Dzieci brudzą się, bo mają ku temu ważne powody. Jakie?
Szczęśliwe dzieci to brudne dzieci – to zdanie każdy słyszał nie raz. I choć wielu rodziców bierze je sobie do serca, czasem nasza wytrzymałość się kończy. Czy rzeczywiście mamy pozwalać na wszystko i chodzić ze szczęśliwym, ale wiecznie umorusanym maluchem? Sprawdź, dlaczego dzieci po prostu nie mogą być czyste.
Dlaczego zależy nam, by dzieci były czyste? Bo boimy się, że na brudnych rękach osiądą miliony zarazków, od których tylko krok do groźnej choroby. Bo martwimy się, że maluch przyzwyczai się do brudzenia i wyrośnie na abnegata, który nie wie, co to schludny wygląd. Bo nie chcemy, żeby inni myśleli o nas źle, widząc naszą umorusaną córcię lub ubłoconego synka. I pewnie można by przytoczyć jeszcze kilka powodów. Ale zamiast je mnożyć i stresować się wyglądem dziecka, które wraca z placu zabaw, zamiast obawiać się, co pomyśli teściowa lub pedantyczna sąsiadka na widok twojego malca w zabłoconych bucikach, warto pamiętać, że (a nawet o tym głośno mówić):
- dzieci wychowywane w skrajnej czystości wcale nie są zdrowsze (sterylne środowisko sprzyja rozwojowi alergii).
- maluchy nie brudzą się na złość dorosłym lub dlatego, że je źle wychowujesz, tylko dlatego, że mają ku temu ważne powody. Oto te najważniejsze, do których dołączyliśmy kilka praktycznych rad.
Dziecko brudzi się, bo jest mniej sprawne
Zasadnicza różnica między dorosłymi a dziećmi polega na tym, że my wszystko umiemy (no prawie wszystko), a dzieci nie umieją nic albo bardzo niewiele. Wszystkiego uczą się od początku. Mają nieporadne ręce, mało skoordynowane ruchy, często coś rozlewają, rozsypują, w coś wdeptują, przewracają się i ślizgają, co - jak wiadomo - odbija się na ich wyglądzie.
- Tak, ale: Jeśli często zwraca się dziecku uwagę, że się czymś oblało, w coś weszło, można zahamować jego ciekawość świata. Maluch zamiast dziarsko podejmować różne działania, będzie nieśmiało siedział w kącie, w obawie, że się pobrudzi.
Polecamy: 27 pomysłów na zabawy dla dzieci
Brudząc się, dziecko może się czego nauczyć
Małe dzieci poznają świat wszystkimi zmysłami, nie tylko patrząc i słuchając jak uczeń w szkole, ale także dotykając, liżąc, wąchając. Gdy niemowlę grzebie rękami w talerzu, nie chce nabałaganić ani zrobić mamie na złość, tylko sprawdza, porównuje, smakuje, by zapamiętać, co jest twarde i wymaga gryzienia, a co puszyste i łatwo rozpada się w rączkach, co chropowate a co gładkie i śliskie. Nie ma szans, by nauczyło się czegokolwiek, pozostając czyste.
- Tak, ale: Pozwalaj małemu dziecku jeść rękami, to dobry sposób na rozbudzenie apetytu. Przy okazji zwracaj uwagę, jak jedzą starsze dzieci, np. w restauracji. Pochwal, gdy maluch trafia łyżeczką do buzi, gdy uda mu się ze zwykłego kubka pić bez rozlewania. I własnym przykładem pokazuj, jak powinno się jeść. Za jakiś czas epokę jedzenia palcami zastąpić czas naśladowania mamy i taty – we wszystkim.
Brudzenie sprawia dzieciom wielką frajdę
Najlepsze zabawy to te, podczas których można się mocno pobrudzić – lepienie kotletów z błota, chlapanie w kałuży, chodzenie na czworakach po ogródku. Dotykanie czegoś, co jest zimne, np. woda w kałuży, papkowate – tak jak błoto albo śliskie jak mokry butwiejący patyk to dla dzieci ciekawe, wręcz ekscytujące doznania. Ty wzdrygasz się na myśl o grzęźnięciu po kostki w gliniastej ziemi, a maluch aż piszczy z radości, gdy na spacerze błoto plaska pod butami, a najlepiej pod gołymi stopami.
- Tak, ale: Pozwól dziecku brudzić się, nie zapominając o jego bezpieczeństwie. Z daleka omijaj piaskownice, które są kocią i psią toaletą. Jeśli maluch chce raczkować po trawniku, sprawdź, czy nie ma tam ostrych kamieni czy szkła.
Czytaj też: Piasek, woda, błotko - 3 najlepsze zabawy na plażę
Dziecko nie widzi nic złego w tym, że jest brudne
Zarazki, choroby, wirusy - to dla małego dziecka czysta abstrakcja. Jego dość ograniczona wiedza o świecie nie przeszkadza mu wyciągnąć błyszczący kapsel prosto ze śmietnika, próbować karmy z kociej miski czy całować psa prosto w pysk.
- Tak, ale: Szanując dziecięce prawo do swobodnej zabawy, nie musisz pozwalać na wszystko: przypominaj, o myciu rąk przed posiłkiem, konieczności zmiany ubranka na czyste, gdy wychodzicie na spacer, o tym, że nie wkłada się kamieni do buzi. W trudnych chwilach staraj się odwracać uwagę dziecka od kałuż, błota czy innych pasjonujących je spraw i staraj się zainteresować czym innym. Jedno jest pewne - nie będzie łatwo, ale jest też drugi pewnik – z upodobania do brudzenia się w końcu kiedyś się wyrasta. Trzymamy kciuki za Waszą wytrzymałość.
Czytaj też: Jak karać i nagradzać dziecko - radzi psycholog