Zastanawiasz się, dlaczego dwulatek płacze częściej niż wtedy, gdy był niemowlakiem? To dla niego najlepszy sposób, by wyrazić uczucia.

Reklama

Dwuletnie dziecko nie musi krzyczeć, gdy jest głodne. Może po prostu powiedzieć: „Chcę jeść” albo wziąć np. ciastko ze stołu. Ale płacz jest mu nadal potrzebny, żeby wyrazić emocje: złość, strach, frustrację. Sprawdź, jak omijać takie kryzysowe sytuacje i jak z nich wybrnąć.

Unikaj konfliktów

W drugim roku życia twoje dziecko staje się coraz bardziej samodzielny. Jest zdeterminowany, by zrobić coś po swojemu, a jednocześnie nie rozumie, że coś może być niebezpieczne. Dlatego płacze, gdy nie pozwalasz mu wbiec na ulicę albo nie zgadzasz się, by pobawił się nożem. By uniknąć stresów, najlepiej wyprzedzaj myśli dziecka. Usuwaj z jego otoczenia przedmioty, których nie może brać do ręki (np. buteleczki z lekarstwami). Omijaj z daleka strome schody, na które szkrab na pewno będzie chciał wejść, nietrzymany przez nikogo za rękę.

Bądź konsekwentna

Gdy dziecko chce zrobić coś, na co absolutnie nie możesz pozwolić, nigdy nie negocjuj. W takich sytuacjach rodzicielskie „nie” musi znaczyć „nie”. I choćby nie wiadomo jak dziecko protestowało, nie zamieniaj go w „tak” czy „ale tylko raz”. Choć dziecko wtedy płacze i złości się, dostaje ważną informację, że w jego świecie istnieje pewien ład i porządek.

Ignoruj ataki złości małego buntownika

Płacz, rzucanie się na podłogę, bicie, kopanie... A to wszystko po to, by zmusić mamę do kupienia batonika, uniknąć kąpieli albo zwrócić na siebie uwagę. Obserwuj, kiedy ataki zdarzają się dziecku najczęściej – może gdy jest głodne, zmęczone albo znudzone? Gdy napad się zbliża, chwyć je mocno w ramiona i przytul – jest szansa, że zaskoczone, szybko się uspokoi. Psychologowie radzą też w takiej sytuacji ignorować zachowanie małego buntownika. Nigdy nie „nagradzaj” go za napad złości (np. nie kupuj mu batonika, którego się domagał), by tylko mieć spokój.

Zobacz także

Zrozum uczucia małego buntownika

Dwulatki nade wszystko potrzebują ciepła i czułości. Gdy dziecko przewróci się, biegnie do mamy, by się wypłakać. Jeśli pocałujesz bolące miejsce, szybciej przestanie szlochać niż wtedy, gdy będziesz go strofować za łzy. Małe dzieci chcą usłyszeć: „Wiem, że cię boli” – bo wtedy wiedzą, że rodzice rozumieją ich uczucia i nie lekceważą tego, co dla nich ważne.

Nie wyśmiewaj jego lęków

Gdy dziecko ma dwa lata, jeszcze nie wie, gdzie przebiega granica między tym, co realne, a tym, co jest tworem jego wyobraźni. Dziecko może bać się ciemności, starszego pana lub nawet małego pieska. Nie dziw się tym lękom i wszystkie traktuj poważnie. Wyśmiewanie się z nich, mówienie: „Przecież nie ma się czego bać” – tylko pogłębią dziecięcą frustrację.

Reklama

Zobacz też: Jak być szczęśliwą mamą zbuntowanego dwulatka?

Reklama
Reklama
Reklama