Sara ciągle ucieka mi, gdy jesteśmy na spacerze. Nie reaguje na moje wołanie. Gdy w końcu ją dogonię i mówię, że tak nie wolno, to śmieje mi się w twarz, jakby to była najlepsza zabawa. Co robić? Basia

Reklama

Wydaje mi się, że kilka spacerów odbytych z mamą „za rączkę” lub w wózku z zapiętymi szelkami oraz rozmowa o niebezpieczeństwach związanych z uciekaniem, a także „trening” reagowania na słowo STOP powinny przynieść zmianę sytuacji. Ale uwaga, trening powinien córci kojarzyć się z zabawą, a nie musztrą. I proszę pamiętać, by za każdym razem, gdy mała się zatrzyma, pochwalić ją.

Konsultacja merytoryczna

Beata Chrzanowska-Pietraszak

Pedagożka specjalna, psycholożka, psychoterapeutka dzieci i rodzin, prowadzi szkolenia dla rodziców, psychologów i nauczycieli, zakamarkirodzicielstwa.pl
Reklama
Reklama
Reklama