Niemowlęce nawyki
Maluszek już zdmuchnął świeczkę na urodzinowym torcie, ale ani myśli rezygnować z nocnego karmienia, zasypiania w Waszym łóżku, ssania smoczka. Możesz ułatwić mu pożegnanie ze starymi zwyczajami.
- Sylwia Niemczyk
Staś sam zjada obiadki”, „Julcia uczy się korzystać z nocnika”, „Zosia nie budzi się w nocy” – znajome z piaskownicy z dumą opowiadają o swoich pociechach. A ty... Chcialabyś uciec, bo nie masz się czym pochwalić. Nie martw się. Pożegnanie z niemowlęcymi zwyczajami wielu dzieciom przychodzi z trudnością. Ale w końcu się udaje.
Nadal ssie smoczek
Są nawyki, które lepiej pożegnać jak najwcześniej. Ssanie smoczka nie dość, że niepotrzebne (bo potrzeba ssania jest już mała), jest też niezdrowe. Zbyt długie i częste może opóźnić rozwój mowy i źle wpłynąć na zgryz.
Zdaniem psychologa: Im dłużej dziecko „przyjaźni się” ze smoczkiem, tym trudniej mu go pożegnać. Najlepiej zróbcie to razem, zorganizujcie z tej okazji małą uroczystość, podczas której dzielny maluszek dostanie nagrodę. Czasem pomaga odcięcie kawałka gumowej końcówki. Kiedy malec domaga się smoka, daj mu go, mówiąc: „Chyba się popsuł”.
Rada mamy: Na początku przestałam Marysi dawać smoczek na spacerach. Potem zostawiałyśmy go w łóżku, by służył tylko do zasypiania. Przed drugimi urodzinami razem go wyrzuciłyśmy. Marysia pochlipywała, ale po czterech dniach zaczęła zasypiać z przytulanką – mówi Joanna.
Nie rozstaje się z butelką
Choć to wygodne i dla dziecka, i dla mamy – lepiej z niej zrezygnować. Roczny malec z łatwością poradzi sobie z łyżeczką, a samodzielne jedzenie i picie z kubka doda mu pewności siebie. Płynne papki sprawiają, że nie musi gryźć, a to może mieć zły wpływ na rozwój i stan ząbków.
Zdaniem psychologa: Dzieci chętnie sięgają po kubek i łyżeczkę, jeżeli mają taką możliwość. Rozbierz malca do pieluszki albo załóż mu plastikowy fartuszek-śliniak – nie będziesz martwić się, że jest brudny. Zachęcaj do jedzenia rączkami lub widelcem – nadziewanie jest łatwiejsze niż nabieranie na łyżkę.
Rada mamy: Teściowa ze zgrozą patrzyła, gdy okrywałam Przemka ścierkami i wręczałam mu łyżeczkę. Kuchnia po obiedzie przypominała pobojowisko, ale trud się opłacił: mój synek, mając półtora roku, zjadał sam każdy posiłek. Bez wybrzydzania! – opowiada Agnieszka.
Nie siada na nocnik
Nie spiesz się z całkowitym odstawieniem pieluszek. Poczekaj, aż dziecko samo pokaże, że jest na to gotowe. W jaki sposób? Na przykład miną lub gestem poprosi o zmianę pieluchy, będzie zachowywać się inaczej nim zrobi siusiu (np. znieruchomieje, schowa się), po drzemce będzie mieć suchą pieluchę.
Zdaniem psychologa: Niektórym maluchom pomaga przykład rodzica, jeśli więc nie krępujesz się, zabierz ze sobą malca do łazienki. Czasem dzieci wolą korzystać z sedesu – jak „dorosły”. Dziecko gotowe jest do kontroli zwieraczy w 18. miesiącu życia. Jeżeli uda się mu wcześniej załatwić do nocnika, to raczej przypadek. Zbyt wczesny trening czystości niczego nie przyspiesza i zwykle przynosi więcej szkody niż pożytku!
Rada mamy: Kupiliśmy nocniczek tuż po pierwszych urodzinach Misi. Najpierw służył jako zabawka, dopiero gdy mała się z nim oswoiła, zaczęliśmy zachęcać córeczkę do siadania na nim. Nauka trwała kilka miesięcy, ale za to obyło się bez płaczu i zaparć, które dopadały dzieci naszych znajomych – wspomina Ola.
W nocy ssie pierś
Jeśli nie udało ci się odzwyczaić dziecka od spania z wami, teraz będzie to trudniejsze. To naturalne. W nocy malec czuje twój zapach, ciepło i najważniejsze: wystarczy, że otworzy buzię, a już płynie mleko.
Zdaniem psychologa: Nocne ssanie po pierwszych urodzinach zaspokaja potrzebę bliskości, a nie głodu. Gdy taki brzdąc domaga się mleka, daj mu wodę z niekapka. Zadbaj też o nowy rytuał. Nie powinien zasypiać przy piersi – nakarm go wcześniej, ale nie w łóżku, tylko w fotelu. A potem przytulaj, śpiewaj, masuj...
Rada mamy: Zaczeliśmy od „pościelowych” zakupów. Tosia sama wybrała sobie kołderkę. Wieczorem płakała, ale byliśmy zdecydowani. Przez dwa tygodnie dawałam buziaka i wychodziłam z sypialni, a tata opowiadał bajki, póki mała nie zasnęła. Udało się. Jeśli się nie poddasz, twój maluch też prześpi noc bez budzenia się na karmienie – podpowiada Marta.
Mamo, nie poganiaj mnie…
Pomagaj stawiać dziecku pierwsze kroki w dorosłość, ale nie zmuszaj, by od razu porzuciło niemowlęce nawyki. Pozwól mu rozwijać się we własnym tempie. Maluch jest indywidualnością i ma prawo do malutkich słabostek. I nie wprowadzaj kilku zmian naraz. Jednoczesne pożegnanie smoczka i przenosiny do własnego pokoju to za duży stres dla maluszka. Przestrzegaj zasady: jeżeli coś zabierasz, proponuj coś w zamian. Nocnik i kolorowa nakładka zamiast pieluch. Przytulanie i czytanie zamiast piersi. Przy każdym kroku
w dorosłość nie szczędź dziecku pochwał i zrozumienia.
Konsultacja: Anna Kałuba-Korczak psycholog dziecięcy, pracuje w Uniwersytecie dla Rodziców.