Reklama

No, podziel się! No, daj zabawkę koledze! Musisz nauczyć się dzielić! Czemu nie chcesz dać zabawki dziewczynce? Powinniśmy się dzielić. I to uczucie zakłopotania, które się pojawia nie wiadomo skąd, kiedy twoje dziecko nie chce oddać zabawki innemu… Czy na pewno jestem dobrą matką?

Reklama

Takie i inne hasła słyszymy wciąż dookoła już od najmłodszych lat. Słyszymy je od naszych rodziców, a później sami powtarzamy je jak mantrę i kierujemy do naszych dzieci. Nawet się zbytnio nad nimi nie zastanawiamy, po prostu te słowa są w naszych głowach zakodowane, wypowiadamy je automatycznie, wychodzą z naszych ust niemal bezwiednie.

Czy dzielenie się ma rzeczywiście sens?

Czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad sensem dzielenia się? Nad koniecznością uczenia dzieci dzielenia się? Czy to jest rzeczywiście tak niezbędne, by nauczyć takiego zachowania w każdej możliwej sytuacji i na okrągło? Podczas każdego wyjścia na plac zabaw, w przedszkolu, na urodzinach, u rodziny, po prostu wszędzie i to niezależnie od sytuacji?

Jedna z mam, Alanya Kolberg, postanowiła to przerwać i zaapelować do rodziców, by odrobinę… pomyśleli i zastanowili się nad sensem tego co robią, co mówią i czego uczą własne dzieci. A wszystko to po jednej z wypraw na plac zabaw, z własnym synem, Carsonem.

Co się tam wydarzyło? Zwyczajna codzienna sytuacja jakich rodzice i dzieci doświadczają po raz milionowy. Chłopiec zabrał ze sobą do parku kilka figurek-zabawek typu "transformers", by pobawić się nimi z przyjaciółmi, z którymi tam był umówiony. Jak tylko weszli do parku, do Carsona podeszła grupa obcych, nie znanych mu, chłopców, która zażądała, by dał im się pobawić swoimi zabawkami... I co się stało dalej?

Kto tu jest źle wychowany? Moje dziecko czy inni?!

Chłopiec spojrzał na swoją mamę wymownie z pytaniem w oczach, a ona po prostu wyjaśniła, że nie musi się dzielić. „Możesz im powiedzieć, nie” – podkreśliła. „Po prostu powiedz nie. Nie musisz mówić nic więcej.”

Chłopiec powiedział nie, ale reszta dzieci natychmiast przybiegła do niej poskarżyć, że jej syn nie chce się z nimi podzielić zabawkami. Skąd mieli tę pewność, że to, co on zrobił jest niewłaściwie, że to on się źle zachowuje? To wynika właśnie z wychowania i płynie od rodziców. Więc wyjaśniła także dzieciom: „On nie musi się dzielić z wami. Powiedział nie. Jeśli będzie chciał się podzielić, to się podzieli”. Ta matka powiedziała to na głos, było słychać i się poniosło. Możecie sobie tylko wyobrazić, jakie złowrogie spojrzenia w tym momencie rzucili jej inni rodzice.

Zobacz też: Łam zasady wychowawcze - to dobre dla dziecka!

Dlatego niezrażona mama postanowiła napisać post i wyjaśnić wszystkim rodzicom, którzy to przeczytają, dlaczego tak się zachowała. „MOJE DZIECKO NIE MUSI SIĘ DZIELIĆ TYM, CO JEST JEGO”. Mama chłopca napisała to dużymi literami - krzycząc i są one tutaj jak najbardziej na miejscu. Dlaczego ta mama nie wymaga od własnego dziecka, by dzieliło się swoimi rzeczami z innymi?

Tłumaczy całą sprawę na prostym przykładzie. "Jeśli ja, dorosła osoba, chodzę sobie po parku i jem kanapkę, i nagle ktoś obcy zażąda, bym mu oddała moją kanapkę, co zrobię? To oczywiste – nie oddam mu jej! Czy jakikolwiek obcy dobrze wychowany dorosły człowiek sięgnie po moją kanapkę i obruszy się jeżeli ja cofnę rękę? Oczywiście, że nie! Więc dlaczego, rzucacie mi gromiące spojrzenia, sugerując, że ja i mój syn jesteśmy źle wychowani? Komu tu brakuje dobrych manier? Osobie, która odmawia oddania swoich 3 zabawek, czy 6 obcym, którzy żądają czegoś, tylko dlatego, że chcą i to nie należy do nich?"

Dorośli też się nie dzielą swoimi rzeczami - to tak nie działa!

Oczywiście musimy nauczyć nasze dzieci dzielenia się, ale przekaz jaki za tym idzie, nie powinien być taki „poświęcaj wszystko, co masz, cały czas”, prawda? Dlaczego taki miałby być? Tego chcemy uczyć nasze dzieci? To tak nie działa przecież nawet w dorosłym życiu. Tylko dlatego, że inne dziecko chce się bawić czymś, co ma nasze dziecko, nie znaczy, że musimy się tej chęci i chceniu poddawać.

Dlaczego niezmuszanie dzieci do dzielenia się jest takie ważne?

Nikt z dorosłych nie oddaje niczego innym dorosłym, tylko dlatego, że tamci tego chcą. Niemal w żadnej sytuacji. To niedorzeczne. Oddajemy nasz telefon obcym, tylko dlatego, że chcą się nim pobawić? Nie! Dlaczego to takie ważne? Dlatego, że jeśli taki przekaz będziemy fundować naszym dzieciom przez cały czas i niemal przez całe dzieciństwo, na każdym kroku, w dorosłym życiu mogą nie potrafić powiedzieć nie, po prostu się tego nie nauczą. Nie będą potrafiły też walczyć o swoje. Nie będą wiedzieć jak stawiać granice i jak dbać o siebie. Nie możemy uczyć dzieci, że ich potrzeby są nieważne i że zawsze powinny być na drugim miejscu. Nie możemy, jako rodzice, zmuszać dzieci do takich poświęceń. Nie zmuszajcie dzieci do dzielenia się, tylko dlatego, że inne dzieci chcą im odebrać zabawkę.

Źródło: scarrymommy.com

Zobacz też:

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama