jeśli trudności utrwalają się i trwają dłużej niż rozwojowo (od stwierdzenia tego mamy np. pediatrę lub położną), warto udać się na diagnostykę zaburzeń sensorycznych.
– Nie trzeba się tego bać, bo diagnoza powala na szybkie wdrożenie terapii SI. Pierwsze problemy bardzo często można zauważyć np. w okolicach 6. miesiąca życia dziecka, gdy rozszerzamy dietę dziecka. Maluch wtedy nierzadko bawi się jedzeniem, ale mogą mu przeszkadzać jego faktury, kolory i zapachy. Tym samym u „niejadków” często można wykryć zaburzenia SI – zauważa Dorota Zawadzka.
Wśród innych objawów, które mogą na nie wskazywać znajdują się m.in.:
- zaburzenia mowy,
- nietolerancja zabiegów pielęgnacyjnych,
- nadaktywność lub obniżona aktywność,
- nadpobudliwość emocjonalna,
- osłabiona koordynacja wzrokowo-ruchowa,
- wzmożona lub obniżona wrażliwość na bodźce,
- trudności w pisaniu, czytaniu, rysowaniu,
- niezgrabność ruchowa.
Gdy zauważymy powyższe objawy, warto udać się do specjalisty na diagnostykę. Celem terapii jest poprawa funkcjonowania dziecka, dlatego im szybciej to zrobimy, tym lepiej.
Jak odróżnić zaburzenia integracji sensorycznej od zaburzeń ze spektrum autyzmu?
– Dziecko ze spektrum autyzmu może mieć zaburzenia integracji sensorycznej, ale nie musi. Zaburzenia SI mogą zwiastować diagnozę autyzmu, ale również nie muszą. Tutaj konieczna jest specjalistyczna diagnoza u eksperta w tym temacie – podkreśla Dorota Zawadzka.
Czy jesteśmy w stanie sami pomóc maluchowi, który wykazuje objawy zaburzeń SI?
– Warto przede wszystkim wierzyć dziecku. Jeśli mówi nam, że np. coś je gryzie, uwiera lub przeszkadza, to nie kłóćmy się z nim, że jest inaczej. Dziecko nie ma żadnego powodu, aby nam mówić, że jest inaczej. Istotne jest także, by zapytać malucha, jak można mu pomóc – zwykle to ono samo dokładnie wie, co jest w stanie zmienić sytuację – wskazuje psycholog.
Jeśli jednak coś nas niepokoi, nie warto tego bagatelizować i udać się do specjalisty. Terapia SI jest skuteczna i nierzadko bardzo szybko można zwalczyć trudności i dyskomfort, które wynikają z zaburzeń SI.
Chcesz wiedzieć więcej o integracji sensorycznej? Zobacz nasze wideo!
Materiał powstał z udziałem marki KINDER Niespodzianka