Mamo, tato, zrobimy coś razem?
Ani droga zabawka, ani program edukacyjny, ani zajęcia (nawet te prowadzone przez hiper-super-ekstra specjalistów) nie dadzą dziecku tyle, ile chwile spędzane z ludźmi, których kocha.
Czas, który spędzamy z dzieckiem i uwaga, jaką je obdarzamy, są na wagę złota. Dzięki nim maluch wie, że jest kochany!
Wspólne chwile są na wagę złota...
– Najzwyklejsze rozmowy, przytulanki, spacery, wycieczki, zabawy czy nawet wspólne robienie głupich min przed lustrem są ważniejsze niż nam się wydaje – mówi Beata Płażewska, psycholog. – Dzięki tym wszystkim drobiazgom dziecko wie, że jest ważne, bezpieczne i kochane, a to jest dla niego najważniejsze.
Wie także, że do kogoś przynależy i że ten ktoś lubi spędzać z nim czas. Wie, że bliscy są z nim nie dlatego, że czymś szczególnym sobie na to zasłużyło, ale dlatego, że istnieje i że jego obecność sprawia im radość.
... bo dzięki nim dzieci stają się bogaczami
To właśnie podczas wspólnie spędzanego czasu buduje się bliskość między rodzicami a dzieckiem.
– Ta bliskość to kapitał, z którego człowiek czerpie przez całe życie i który jest wzorem budowania relacji z innymi ludźmi: przyjaciółmi, partnerami, własnymi dziećmi – wyjaśnia Beata Płażewska.
... uczą się nowych rzeczy
Spędzając z nami czas, dziecko uczy się mnóstwa rzeczy. Nie tylko słów, nazw kolorów czy kształtów (choć tego oczywiście również), ale także – a może przede wszystkim – okazywania emocji, sposobu reagowania na trudne sytuacje, zachowania wobec innych ludzi, pomagania, radzenia sobie z różnymi przeszkodami, reagowania na stres itp. Tego nie da się nauczyć „na sucho”, nawet na najlepszych warsztatach psychologicznych.
Bawiąc się z rodzicami, zwiedzając ciekawe miejsca, rozmawiając czy śmiejąc się, malec uczy się jeszcze jednej ważnej rzeczy: to, czy fajnie spędzamy czas, zależy przede wszystkim od nas samych, a nie np. od pogody albo tego, czy w telewizji jest akurat coś ciekawego.
... są grzeczniejsze
Dzieci tak bardzo potrzebują naszej uwagi i spędzanego razem czasu, że gdy dostają tego za mało, są gotowe na wiele, by nas sobą zainteresować. Mogą np. być… niegrzeczne.
– To, co prawda, nas denerwuje, ale gwarantuje naszą reakcję. Dzieci wolą nas doprowadzić do szału, niż być niezauważone! – tłumaczy psycholożka.
– Maluch, który może się nasycić naszą bliskością jest grzeczniejszy, bo nie musi używać żadnych sztuczek, byśmy zwrócili na niego uwagę.
Zobacz także: Jak dzieci próbują zwracać na siebie uwagę rodziców?
Od ilości ważniejsza jest jakość
Jesteśmy zagonieni i choćbyśmy stanęli na rzęsach, nie możemy spędzać całych dni z naszymi pociechami. Mamy przecież pracę, sprzątanie, gotowanie itd. Czy to powód do zmartwienia?
– Nie, bo nie chodzi o to, by spędzać z dzieckiem 24 godziny na dobę i nieustannie się nim zajmować. Od ilości czasu, który możemy dać maluchowi, ważniejsza jest jego jakość – tłumaczy Beata Płażewska. – Lepiej spędzić z nim godzinę czy dwie, ale skorzystać z tego czasu w pełni (być „tu i teraz”, rzeczywiście słuchać malca i skupiać na nim swoją uwagę), niż siedzieć z nim całymi dniami, zerkając
w telewizor, sprawdzając co nowego na Facebooku, markując kontakt.
Polecamy: Co czuje dziecko, gdy ciągle używasz przy nim telefonu?
Ważna jest także nasza dostępność: to, by dziecko wiedziało, że jest dla nas ważne i bez względu na wszystko zawsze znajdziemy dla niego czas, jeśli będzie nas potrzebowało, bo np. będzie miało jakiś problem.
Polecamy: Mapa atrakcji dla dzieci