Reklama

Maluch umie już samodzielnie jeść i pić z kubeczka, sięgnąć po zabawkę, przejść z jednego kąta w drugi. Wydawałoby się więc, że teraz, kiedy jest już taki duży i samodzielny, powinien potrzebować cię już coraz mniej. Tymczasem jest zupełnie odwrotnie. Gdzie ty – tam i on. Chodzi za tobą do kuchni, pakuje się do twojego łóżka, wpycha między ciebie a gazetę, którą czytasz. A o samotnym pobycie w łazience możesz tylko pomarzyć. Nic dziwnego, że zaczynasz się zastanawiać, czy to przywiązanie, czy raczej uzależnienie?

Reklama

Na szczęście takie zachowanie jest przejściowe i… naturalne. W psychologii ten okres nazywa się kryzysem powtórnego zbliżenia. Niespełna dwuletni maluch jest rozdarty między potrzebą samodzielności a strachem przed (nieznaną dotąd!) niezależnością. Zaczyna rozumieć, że mama nie zawsze będzie przy nim.

Usamodzielnianie się dziecka trwa wiele miesięcy, bądź zatem cierpliwa dla swojej przylepki. Pamiętaj jednak, że więź między wami powinna stopniowo się rozluźniać – to ważne dla rozwoju indywidualności malucha. Zachęcaj do samodzielnej zabawy, zostaw na kilka godzin sam na sam z tatą. Nie biegnij, gdy tylko usłyszysz płacz – daj dziecku szansę, aby uspokoiło się samo. Ale uwaga! Nie przesadzaj też w drugą stronę. Pamiętaj, że jeśli będziesz poświęcała dziecku za mało uwagi, ono będzie coraz natarczywiej jej się domagało.

Ekspert odpowiada: Aleksandra Jasielska, psycholog, wykładowca w Instytucie Psychologii UAM w Poznaniu.

→ Co robić, jeśli dziecko nie pozwala się uśpić, przewinąć albo nakarmić nikomu innemu tylko mamie? Może wystarczy przeczekać, aż malec dorośnie?
Większość dzieci w pierwszych latach życia woli towarzystwo mamy. Nie znaczy to jednak, że należy czekać, aż maluch sam zdecyduje o tym, że jest już gotowy, aby usypiał albo przewijał go tata. Czasem jednak mama w głębi duszy wcale nie chce dzielić się podziwem i miłością dziecka, a tacie wygodnie jest z takim monopolem. Warto zdawać sobie sprawę, że jeśli tylko mama tuli do snu i daje buziaki, zaś tata np. wyciera nos i czyści uszy, maluch łatwo dostrzeże zależność: mama wiąże się z przyjemnością, tata – wprost przeciwnie. Dobrze jest też powstrzymać się od sporów wychowawczych przy dziecku – nawet jeśli sądzimy, że ono nic nie rozumie.

Nauka niezależności
Choć pępowina została przecięta już wiele miesięcy temu, maluch nadal zachowuje się, jakby był z tobą złączony. Jak pomóc mu przeżyć wasze pierwsze rozstania?
- Zaproponuj coś w zamian. Zanim znikniesz w kuchni, poproś dziecko, aby np. nakarmiło misia w trakcie twojej nieobecności albo ułożyło najwyższą na świecie wieżę.
- Nie uciekaj. Wtedy maluch na pewno zacznie cię gonić.
- Zachowaj spokój. Podniesiony głos może zasugerować, że malec zrobił coś złego, i wzbudzić w nim poczucie winy.
- Utrzymuj kontakt. Smażysz kotlety, a maluch na gwałt domaga się twojej obecności? Możesz mu śpiewać na odległość piosenki albo opowiadać o tym, co właśnie robisz.
- Chwal dziecko jak najczęściej. Kiedy malec ma poczucie własnej wartości, łatwiej mu zostać na chwilę sam na sam ze sobą.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama