Moje dziecko to beksa-lala?
Dwulatek, który płacze na widok obcej osoby? Potrzebuje czasu, by oswoić się z nowym otoczeniem? Nie odstępuje ani na krok swojej mamy? To Szymek. Jego mama, Kasia, zwróciła się do nas o radę. Odpowiada Beata Chrzanowska, psycholożka.
Mój dwuletni Szymek ostatnio płacze w towarzystwie obcych osób. Czasem zaczyna płakać dopiero po pewnym czasie, np. najpierw robi "cześć", a po 5 min zaczyna płakać i mówi, że się boi tej osoby. Zdarza się też, że gdy jedziemy w odwiedziny do rodziny syn najpierw musi oswoić się z otoczeniem. Nie odstępuje mnie na krok. Dopiero po pewnym czasie może wziąć go na ręce ciocia, inaczej od razu reaguje płaczem – martwi się Kasia, mama Szymka.
W opisanej przez panią sytuacji nie ma niczego nadzwyczajnego. Zwłaszcza, że Szymek nie miał nigdy wcześniej do czynienia z dużą liczbą osób. Zacznijmy od końca.
Płacz jako reakcja na nową sytuację
Dzieci często reagują płaczem na sytuację nową lub zaskakującą. Nie zawsze oznacza to, że się boją, bo przecież czasem się wstydzą, czasem są niepewne i zwyczajnie nie wiedzą, jak się zachować. W takiej sytuacji, jak np. wizyta u cioci, należy dać malcowi czas na oswojenie się i nie zmuszać go do przyjmowania uścisków od cioci czy wujka, dopóki synek nie będzie na to gotowy. Czy nas, dorosłych, ktoś zmusza, żebyśmy się obściskiwali z nieznajomymi? Dobry przykład, czyli serdeczny uścisk mamy z ciocią, spokojna i życzliwa rozmowa rodzinna, pokarze malcowi, że ciocia to ktoś, kto nie zagraża bezpieczeństwu, ktoś znajomy i miły. Wtedy syn da się przytulić.
Gdy płacze, bo mówi, że się boi
Druga sprawa to wybuch płaczu na spotkaniu z innymi dziećmi lub dorosłymi, ale po pewnym czasie. Pisze pani, że synek boi się tych osób. Na ogół strach pojawia się na początku, a nie w środku wizyty. Myślę, że Szymkowi jest niewygodnie, niemiło lub coś poszło nie tak po jego myśli. Dlatego zaczyna płakać. Dlaczego mówi, że się boi? Być może taką odpowiedź podpowiedzieli sami dorośli, komentując zachowanie synka. Szymek nie umiał dokładnie wytłumaczyć, o co mu chodzi, przyjął to tłumaczenie jako swoje i teraz je powtarza. Warto się przyjrzeć, co mogłoby być realną przyczyną płaczu dziecka.
Zobacz też: O tym, jak niechcący prowokujemy złe zachowanie dzieci