Nauka chodzenia, małej motoryki i świetna zabawa. A wszystko to dzięki jednemu sprzętowi
Jednym z najbardziej wyczekiwanych kamieni milowych w rozwoju dziecka jest niewątpliwie początek chodzenia. Nie należy tego momentu przyspieszać, ale warto zadbać o jakość pierwszych kroczków. Pomoże w tym dobry pchacz. A jeśli przy okazji spełnia też inne funkcje? Tym lepiej! Taki właśnie jest Little Smoby Chodzik 3w1, który przetestowała 14-miesięczna córka naszej redaktorki, Hani.
Gdy dziecko odrywa ręce od mebli i stawia pierwsze, nieśmiałe i chybotliwe kroki, jego rodziców przepełnia duma. Oto ich maleństwo przestaje być czworakującym bobasem i staje się coraz bardziej niezależne i „dorosłe”. Z drugiej strony, w ich głowie zamieszkuje wtedy jeszcze większy strach – dziecko jest od tej chwili bardziej narażone na upadki i urazy. Są one nieodłącznym i cennym elementem rozwoju motorycznego małego człowieka, ale dla rodzica to nadal spory stres. Co zrobić, aby go sobie choć w pewnym stopniu oszczędzić, a przy okazji mądrze wesprzeć dziecko w nauce chodzenia, ale go w tym nie wyręczać? Odpowiedzią jest solidny i bezpieczny pchacz. Nina, córka naszej redaktorki Hani, dostała do przetestowania Little Smoby Chodzik 3w1. Czy spełnił on jej – a raczej jej mamy – oczekiwania? Oddajmy głos Hani.
Pierwsze kroki bez obaw o upadki
Moja Nina skończyła niedawno 14 miesięcy. Od prawie czterech chodzi przy meblach, ale dopiero niedawno odważyła się na postawienie pierwszych samodzielnych kroczków. Duma i ekscytacja mieszają się u mnie z lekką obawą. Nie chcę jednak cały czas za nią biegać i powtarzać „uważaj!” lub „ostrożnie!”. Od dawna kusiło mnie, żeby kupić jakąś „pomoc naukową”, która ośmieli Ninkę, ale nie będzie na siłę przyspieszała żadnych procesów. Gdy więc nadarzyła się okazja, żeby przetestować sprzęt znanej i renomowanej marki, bez wahania z niej skorzystałam. Szczególnie że Little Smoby Chodzik 3w1 nie jest tylko pchaczem, ale też tablicą interaktywną i wózkiem dla lalek. Trudno wyobrazić sobie lepsze dla dziecka połączenie.
Nieoceniona pomoc przy pierwszych krokach
Zacznijmy od podstawowej funkcji tego produktu, czyli pchacza. Ninki w ogóle nie trzeba było namawiać do wypróbowania nowej „zabawki”. To między innymi zasługa ergonomicznej, łatwej do chwycenia rączki. Córka złapała ją i ruszyła przed siebie. Na szczęście chodzik nie pozwala jej za bardzo się rozpędzić, więc ryzyko upadku jest niewielkie. Dzięki czterem stabilnym kółkom bardzo łatwo się prowadzi. Jest niezwykle lekki i zwrotny. Ninka jeszcze nie umie sama zmieniać kierunku jazdy, ale wiem, że z tym pchaczem to już niedaleka przyszłość. Jej samodzielne kroczki są na razie chwiejne, a dzięki chodzikowi czuje się dużo pewniej. Teraz niemal śmiga pod domu. Widać, że sprawia jej to ogromną radość. Zauważyłam też, że coraz śmielej chodzi sama, co na pewno w dużej mierze jest zasługą tego chodzika.
Zabawa i nauka w jednym
Po zablokowaniu kółek, pchacz staje się świetną zabawką edukacyjną. Przy module interaktywnym córka potrafi siedzieć (i stać) godzinami. Można go też łatwo wyjąć ze stelaża i nosić ze sobą trzymając za specjalny uchwyt. Ulubionym zajęciem Niny jest zdecydowanie wkładanie kolorowych klocków do sortera, ale uwielbia też otwieranie i zamykanie drzwiczek, za którymi znajduje się mała skrytka, przekręcanie obrotowych oczu, dzięki którym moduł wygląda jak śmieszny ludzik, oraz bawienie się lustrzanym motylkiem. Kwiatek do obracania, biedronka do przesuwania i klakson czekają na swoją kolej, bo wymagają troszkę więcej siły i bardziej zaawansowanych umiejętności manualnych.
Wszystkie te elementy są świetnym ćwiczeniem małej motoryki i koordynacji ręka-oko, stymulują zmysły oraz rozwijają myślenie przyczynowo-skutkowe. Ninka trenuje na tej tablicy interaktywnej precyzyjne chwytanie przedmiotów, obracanie ich w dobrą stronę oraz dopasowywanie do siebie kształtów i kolorów. Gada w tym czasie do siebie, radośnie popiskuje i szeroko się uśmiecha. Widać, że ma przy tym naprawdę mnóstwo frajdy.
Spacer z lalką po salonie
To nie koniec funkcji Little Smoby Chodzika 3w1. Po wyjęciu modułu, pchacz zamienia się w zabawkowy wózek! Ninka uwielbia wozić nim swoją lalkę lub maskotki. Pewnie podoba jej się, że to w końcu nie ona musi siedzieć w spacerówce i że jest już taka „dorosła”, że to ona wreszcie kogoś wozi. Taki wózek to też nauka odpowiedzialności i troski o drugiego człowieka – Ninka wie, że jeśli lalka z niego wypadnie, to trzeba ją podnieść i włożyć z powrotem. Na razie nie ma pogody na wyjścia z nim w plener, ale kto wie – może gdy nadejdzie wiosna i lato, Ninka pójdzie ze swoją lalką na spacer do parku.
Wygląd jest ważny
Little Smoby Chodzik 3w1 przekonał mnie do siebie nie tylko wielofunkcyjnością, ale też niezwykle przyjemnym designem. Bardzo podobają mi się jego kolory (nie jaskrawe, ale wystarczająco żywe, aby zainteresować i skupić uwagę małego człowieka), zaokrąglony i bezpieczny dla malucha kształt oraz kompaktowy rozmiar, dzięki któremu pchacz można łatwo schować. Patrząc na reakcje Ninki, sądzę, że ma ona podobne zdanie. Myślę, że będzie towarzyszył jej jeszcze przez długi czas, szczególnie że wygląda na bardzo solidną konstrukcję.
Little Smoby Chodzik 3w1 to nie tylko wsparcie rozwoju mojego dziecka, ale też rewelacyjna zabawa! Łączy w sobie przyjemne z pożytecznym. Czy można chcieć czegoś więcej od zabawki?
Materiał promocyjny marki Smoby